Strona 1 z 3

Śliczna i chora- dalej leczona.

PostNapisane: Pt lut 13, 2009 22:44
przez czitka
10 kilometrów od miejsca zamieszkania mojej koleżanki. Działkowa koteczka, niespełna roczna, szary grzbiecik, biały pysio, białe podwozie, ogonek w paski. Oswojona, z pewnością nie dziki dzik, ufna, mieszka w altance, kuwetkowa.
Niesterylizowana.
Jest pod działkową opieką koleżanki, ale od trzech miesięcy rzadkie kupy.
Leczenie kici odbywa się bez badań i analiz, wetce jest opowiadane jak kicia się czuje i jakie są kupki, no i ordynowane leki w ciemno :roll:
Podejrzenie chorej trzustki polega na badaniu kupy na odległość: czyli do rzadkiej kupy wkładamy pasek kliszy ze zdjęcia rentgenowskiego i czekamy 15 minut. Jeżeli klisza się rozbieli- trzustka chora, podajemy leki, albo odwrotnie z tą kliszą, nie pamiętam.
Kicia poza rzadkimi kupami wygląda świetnie podobno, ładne futerko, czyste oczka, mruczy, je, lekko nawet tłuściutka.
Będę miała fotkę za kilka dni.
Problem niedodiagnozowania kici to problem finansowy. Po prostu koleżanka nie ma pieniędzy, codzienne dojazdy do i od kici to już 120 zł miesięcznie, podawane leki to kolejny wydatek.
Robi co może, ale już nie może.
Jaki jest koszt analizy kału, takiego kompletnego a nie tylko podstawowego? Ile kosztują badania krwi?
Spróbuję coś wystawić na bazarku, może uzbieramy.
Leży mi ta kicia bardzo na sercu, ona prawie domowa :(

PostNapisane: Pt lut 13, 2009 22:55
przez Korciaczki
Pilne, domowa kicia zasługuje na godniejsze warunki :roll: Dobrze zrozumiałysmy? Jest leczona? Jesteście super.
Niewysterylizowana :cry: nieszczęście gotowe

Fajnie że zaintersowałaś się kotkiem :ok:
Pozdr. i kciuki

PostNapisane: Pt lut 13, 2009 23:00
przez czitka
Kicia jest leczona w ciemno :roll: Już trzy miesiące. Efektów brak :(
Jest dokarmiana i doglądana , ale z braku funduszy nic więcej :(
Podobno urocza i słodka...

PostNapisane: Pt lut 13, 2009 23:02
przez Korciaczki
:cry: :cry: ... Lepsze to niż nic :roll:
Czitko- będzie dobrze :ok:

PostNapisane: Pon lut 16, 2009 10:01
przez czitka
Dobre wieści :P
Wczoraj na spotkaniu z okazji Dnia Kota, które organizowała Fundacja "Kocie Życie" umówiłam z Colas sposób refundowania leczenia kici.
Dzwonię z radosną wieścią do koleżanki, że będzie lżej, a tu otrzymuję komunikat, że zabiera dzisiaj jednak kotę do domu, bo kicha. Nie daje rady już codziennie wizytować odległe działki.
Czyli mamy dobry początek, a co dalej, zobaczymy.
Niebawem fotki kotki i szukamy DT po wyleczeniu i sterylce. A kicia ponoć cudna!

PostNapisane: Pon lut 16, 2009 23:17
przez czitka
A koteczka już w DT!
Ma włości trzypokojowe , właśnie ułożyła się na kocyku pod kaloryferem i wykonuje toaletę :P
Spokojna i ciekawska!
Późnym popołudniem została zabrana z działek prosto do lecznicy.
Ogólnie nie jest źle, nawet pani wet była zaskoczona, że kotka tak dobrze wygląda!
Jest lekko zasmarkana i zakichana, w pysiu jakieś też coś infekcyjnego, dostała pierwszy z trzech zastrzyków antybiotykowych, na dzień dobry mamy kurację co dwa dni. Niebawem wszelkie badania krwi i kału, moczu, itd.
O kupach nic nie wiemy, bo jeszcze nie było.
Ma ciepło i dobrze :P
Koteczka będzie leczona i sterylizowana pod patronatem "Kociego Życia", za co bardzo, bardzo dziękuję w imieniu koleżanki.
Czekamy na wieści i fotki, i trzymamy kciuki za powodzenie kuracji :ok:

PostNapisane: Pt lut 20, 2009 19:53
przez czitka
Mrusia- bo tak ma imię koteczka- została dzisiaj dokumentnie przebadana, krew pobrana, wymaz z pysia też, dzielnie zniosła prawie godzinną wizytę u pani wet.
W poniedziałek być może pierwsze wyniki, ale też i wizyta kontrolna.
Mrusia zrobiła najnormalniejszą kupkę, jest przymilna i bardzo kochana.
Podobno bez przerwy się myje, ale nie wiadomo, czy to toaleta, czy może coś jej dolega. Dwie łyse plamki małe na tylnych nóżkach, pani doktor mówi, że to być może zaburzenia metabolizmu.
Pysio i to co w pysiu- bardzo nieładne, ale podobno wygląda lepiej mordka w środku, niż kilka dni temu.
Zmiana antybiotyku na mocniejszy.
Jeden ząbek wzbudza podejrzenia.
Dzisiaj Mrusia nauczyła się bawić sznureczkiem, nie wiedziała co to zabawa :(
Apetycik w miarę.
Czekam wciąż na fotki i nie mogę się doprosić.
Mrusia podobno bardzo zainteresowana tym co za oknem i trzeba ogromnie uważać przy wietrzeniu.
Czekamy na pierwsze wyniki.
Po wyleczeniu i sterylce Mrusia będzie szukała DS. Ma 8 miesięcy.
Wielkie dzięki dla Fundacji "Kocie Życie" za pomoc w leczeniu Mrusi :love:

PostNapisane: Pon lut 23, 2009 20:05
przez Colas
My też czekamy na fotki i w razie czego oferujemy swą stronę do umieszczenia ogłoszenia.

PostNapisane: Pon lut 23, 2009 21:34
przez czitka
Mrusia pozdrawia!
Podobno wczoraj miała świetny apetyt, dzisiaj była wizyta kontrolna, ale nic nie wiem, bo właśnie dopiero wróciłam z pracy.
Coś ciężko z fotkami, ale tam musi przyjść syn z aparatem 8)
Może nawet dzisiaj były pierwsze wyniki, jak oprzytomnieję po chlapie wokół, to sprobuję zadzwonić do Mrusi, chyba, że już będą spać.

PostNapisane: Wto lut 24, 2009 11:04
przez marcjannakape
Proponuje zabrac te kupe do badania pod katem lamblii.
To jest najczęstsza przyczyna wiecznego rozwolnienia u kotów, które nie wykazują oznak choroby.

PostNapisane: Sob lut 28, 2009 22:11
przez czitka
Dziękujemy za sugestie!
Wieści od Mrusi są i dobre i złe.
Wyniki wszystkich badań będą w połowie tygodnia, nadal leczenie w ciemno.
Jeżeli chodzi o kupole, to gdy dostaje nifuroksazyd- kupa dobra, gdy nie- rozwolnienie. I tak w kółko.
Troszkę kicha, ale to drobiazg.
Natomiast niepokojące jest, że ciągle się drapie. Czochra się i czochra :roll:
Były dwie łyse plamki na tylnich nożkach, teraz duże dwie, jak pięciozłotówki, objawiły się pod futerkiem na szyjce.
Alergia pokarmowa? Grzybica?
Pani wet, która ją leczy czeka na wyniki.
Apetycik dopisuje, Mrusia nauczyła się bawić kuleczką, sznureczkiem i jakąś jeszcze zabaweczką.
Kuwetkowa. Milutka.
Na domiar wszystkiego rujka i provera :roll:
Dostałam fotkę, ale jeszcze nie taką o jaką chodzi, zaraz wstawię.
Koleżanka wykończona. Kotę zabrała z dobrego serca i leczyć będzie, ale już wymarzony urlop w połowie marca odpada :roll:
Mrusia ma ogonek w paski :P
Obrazek

PostNapisane: Sob mar 07, 2009 22:36
przez czitka
Są wyniki Mrusi, ale przez telefon koleżanka podyktowała mi jedynie te, które mogą niepokoić. Pozostałe w normie, w poniedziałek będę miała dokładnie wszystkie.
Z tego, co zapisałam, a na czym się kompletnie nie znam, to:
ALT(GPT) - 4,3
AP -21,3
AST (GOT)- 85,9
CK (kinaza kreatynowa) -888,0
Bilirubina całkowita 0,9
Białko całkowite -8,8
Mocznik- 110

I dodatkowo:

Przeciwciała HIV- negatywne
Przeciwciała dla wirusa corona (FIP) <1:25

Krew była pobierana dwa tygodnie temu, gdy kicia nie czuła się dobrze, jest teraz wyraźna poprawa.
No i leczymy świerzba w uszach :roll:

Pysio w środku już dobrze, a dodatkowo będą za tydzień wyniki z wymazu. Mrusia je, aż się uszka trzęsą, śpi spokojnie, przestała się drapać. Bawi się i piękne kupolki robi w kuwecie, rozwolnienie minęło.
Czy komuś coś może te parametry mówią?

PostNapisane: Sob mar 07, 2009 22:49
przez Fredziolina
Olu bez jednostek trudno je porównać z normami.
Mnie one nic nie mówią :roll:
Najważniejsze , że kicia dobrze się czuje.

Czy możesz zapytać koleżanki jakim badaniem stwierdzono neg przeciwciała FIV? Ile kosztowało?

PostNapisane: Sob mar 07, 2009 23:10
przez czitka
Syśko powiem w poniedziałek, przez telefon to takie tam dyktowanie... :roll:
Jest dla mnie ksero całej długiej listy tych badań.
Jak z tym HIV-em nie mam pojęcia, za te badania płaci Fundacja Kocie Życie, za co jesteśmy ogromnie wdzięczne :love: To jakoś tak idzie fakturowo-kontowo, ale dowiem się o cenę i nie tylko.
Fredziolino, dobrze, że Cię widzę, a czy Ty widziałaś już swoją Balbunię na fotkach u mnie?

PostNapisane: Sob mar 07, 2009 23:13
przez Fredziolina
czitka pisze:Syśko powiem w poniedziałek, przez telefon to takie tam dyktowanie... :roll:
Jest dla mnie ksero całej długiej listy tych badań.
Jak z tym HIV-em nie mam pojęcia, za te badania płaci Fundacja Kocie Życie, za co jesteśmy ogromnie wdzięczne :love: To jakoś tak idzie fakturowo-kontowo, ale dowiem się o cenę i nie tylko.
Fredziolino, dobrze, że Cię widzę, a czy Ty widziałaś już swoją Balbunię na fotkach u mnie?


oki, pogawędzimy kole poniedziałku 8)

Zaraz wskoczę na wątek Balbisi 8)