Strona 1 z 33

Schr. Łódź- Brejwi - mały Brejwik w swoim domku :)

PostNapisane: Pon lut 16, 2009 8:21
przez Etka
Kolejna mała bidka ze schroniska w Łodzi.
Mała dostała swoją szanse na DT u Karotki.

Malusia i śliczna rozmruczana 5-ciomiesieczna kuleczka, po pogryzieniu przez psa...ile musiala lezec sparalizowana tego sie nie dowiemy. Malusia miala wielka wole zycia i kibica w postaci wolontariusza Krzysia.
To Krzysio umyl mala, zobaczylismy wiec rany w postaci zebow...moze psich. Zaczal cwiczyc z Brejwi nozki, juz coraz lepiej reaguje, coraz bardziej stara sie stawac na nozki.

Male sloneczko, maly koci anioleczek ktory daje przy sobie robic wszystko.

Obrazek

Obrazek

Brejwi czeka jeszcze leczenie i rehabilitacja a potem szukanie najwspanialszego domku pod sloncem!

PostNapisane: Pon lut 16, 2009 8:26
przez magdaradek
Zacytuję z wątku schroniskowego:
magdaradek pisze:Jak odbierałam Brejwi wczoraj ze schroniska, to Krzysio mówił, że wszystkie koty w szpitaliku zaczęły kichac. Sądzę więc, że to nie przeziebienie po drodze, a początki infekcji, którą załapała w schronie...:(
trochę martwi mnie ta kuwetka, bo u mnie też nic nie zrobiła, nie wiem jak w podróży...
zaraz pędzę do wątku malutkiej.


Zdrowiej Maleńka :ok: :ok: :ok:

PostNapisane: Pon lut 16, 2009 8:26
przez Georg-inia
malutka jest bombowa, odważna, dzielna koteczke :ok: :ok: :ok:

PostNapisane: Pon lut 16, 2009 8:46
przez mokkunia
Zaznaczam sobie wątek ten wyjątkowej kotuni :)

PostNapisane: Pon lut 16, 2009 8:47
przez dorcia44
Brejwi :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

PostNapisane: Pon lut 16, 2009 8:59
przez Karotka
Dzięi Jowitko za założenie watku
Brejwi od wczoraj jest u nas. Urocza, cichutka, spokojna i rozmruczana.
Wczoraj kilka razy kichnela, dlatego nie przypuszczam, zeby sie przeziebiła w drodze. Musiala juz to podłapac wczesniej, a podróż tylko sie przyłozyła. Dzisiaj od rana kicha i oczka ma bardzo załazawione. Jedę dzisiaj z Tekla-tez łodzianka, ale ze schroniska z Kosodrzewiny do weta wiec zabiore i Brejwi.

Wczoraj ładnie zjadła puszeczke, ale dzisiaj rano nie chciała nic jesc.

Kuwetkę zrobiłam jej w duzej podstawce pod kwiata, ale nie skozystała. Czasem sobie do niej wchodzi polezec. Masowałam jej wczoraj brzuszek, dzisiaj rano tez i czekam. Mam nadzieje, ze cos znajdę w kuwetce po powrocie

Re: Schr. Łódź- Brejwi - mała kotusia z niedowładem nóżek

PostNapisane: Pon lut 16, 2009 9:03
przez marcjannakape
Etka pisze:
Obrazek


Wyglada jakby jej gimnastyka sprawiała przyjemność :wink:

PostNapisane: Pon lut 16, 2009 9:04
przez Iburg
Biedna mała koteńka. Może syropek Lactulosan można podać.

Re: Schr. Łódź- Brejwi - mała kotusia z niedowładem nóżek

PostNapisane: Pon lut 16, 2009 9:10
przez Karotka
marcjannakape pisze:
Etka pisze:
Obrazek


Wyglada jakby jej gimnastyka sprawiała przyjemność :wink:


Bo tak jest w istocie! :D
Zobaczymy jak u mnie to bedzie przebiegało i jak sobie poradze
Nie mialam jeszcze takiego kotka i sie troche boje czy dam rade

Re: Schr. Łódź- Brejwi - mała kotusia z niedowładem nóżek

PostNapisane: Pon lut 16, 2009 9:13
przez marcjannakape
Karotka pisze:
marcjannakape pisze:
Etka pisze:
Obrazek


Wyglada jakby jej gimnastyka sprawiała przyjemność :wink:


Bo tak jest w istocie! :D
Zobaczymy jak u mnie to bedzie przebiegało i jak sobie poradze
Nie mialam jeszcze takiego kotka i sie troche boje czy dam rade


Będę trzymać kciuki :ok: :ok: :ok:

PostNapisane: Pon lut 16, 2009 9:17
przez ASK@
Poradzisz sobie Karotko.Serce ci podpowie co robić.Miałam sparalizowana jamniczkę Lusię i wiem,że wola życia zwierzaka i nasza miłość czynia cuda.Czas nie gra roli!
Mizianki dla kici!

PostNapisane: Pon lut 16, 2009 9:23
przez Karotka
Dzięki Dziewczyny za kciuki. Tak to juz jest ze człowiek sie boi nieznanego. Mam nadzieje, ze będzie dobrze. Brejwi wyglada na wyjatkowo spokojną koteczke.

PostNapisane: Pon lut 16, 2009 9:26
przez pisiokot
Melduję się w wątku i zdrówka malutkiemu aniołeczkowi życzę :ok:

PostNapisane: Pon lut 16, 2009 9:46
przez gosiaa
Melduję się w wątku. Koteńko miałaś ogromne szczęście że zostałaś wypatrzona i zabrana ze schroniska. Teraz będzie już tylko lepiej i lepiej. Wracaj do zdrówka Maluszku.

PostNapisane: Pon lut 16, 2009 10:14
przez pisiokot
Karotko, rozmawiałam właśnie z p. dr Kamilą.
Kiciunia dostawała Nivalin, Carboxylazę, Dexametazon i Linco-spectin. Miała też ostatnio katar, więc we wtorek, czwartek i sobotę dostała Hostamox. Być może psika nadal, bo się jeszcze nie wyleczyła całkiem, a podróż i stres zrobiły swoje.
Te zdjęcia rtg, które widziałam to zdjęcia Brejwi, prześlę Ci je. Wg pani wet. nie widać tam żadnych zmian, uszkodzeń, na moje niewprawne oko też. Nawet się Mokkunia chichrała jak oglądając te fotki piałam : "o, jaki śliczny równiutki kręgosłupek" :D Sama zobaczysz.

Nie była szczepiona i odrobaczana - była słaba, nie w formie, dostawała silne leki - pani wet. bała się ją jeszcze bardziej osłabiać.

Dr Kamila obiecała, że jak kierowca ze schroniska będzie jechał do centrum miasta to podrzuci mi książeczkę z wpisami i te zdjęcia małej w tygodniu, wtedy wysłałabym Ci to od razu, bez czekania do weekendu.