Chcę pomóc..!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie wrz 14, 2003 18:14 Chcę pomóc..!!

Chcę pomóc.. Ale jak mogę to zrobić? Tak bym chciała przyjąć do siebie drugiego, trzeciego kota.. ale rodzice się za Chiny nie zgodzą :( Ech, co robić, jak pomóc mogę..?
Obrazek

AsiaS

 
Posty: 448
Od: Pt lis 08, 2002 10:58
Lokalizacja: gdańsk

Post » Nie wrz 14, 2003 18:24

Trzeba chyba postawić na swoim... Przynieść do domu małą bidulkę, zobaczą i może się zakochają...
<img src="http://chelmslaski.com/kasikz.jpg" border="0" alt="Lucek" align="left">
http://koty.rokcafe.pl/kasik/
Dom bez zwierząt jest<BR> jak ogród bez kwiatów...

KasiKz

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 21, 2003 9:54

Post » Nie wrz 14, 2003 18:48

Opowiedz, jakie te kotki (które chcesz przygarnąć) są biedne, jaki będzie ich los, jak ich nie weźmiesz... Na pewno ich przekonasz :D
<IMG SRC="http://chelmslaski.com/damian.jpg">

Damian

 
Posty: 598
Od: Śro sie 13, 2003 18:45

Post » Nie wrz 14, 2003 19:14

najlepsze jest pokazywanie zdjec do upadlego opowiadanie o kotach..itp. a jak to sie nei uda zawsze mozna pomoc np.innym osobom ktore dokarmiaja dziczki, schroniskom..
Obrazek
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty

ipsi

 
Posty: 4309
Od: Pon sty 27, 2003 0:06
Lokalizacja: okolice mikołajek pomorskich

Post » Nie wrz 14, 2003 19:22

Asiu, a jakich metod do teraz używałaś? :)
<img src="http://chelmslaski.com/kasikz.jpg" border="0" alt="Lucek" align="left">
http://koty.rokcafe.pl/kasik/
Dom bez zwierząt jest<BR> jak ogród bez kwiatów...

KasiKz

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 21, 2003 9:54

Post » Nie wrz 14, 2003 19:31

Nie jestem za tym, zeby przynosic kotki bez porozumienia z rodzicami. Rodzice to tez ludzie, naprawde.
A pomagac mozna w rozny sposob...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87921
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Nie wrz 14, 2003 20:18

Nie radze stawiac przed faktem dokonanym :( zwlaszcza jesli sa na "nie" i juz. Polecam czeste wizyty pod roznymi pretekstami w schronisku, pokazywanie zdjec ze stron adopcyjnych (np. naszej :twisted: ). Jesli zas chodzi o sama pomoc - to nie musisz zwierzaka przygarniac, skoro ktos w rodzinie go nie akceptuje. W schronisku przyda sie pomoc na zasadzie wolontariatu, mozesz mi wierzyc...

BTW: Wykastrowalas w koncu swoja kotke?
Ewelina i...
Obrazek

Kiara

 
Posty: 5697
Od: Nie mar 02, 2003 13:18
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie wrz 14, 2003 20:23

Przynosząc do domu jenego kota pomożesz tylko jemu, a sobie być może zaszkodzisz. Możesz szukać domów kociakom ze schroniska, albo pomagać w nim.

Ofelia

 
Posty: 19437
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa

Post » Nie wrz 14, 2003 21:08

Tez jestem przeciwna stawianiu rodziców przed faktem dokonanym i nawet przeciwna przesadnemu marudzeniu :roll: Rodziców tak raczej nie zachecisz- nawet, jeśli ich zmeczysz i w końcu ulegną- to i tak powodowac to bedzie wieczne narzekanie i konkflikty, no i- jak pisze Ofelia- pomożesz tylko jednemu kociakowi... :(
Spróbuj raczej wolontariatu w schronisku, mozesz spróbować ( po uzyskaniu zgody rodziców) dokarmiac (i ewentualnie- w razie potrzeby) leczyc dziczki, szukac domu potrzebujacym maluchom... Pomożesz w ten sposób naprwade wielu potrzebującym biedom...

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39504
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Nie wrz 14, 2003 21:21

Mozesz powiedziec, ze twoja kicia nie bedzie sie nudzic, bedzie miala towarzystwo. Jezeli sie nie zgodza to dobrym pomyslem rzeczywiscie jest wolontariat w schronisku, kiedy rodzice zobacza, ze jestes zaangazowana w pomaganie kotom zgodza sie na kojenego...???
Dzika i Kefir
Obrazek

KasikP

 
Posty: 1214
Od: Nie mar 09, 2003 10:00
Lokalizacja: koniec świata Kabaty ;)

Post » Pon wrz 15, 2003 9:22

Jestem już wolontariuszką w gdańskim schronisku, i jak udaje mi się przemycić do kotów jakąś zabawkę, to to robię ;) Dostały ode mnie jak na razie dwie myszy :) Jedną z Whiskasa, na sznureczku, a drugą zwykłą, "pusiatą".
Staram się dokarmiać kotkę z osiedla, ale wszystkie osiedlowe babcie ją karmią, więc czuję się niepotrzebna :P

Nie wykastrowałam jeszcze Miśki.. nadal nie mogę się przemóc.. Ale zrobię to, naprawdę.. Mam nadzieję że już niedługo.. Tyle że, boję się, że będą jakieś komplikacje itp.
Tylko nie schodźcie z tematu.. :P
Obrazek

AsiaS

 
Posty: 448
Od: Pt lis 08, 2002 10:58
Lokalizacja: gdańsk




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, LimLim i 66 gości