Nebelung

Napisane:
Pon wrz 15, 2003 23:50
przez Sigrid
Znalazłam w sieci zdjęcia półdługowłosych kotków rosyjskich niebieskich, czyli Nebelungów właśnie. Zdaje się, że ta rasa wywołuje kontrowersje, ale popatrzcie sami, czy nie pięknościowe?
http://home.earthlink.net/~cecobb/nebel ... ctures.htm

Napisane:
Pon wrz 15, 2003 23:56
przez betix
Piękny kot, jaki wspaniały ogon

uroczy!

Napisane:
Wto wrz 16, 2003 0:00
przez Nelly
Piękny jak dla mnie, z uwagi również na to, że lubuję się w kudłatkach
Napisz coś więcej na ten temat jeśli wiesz. Nie słyszałam o takiej rasie. Nic nie wiem o kontrowersjach.

Napisane:
Wto wrz 16, 2003 0:01
przez Anja
Sa

. O jakich kontrowersjach piszesz, ja sie nie orientuje zupelnie w tych tematach?

Napisane:
Wto wrz 16, 2003 0:08
przez Sigrid
Odpowiem wam, kiedy tylko przegryzę się przez niemczyznę
Trafiłam na stronkę, której twórca po fotografiami tych ślicznych kotów zamieścił czerwonymi literami napis:
"Koty rosyjskie są krótkowłose. Długowłose są zwykłymi mieszańcami"
Czyli chyba kontrowersyjne.
A teraz czytam opinie miłośników. Chcę znaleźć coś o pochodzeniu rasy. Skrzyżowane z jakimś puchatkiem, czy też dobierane wg długosci futerka.

Napisane:
Wto wrz 16, 2003 0:47
przez Sigrid
Historia jest rzeczywiście ciekawa. Ponad sto lat temu w Anglii wzięły udział w wystawie rosyjskie koty o przedłużonym włosie. Potem chyba nikt się nimi nie interesował aż do połowy lat 80-tych. W każdym razie jedna ze stron określiła Nebelungi jako kuzynów rosyjskich niebieskich, zamieszkujących niegdyś północ Rosji.
W latach 80-tych pewna parka kotów o wdzięcznych imionach Zygfryd i Brunhilda doczekała się potomstwa. Matka Zygfryda, Elsa, była kotką "europejską" krótkowłosą, ale z kolei jej ojciec przypominał wyglądem czarną Angorę. Tatuś Zygfryda był kotem łudząco podobnym do ruska. Informacji o rodowodzie brak, więc możemy się domyślać, że jego rasowość pozostawała wyłącznie w sferze domniemywań.
Zygfryd miał sześcioro rodzeństwa, ale tylko on jeden mógł pochwalić się bujnym, długim włosem. Dodajmy, że błękitnym.
5 miesięcy później Elsa ponownie poznała uroki macierzyństwa. Znów urodziła siedem kociąt, wśród których tym razem znalazły się 2 długowłose koteczki - jedna błękitna, a druga czarna. Niebieska podbiła serce rodziny pod której dachem przyszła na świat. jej futerko było jeszcze dłuższe i bardziej jedwabiste niż to, którym szczycił się Zygfryd. W głowach właściceli powstała szalona myśl - skrzyżować rodzeństwo i dać początek nowej rasie. Długowłosa piękność otrzymała więc imię po bohaterce sagi o nibelungach, Brunhildzie.
W maju 1986 roku pojawiły się trzy kocieta. Wszystkie miały długie futerko i budowę ciała podobną do rosyjskich. Ich pyszczki za to różniły się znacznie od tego, czego po nich oczekiwano. Schatzi i Liebchien dostały partnerów z najlepszych hodowli kotów rozyjskich niebieskich (!)
Dalszego ciągu możecie się domyślać.
Myślę, że to wyjaśnia w pewien sposób, dlaczego koty te niektórzy uznają za kontrowersyjne. Trochę tak jak nevy - syberyjczyki niosące gen syjamów.
Nebelungi nadal są rzadkie. Ocenia się je wg standardów ruskich, obecnie różni je tylko długość futerka. Nawet charakter mają podobny - nieśmiałe, ale żywiołowe. Głos mają cichy i przyjemny.
Tyle zdołałam się na razie dowiedzieć.

Napisane:
Wto wrz 16, 2003 7:34
przez Katy
Długowłose ruski
A te kontrowersje to też troche tak jak przy długowłosych brytach

Sa takie, ale nikt o nich nic nie mówi.

Napisane:
Wto wrz 16, 2003 7:48
przez Ewa221
Eeeeeeeeee....... jakieś takie potargane
wolę mojego pluszowego kicia


Napisane:
Wto wrz 16, 2003 8:23
przez kinus
Nie podobaja mi sie

skrzyzowanie persa z ruskim....e tam.

Napisane:
Wto wrz 16, 2003 8:32
przez Katy
A mnie sie podobają. A ich sierść to raczej jak u birmańczyków mi się wydaje.

Napisane:
Wto wrz 16, 2003 8:47
przez kinus
Ja wlasnie to cenie sobie w ruskich, ze sa niemieszane. Rasa, ktora gdzies tam chodzi sobie tak, ja u nas dachowce. Po co to zmieniac ? Ruski moze tez byc w bialym kolorze, ale po co ?

Napisane:
Wto wrz 16, 2003 9:02
przez Katy
Ja Cię rozumiem kinus
Mnie się one tylko podobają


Napisane:
Wto wrz 16, 2003 9:06
przez kinus
Wiesz Katy

ja wychodze z takigo zalozenia, ze czego czlowiek sie dotknie, to skopie. Nie ma co sie bawic w Boga. Ale Ciebie rozumiem


Napisane:
Wto wrz 16, 2003 9:20
przez Oberhexe

Napisane:
Wto wrz 16, 2003 22:29
przez Sigrid
Rozumiem punkt widzenia Kinus, ale i tak mi się podobają

Nie tak, żebym koniecznie chciała kupić, ale podobnie jak Nelly lubię kudłatki.
Dlatego ze szczególną dedykacją dla tych, którym nebelungi przypadły do gustu wrzucam jeszcze dwie fotki, które mnie rozczuliły.
jaki mam piękny brzuszek
ze mną nie wygrasz!