Strona 1 z 8

Rudy,piękny Teksas w swoim domu.Nie żyje !

PostNapisane: Pt lut 27, 2009 12:48
przez ewar
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
To kolejne cudo przebywające w lecznicy w Stalowej Woli.Ktoś wyrzucił,jak zwykle,dobra dusza się nim zajęła,Karmiła,wyleczyła,ale kot był na działkach.Nie nadaje się tam.To miziak,jakich mało.Ma około dwóch lat,jest zdrowy,wykastrowany,odrobaczony.Będzie też zaszczepiony.Ma książeczkę zdrowia.Nadaje się do dzieci,to chodząca łagodność.Olbrzymi,przepiękny kocur.On był na działkach,przecież spał byle gdzie,nikt nie dbał o jego futerko,no bo jak?Pani,która tam chodzi codziennie dbała o niego,jak mogła,on nie jadł kitekata,tylko dobrą karmę,ale mimo wszystko. Pomyślcie,jaki będzie,kiedy zamieszka w domu.Jest przekochany,mądry i nieprawdopodobnie piękny.

PostNapisane: Pt lut 27, 2009 13:37
przez piccolo
podesłałam linka rodzinie z Warszawy która szuka miziaka dla domu z dziećmi

PostNapisane: Pt lut 27, 2009 13:46
przez puss
jeśli go nie wybiorą, to zrobię mu ogłoszenia, ale wątpię, żeby długo czekał :ok:

PostNapisane: Pt lut 27, 2009 14:04
przez pisiokot
Wspaniały - piękny, mądre pysio.
Na pewno szybko znajdzie dom, oby odpowiedzialny i troskliwy :ok:

PostNapisane: Pt lut 27, 2009 14:21
przez piccolo
domek zachwycony kitulcem of cors :D

jest parę pytań
kopiuję :
Jak z kuweta?
> Czy powinien wychodzic na dwor czy rajczej być zamkniety w domu?
> Jak wygladaja wszelkie formalnosci?


a ode mnie : czt kitek jest teraz w DT czy w lecznicy?

PostNapisane: Pt lut 27, 2009 14:33
przez piccolo
doczytałam ze kotek jest w lecznicy

PostNapisane: Pt lut 27, 2009 14:36
przez mumka27
trzymam kciuki za domek-kocio piękny i misiowaty!

PostNapisane: Pt lut 27, 2009 14:49
przez dzidzia
Jaki pięknot :D

PostNapisane: Pt lut 27, 2009 14:59
przez Korciaczki
Piękniś jeden :king:
Rude, jak to mówią, jest piekne!
Ewar może dodasz do Wątku adopcjyjnego dla RUDYCH? :D
NA pierwszej u góry...

PostNapisane: Pt lut 27, 2009 15:40
przez piccolo
ewar masz priva

PostNapisane: Pt lut 27, 2009 16:52
przez ewar
Dziękuję za wszystko.Poodpisywałam na wszystkie pw.Przepraszam,ale ekspediuję dzisiaj koty do W-wy(Julka i Pucek) :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: i nie bardzo mam czas.Wieczorem nadrobię,może wstawię nowe zdjęcia.Kot zjawisko,wierzcie mi na słowo.

PostNapisane: Pt lut 27, 2009 19:59
przez ewar
Byłam w lecznicy,wymiziałam Teksasa i nie tylko,zaniosłam trochę dobrego jedzonka.Tyle dobrego.Okazuje się,że jakiś facet zadzwonił,że zginął mu niewykastrowany rudy kocur i ma go przyjść obejrzeć.Po dwudziestej zadzwonię do pani,która Teksasa znalazła na działce,wyleczyła ze straszliwego świerzbu,karmiła i to dobrą naprawdę karmą,w końcu przyniosła do lecznicy na kastrację.Poprosiła mnie o pomoc w znalezieniu mu domu,co z największą przyjemnością bym zrobiła,bo kot cudowny.Kochane dziewczyny już zrobiły ogłoszenia,a tu takie coś.Nie mnie decydować,nie ja tego kota znalazłam,ale na miejscu tej pani nie zgodziłabym się przenigdy,aby wrócił do domu,w którym o niego nie dbano.Chory,niewykastrowany,bez identyfikatora.Może ich krzywdzę,może uciekł,bo to się zdarza,ale nie dopilnowali jego kastracji,a to dla mnie jest karygodne.Jestem wściekła i tyle.Napiszę po 20-ej.

PostNapisane: Pt lut 27, 2009 22:00
przez ewar
No trochę mi zajęła rozmowa z panią,która opiekowała się Teksasem.Nie zgadza się absolutnie na wydanie go nikomu poza mną.Kot od dawna był na działkach,ona go już dość długo karmi i leczy.Kot jest więc do adopcji.Mam nadzieję,że znajdzie dobry domek.Jest wyjątkowo łagodny,łasił się do mnie,jak dawałam mu jedzonko.Tak główkę wkładał w moją dłoń,nie umiem tego opisać,ale kociarze wiedzą ,o co chodzi.

PostNapisane: Sob lut 28, 2009 1:00
przez dzidzia
To trzymamy kciuki za doskonały domek :D

PostNapisane: Sob lut 28, 2009 1:31
przez Agnieszka Marczak
ewar pisze:No trochę mi zajęła rozmowa z panią,która opiekowała się Teksasem.Nie zgadza się absolutnie na wydanie go nikomu poza mną.Kot od dawna był na działkach,ona go już dość długo karmi i leczy.Kot jest więc do adopcji.Mam nadzieję,że znajdzie dobry domek.Jest wyjątkowo łagodny,łasił się do mnie,jak dawałam mu jedzonko.Tak główkę wkładał w moją dłoń,nie umiem tego opisać,ale kociarze wiedzą ,o co chodzi.
Jednym słowem robił bucki :D