Strona 1 z 1

Chcę pomóc..!!

PostNapisane: Nie wrz 14, 2003 18:14
przez AsiaS
Chcę pomóc.. Ale jak mogę to zrobić? Tak bym chciała przyjąć do siebie drugiego, trzeciego kota.. ale rodzice się za Chiny nie zgodzą :( Ech, co robić, jak pomóc mogę..?

PostNapisane: Nie wrz 14, 2003 18:24
przez KasiKz
Trzeba chyba postawić na swoim... Przynieść do domu małą bidulkę, zobaczą i może się zakochają...

PostNapisane: Nie wrz 14, 2003 18:48
przez Damian
Opowiedz, jakie te kotki (które chcesz przygarnąć) są biedne, jaki będzie ich los, jak ich nie weźmiesz... Na pewno ich przekonasz :D

PostNapisane: Nie wrz 14, 2003 19:14
przez ipsi
najlepsze jest pokazywanie zdjec do upadlego opowiadanie o kotach..itp. a jak to sie nei uda zawsze mozna pomoc np.innym osobom ktore dokarmiaja dziczki, schroniskom..

PostNapisane: Nie wrz 14, 2003 19:22
przez KasiKz
Asiu, a jakich metod do teraz używałaś? :)

PostNapisane: Nie wrz 14, 2003 19:31
przez zuza
Nie jestem za tym, zeby przynosic kotki bez porozumienia z rodzicami. Rodzice to tez ludzie, naprawde.
A pomagac mozna w rozny sposob...

PostNapisane: Nie wrz 14, 2003 20:18
przez Kiara
Nie radze stawiac przed faktem dokonanym :( zwlaszcza jesli sa na "nie" i juz. Polecam czeste wizyty pod roznymi pretekstami w schronisku, pokazywanie zdjec ze stron adopcyjnych (np. naszej :twisted: ). Jesli zas chodzi o sama pomoc - to nie musisz zwierzaka przygarniac, skoro ktos w rodzinie go nie akceptuje. W schronisku przyda sie pomoc na zasadzie wolontariatu, mozesz mi wierzyc...

BTW: Wykastrowalas w koncu swoja kotke?

PostNapisane: Nie wrz 14, 2003 20:23
przez Ofelia
Przynosząc do domu jenego kota pomożesz tylko jemu, a sobie być może zaszkodzisz. Możesz szukać domów kociakom ze schroniska, albo pomagać w nim.

PostNapisane: Nie wrz 14, 2003 21:08
przez Olat
Tez jestem przeciwna stawianiu rodziców przed faktem dokonanym i nawet przeciwna przesadnemu marudzeniu :roll: Rodziców tak raczej nie zachecisz- nawet, jeśli ich zmeczysz i w końcu ulegną- to i tak powodowac to bedzie wieczne narzekanie i konkflikty, no i- jak pisze Ofelia- pomożesz tylko jednemu kociakowi... :(
Spróbuj raczej wolontariatu w schronisku, mozesz spróbować ( po uzyskaniu zgody rodziców) dokarmiac (i ewentualnie- w razie potrzeby) leczyc dziczki, szukac domu potrzebujacym maluchom... Pomożesz w ten sposób naprwade wielu potrzebującym biedom...

PostNapisane: Nie wrz 14, 2003 21:21
przez KasikP
Mozesz powiedziec, ze twoja kicia nie bedzie sie nudzic, bedzie miala towarzystwo. Jezeli sie nie zgodza to dobrym pomyslem rzeczywiscie jest wolontariat w schronisku, kiedy rodzice zobacza, ze jestes zaangazowana w pomaganie kotom zgodza sie na kojenego...???

PostNapisane: Pon wrz 15, 2003 9:22
przez AsiaS
Jestem już wolontariuszką w gdańskim schronisku, i jak udaje mi się przemycić do kotów jakąś zabawkę, to to robię ;) Dostały ode mnie jak na razie dwie myszy :) Jedną z Whiskasa, na sznureczku, a drugą zwykłą, "pusiatą".
Staram się dokarmiać kotkę z osiedla, ale wszystkie osiedlowe babcie ją karmią, więc czuję się niepotrzebna :P

Nie wykastrowałam jeszcze Miśki.. nadal nie mogę się przemóc.. Ale zrobię to, naprawdę.. Mam nadzieję że już niedługo.. Tyle że, boję się, że będą jakieś komplikacje itp.
Tylko nie schodźcie z tematu.. :P