Strona 1 z 1

Potrzebny - transporterek na tydzien!

PostNapisane: Śro wrz 10, 2003 15:48
przez vitez
W sobote popoludniu wyjezdzam na tydzien. Kocice biore ze soba ale mam tylko jeden transporterek. Wprawdzie zmieszcza sie do jednego, ale moze im byc troche ciasno. Wiec czy ktos mialby pozyczyc na tydzien jeden?

PostNapisane: Śro wrz 10, 2003 15:55
przez lady_in_blue
Ups, rozumiem, ze wracasz w nastepny weekend dopiero?

PostNapisane: Śro wrz 10, 2003 16:11
przez magda gabryś
Mogę pozyczyć

PostNapisane: Śro wrz 10, 2003 16:40
przez vitez
AnnaP.P. pisze:Ups, rozumiem, ze wracasz w nastepny weekend dopiero?

Planowany powrot w piatek (19.09) , a jak bede sie nudzil to w czwartek :roll: .

PostNapisane: Śro wrz 10, 2003 18:17
przez Katy
Pożyczyłabym Ci bez problemu gdyby nie sterylka Elizabeth i łapanko małego dla koleżanki Bursztynka...

PostNapisane: Śro wrz 10, 2003 18:50
przez lady_in_blue
vitez pisze:
AnnaP.P. pisze:Ups, rozumiem, ze wracasz w nastepny weekend dopiero?

Planowany powrot w piatek (19.09) , a jak bede sie nudzil to w czwartek :roll: .

Widziałam, że Magda się zaoferowała. Ja po prostu będę potzrebowala obu w piatek popołudniu, o 18... Stąd może jej propozycja będzie mniej stresująca (czasowo)

PostNapisane: Śro wrz 10, 2003 19:00
przez jenny170
jakbys chcial-to mam dwuosobowy...

PostNapisane: Śro wrz 10, 2003 20:38
przez Anja
Mam dwa jedno- i dwu- osobowy. Poczyczyc moge dwuosobowy, bo singiel jest w trakcie uzycia :D .

PostNapisane: Śro wrz 10, 2003 21:05
przez Aniutella
Ja też mam aktualnie nieużywane kontenerki: mniejszy i większy - do wyboru :lol:

PostNapisane: Śro wrz 10, 2003 21:35
przez vitez
Po konsultacjach... Niestety z powodu niekorzystnych wynikow badan moczu Sugar i koniecznosci podawania jej antybiotyku musze jednak przelozyc wyjazd :? by jej nie narazac, nie stresowac.
Dziekuje i przepraszam za klopot :oops: , jak kiedys bede potrzebowal to sie odezwe :) .
Byc moze bede potrzebowal kogos bieglego w tabletkowaniu kotow (choc Sugar ladnie lyka...) ale o tym napisze i poprosze ewentualnie jutro, gdyz z pewnego waznego osobistego powodu powinienem sie jednak zjawic w domu w ten weekend (ale nie tak jak planowalem; krocej i bez kotow :? ).

PostNapisane: Śro wrz 10, 2003 21:59
przez lady_in_blue
Ups, biedna kocina. Trzymam kciuki za poprawę. A jak Sugar łyka tabletki? Bo ja biegła jestem, ale w podawaniu swoim kotom, a moje - jak to juz zostało stwierdzone - są pod tynm względem normalne inaczej.

PostNapisane: Śro wrz 10, 2003 23:23
przez lakshmi
Jakby co, mogę tabletkować. Biegła w tym jestem, Hruptak świadkiem. :lol:
Spotkałam tylko jednego nietabletkowego kota i mam zaszczyt mieszkać z draniem pod jednym dachem, on nietabletkowy, bo za silny dla mnie... Z całą resztą sobie radzę bez większych problemów.

PostNapisane: Śro wrz 10, 2003 23:38
przez vitez
Sugar bardzo grzecznie lyka tabletki... wlasnie sprawdzone :) , chyba jej nawet smakowala... a Lakcid wciagnela jednym lykiem 8O 8) .
Ale juz jedna kolezanke szkole (ktora sobie zaklepala moja chalupe na czas mojej nieobecnosci, maniaczka internetowa ;) ) i chyba sobie poradzi gdy Sugar tak ladnie lyka... jedyny problem to wycwiczyc odpowiednio szybkie cofniecie palucha z gardla... potrenuje jutro.