Strona 1 z 2

Gaduła czy panikarz??

PostNapisane: Czw wrz 11, 2003 19:37
przez KasikP
Słuchajcie, Kefir cały czas chodzi i jęczy, nie wiem czy płacze czy co... siedzi w przedpokoju, kuchni i miauczy. Dlaczego?? Biorę go na ręce, trochę mruczy, trochę się bawi, a potem znowu gdzieś ucieka i miauczy. Nie jest głodny, dostał ok.19 jeść i to sporo. Nie wiem co się dzieje. Jakieś pomysły??

PostNapisane: Czw wrz 11, 2003 19:50
przez lady_in_blue
Budyń tak ma czasami i to oznacza, że czuje się zaniedbany i trzeba się nim zajć, bawic, etc.

PostNapisane: Czw wrz 11, 2003 19:52
przez ipsi
nudzi mu sie?
moje tez tak czasem maja... :roll:

PostNapisane: Czw wrz 11, 2003 20:10
przez Anja
Moze:
- chce zwrocic na siebie uwage
- ma gorszy dzien i marudzi
- cos mu dolega i prosi o pomoc
- jest dzis upierdliwy :wink:

PostNapisane: Czw wrz 11, 2003 20:24
przez KasikP
zawsze marudzi :), cały czas chce być w centrum uwagi, ale np.nie ma ochoty na pieszczoty, przychodzi tylko wtedy kiedy chce. Teraz jest cicho i leży w kuchni, ale pewnie jak wstanę i wejdę to znowu zacznie się drzeć...ech....

PostNapisane: Czw wrz 11, 2003 20:36
przez Kasia D.
A daj mu jeść i sie skończy to labidzenie! :evil: :wink:

PostNapisane: Pt wrz 12, 2003 8:47
przez KasikP
nie sądzę, nawet jak mu dam jeść to za jakieś 10 min, znowu będzie miauuuuuuuuuuuuu, miau, miauuuuuu....ech, może już taki jest?? :)

PostNapisane: Pt wrz 12, 2003 8:50
przez Basia_G
Junior tak płacze (ale jest to płacz taki z głebi serca) z reguły na wieczór 20-21. Nudzi mu się i czuje się zaniedbany. Jak się diabła polela i to jak sobie pójdzie to po 10min, znowu płacz.
Wtedy mycha idzie w ruch i spoko.

PostNapisane: Pt wrz 12, 2003 11:51
przez Sasannka
Kotka mojej przyjaciółki od małego była straszliwą marudą. I tak od półtora roku już mają. Przyjdzie, zje i zaczyna miauuu.... siedzi na krześle i miauuu... i tak w kółko. Kota zdrowa, bo sprawdzali. Poza tym pewnie przez 1,5 roku coś by wyszło...
Ona tak zaczęła jak tylko potrafiła siadać chyba. Siada i miauu... Niedawno urodziła kociaki i też jej nie przeszło.
Miauuu...

Miauu...

PostNapisane: Pt wrz 12, 2003 12:22
przez KasikP
Basia28 pisze:Junior tak płacze (ale jest to płacz taki z głebi serca) z reguły na wieczór 20-21. Nudzi mu się i czuje się zaniedbany. Jak się diabła polela i to jak sobie pójdzie to po 10min, znowu płacz.
Wtedy mycha idzie w ruch i spoko.


tak, ten płacz też jest z głębi serca, już próbowałam wszystko, żeby zająć jego uwagę, daję jeść, bawię się z nim, Dziką namawiam na zabawę. Działa. Ale wydaję mi się, że musi sobie trochę pomarudzić, taki już jest, lubi zwracać na siebie uwagę. :D

PostNapisane: Pt wrz 12, 2003 12:33
przez drotka
KasikP pisze:[tak, ten płacz też jest z głębi serca, już próbowałam wszystko, żeby zająć jego uwagę, daję jeść, bawię się z nim, Dziką namawiam na zabawę. Działa. Ale wydaję mi się, że musi sobie trochę pomarudzić, taki już jest, lubi zwracać na siebie uwagę. :D


zupełnie jak Dyzio :roll:
cicho jest tylko jak śpi, je i jest miziany :wink:

resztę czasu spędza na śpiewach, gulganiach, wrzaskach i miaukaniach - choć takie typowe kocie "MIAUUUU" zdarza się bardzo rzadko 8O 8O

czasami wydaje mi się, że go coś może boli ale jak tylko wezmę kota na kolana zaraz rzeczony 'ból' mija i natychmiast kot zamienia się w warczyburga :wink:

najszczęśliwszy jest wtedy jak ma 100% atencję :roll:
generalnie należy miziać, miziać, miziać :wink:
bawić się, rozmawiać, miziać, głaskać, bawić się, miziać :wink: :D :lol:

PostNapisane: Pt wrz 12, 2003 12:35
przez ipsi
hymmm a moze kefir lubi byc w centrum uwagi?no a sygnaly dzwiekowe ulatwiaja zauwazenie przez dwunoznych takiego centrum :wink:

PostNapisane: Pt wrz 12, 2003 12:40
przez Ivcia
Moj tez jak jeczy czasami, to chyba normalka.

PostNapisane: Pt wrz 12, 2003 16:00
przez Majorka
Miś Major najgłośniej domaga się zabaw z Mi-Norką; głośno ogłasza urobki w kuwetach (swoje, oraz panienek - gdybym przypadkiem nie zauważyła), no i miziania też głośno się doprasza

PostNapisane: Pt wrz 12, 2003 16:16
przez katonka
Herhor też tak miauczy.
Najczęściej wtedy, jak po kolejnej bijatyce Luna jest wysyłana do drugiego pokoju.
Tłumaczymy to sobie tak: "Miauuuuu, masz babo szczęście, gdybyś została tu jeszcze minutę dłużej, to na pewno dałbym ci radę" :twisted: