Strona 1 z 2

Przygarne kotka - i historia z tym zwiazana ;)

PostNapisane: Pon wrz 15, 2003 12:25
przez spinacz
Witam
Jestem tutaj "freshmen", chce przygarnac kotka. Przygotowuje sie do tego czytajac wygooglowane stronki o kotach.
Wydaje mi sie ze podolam obowiazkom i kotek bedzie szczesliwy.
Jednak nie spodziewalem sie ze ciezko bedzie znalezc kotka w mojej okolicy (szczecin). Moze dlatego ze mam wymagania co do koloru trudno trafic na odpowiedniego osobnika;).

Szukam rudego badz brazowego kotka, moze byc tygrysek;)

Przy okazji odwiedzilem szczecinskie schronisko dla zwierzakow - strasznie tam jest i wspolaczulem kotkom tam zyjacym, jdnak zaden nie zlapal mnie za serce (niestety).
Poradzcie mi gdzie mam jeszcze wystawic ogloszenie, zeby znalezc kotka?

PS
Mialem przez pewien czas problem czy wybrac kotka czy kotke, jednak wybieram kotka. Mam nadzieje ze dobrze. Z tym tez byla dziwna sprawa poniewaz kazdy kto mial dana plec polecal mi ja. Ci ktorzy mieli kota mowili "bierz kota" ci ktorzy mieli kotke "mowili bierz kotke" ;)

Pozdr. Marcin
Szczecin

PostNapisane: Pon wrz 15, 2003 12:29
przez Katy
Napisałam Ci na Dzikich otach o kociaku do adopcji z Warszawy. Zdjecia będa jutro, kociak jest prześliczny :D

PostNapisane: Pon wrz 15, 2003 12:29
przez eve69
a gdyby kotek mogl byc czarny wpadajacy w ciemny braz, z pieknymi zlotymi oczyma i bardzo przytulasty

czekalby na Ciebei u mnie

PostNapisane: Wto wrz 16, 2003 22:34
przez ryśka
w górę dla Atki

PostNapisane: Wto wrz 16, 2003 22:51
przez vitez
Spinacz... wyglada na to ze jestes facetem... i ja jako facet dobrze ci radze - wez kotke (najlepiej dwie :twisted: ) . Wprawdzie nie potwierdzone drobiazgowymi badaniami ale jakos tak sie wydaje ze kotki sa milsze dla facetow a kocury dla pan... wiekszosc osob zakoconych zdaje sie to potwierdzac (byl kiedys taki watek...) ale sa oczywiscie wyjatki potwierdzajace regule ;)

PostNapisane: Wto wrz 16, 2003 22:57
przez ryśka
To dziwna teoria, ale zdaje się, że często potwierdzana przez życie. :roll:

Rysia:
mnie ma od zabaw wszelakich
mamę od podawania jedzonka pod nos
tatę ma od pieszczot wylewnych i miziania zaawansowanego

PostNapisane: Wto wrz 16, 2003 23:02
przez kinus
U mojej rosjanki tez tak jest, kocha mojego TZta mimo, ze rzadko go widzi.

PostNapisane: Wto wrz 16, 2003 23:22
przez warkot
u mnie są same baby i kochają mnie (jestem kobietą) :twisted:

PostNapisane: Wto wrz 16, 2003 23:36
przez Inka
Czy tygryski z muzeum w Gdyni znalazly juz domy?
Ogloszenie na adopcyjnej jest z poczatku sierpnia...

PostNapisane: Śro wrz 17, 2003 0:06
przez Nelly
Każdy KOT wolał mnie, Liza woli TZ - ta :mrgreen:
W tym nie może nic być, ale coś jest :D

PostNapisane: Śro wrz 17, 2003 6:38
przez KasiKz
vitez pisze:Spinacz... wyglada na to ze jestes facetem... i ja jako facet dobrze ci radze - wez kotke (najlepiej dwie :twisted: ) . Wprawdzie nie potwierdzone drobiazgowymi badaniami ale jakos tak sie wydaje ze kotki sa milsze dla facetow a kocury dla pan... wiekszosc osob zakoconych zdaje sie to potwierdzac (byl kiedys taki watek...) ale sa oczywiscie wyjatki potwierdzajace regule ;)


Ja potwierdzam zdecydowanie!!! Lucek lgnie i do mnie i do TŻ-ta, ale częściej jednak do mnie. Uwielbia się przytulać i miziać. Tala trzyma się na dystans, ale jak ma potrzebę to raczej wybierze TŻ-ta.

PostNapisane: Śro wrz 17, 2003 9:50
przez Motylek
Ale to jest niesprawiedliwe!!!! U mnie jest tak samo!! Obie moje Kicie wybierają TŻta!!! Mnie kochają tak bardzo tylko wtedy, gdy są już maxymalnie głodne, albo gdy kuweta brudna :evil: Nowością w domu są piłeczki do tenisa stołowego.... I znów jestem potrzebna, gdy trzeba piłeczkę wygrzebać z różnych zakamarków - kolana mam już zdarte :evil: Ale żeby tak przyjść, pomruczeć.... Raz na kilka dni jest godzina dobroci dla ludzi... Zwykle jak jestem mocno zajęta i nie mam ani chwileczki :wink: oczywiście rzucam wszystko! :D

PostNapisane: Śro wrz 17, 2003 12:36
przez Nelly
Więc ja przezornie, nauczona doświadczeniem chciałam kocurka :D
Może nie tyle przezornie co przebiegle 8) , bo TZ chyba w te teorie nie wierzy, jego strata :wink:

PostNapisane: Śro wrz 17, 2003 14:16
przez Deli
Nelly pisze:Więc ja przezornie, nauczona doświadczeniem chciałam kocurka :D
Może nie tyle przezornie co przebiegle 8) , bo TZ chyba w te teorie nie wierzy, jego strata :wink:


Ja chciałam kotkę, nie wiedziałam o takiej teorii. Nie wiem, do kogo Szarka bardziej lgnie, w każdym razie męża ma przez cały dzień (pracuje w domu), więc jak wracam z pracy, kot ma święto i rzuca się na mnie. Poza tym zasypia na mojej poduszce :-)

PostNapisane: Śro wrz 17, 2003 15:07
przez kociolubna
Kotka jest lepsza bo jest milsza i nie obsiura ci kątów w okresie godowym :1luvu: !