Nerki Wincentego

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon wrz 15, 2003 23:19

Dobry lekarz nie jest zly :-) To najlepszy pomysl Ewiku, zeby kota pokazac dobremu specjaliscie. My tu tylko mozemy sobie gdybac, ale ja nie moge np. reczyc za siebie, bo niechcacy moge zrobic komus krzywde :roll: .
Obrazek
Pirackie Trio [']:
Brucek 20.10.2001-09.04.2015 / Hrupka 20.10.2001-23.07.2016 / Rysio 20.05.2002-23.06.2018
oraz Wiórka 20.04.2016-26.11.2018

PiNeski: Pirat Lotka i Neska

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25600
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Czw wrz 18, 2003 19:54

Byłam u pani Uli! Późno, bo ok 19.00. Pojechalismy z Winiem z moim staruszkiem.
Anja, nie wiem jak Ci dziękowac za ten namiar! :lol:
Od żadnego weta nie dowiedziałam sie tyle o mocznicy jak od Niej. Bylismy tam 50 min. i choć po samym badaniu poswięciła nam tyle czasu aby uświadomic nam w czym problem nie wzięła od nas ani grosza! Dowiedziałam się dlaczego kocio tak dziwnie się pokłada, nie musiałam nawet opisywać, bo kobieta doskonale wiedziała jaka to poza. Okazuje się, że przy mocznicy i brakach w elektrolitach te winiowe wykrętasy i odloty to objawy neurologiczne a nie ból nerek czy czegoś innego. Klasyczna poza- pupa siedzi , przód leży. Osłuchała mu serducho i oprócz niedomykającej sie jednej zastawki ( to w końcu wiek) jest nieźle, zasuwa jak u młodzieniaszka. Co prawda narazie nic nie wiadomo, póki nie zrobimy badań, ale mamy tyle parametrów do określenia, że chyba nic sie nie przegapi. Jutro pobieramy krewkę i jadziem ratować Wincusia! Dowiedziałam sie przy okazji o kocie który trafił do Niej w wieku 18 lat i z mocznicą przeżył jeszcze 4! Słabo? :) Co prawda pod scisłą kontrolą, ale 4 lata!
Mój staruszek był najlepszy, pani Ula mówi, mówi a mój ojciec: "Pani to chyba w innych uczelniach sie kształciła..." :D Pani Ula zdziwiona: "Dlaczego?" "Bo u tylu lekarzy już byliśmy i nikt nam o tym nie powiedział..." Żałuję, że nie trafiłam tam już na wiosnę, a tak jakiś konował widząc wychudzonego, zfilcowanego kota stwierdził, że jest po prostu stary, a tu mocznica z objawami bijącymi po oczach. Nawet badań nie zalecił...Ech, jak widać są Weterynarze i weterynarze....
Kto może niech trzyma za mojego stareńkiego kocia kciuki. Tak młodo wygląda, musi sobie jeszcze pożyć! :)
Pozdrowionka, i jeszcze raz dzięki! :)

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Czw wrz 18, 2003 19:58

Trzymam wraz z nerkowa Czarniutka! Bialas nienerkowy tez potrzyma ;-)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84841
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Sob wrz 20, 2003 12:40

Dzieki Zuza, Wincenty ma juz wyniki...niestety nie jest dobrze ( ale nie tragicznie) , mocznik skoczył do 138, kreatynina troche mniej jak poprzednio, watroba za to w normie, ale ma za dużo ...hemoglobiny, co oznacza, że jego mocznica moze mieć podłoże krążeniowe, o ile czegoś nie pokręciłam. Zaczęliśmy serię podskórnych kroplówek + jakieś mądre dodatki usprawniające pracę wątroby, serca i oczywiście nerek. Jest tylko jeden problem, pani doktor ma troche szokującą metodę aplikowania kroplówki -koszmarnie bolesną dla kota. Mianowicie trzyma cały czas tą skórną fałdę i majdruje igłą w różne kierunki, żeby kroplówa rozpłynęła się równomiernie. Jak to pierwszy raz zobaczyłam to miałam ochotę brać kota pod pachę i w nogi! :) Co prawda idzie przez to szybciutko ale kiciuś tak strasznie krzyczy, tak strasznie! Kicia przed nim miała to samo i wydzierała się jakby ją kto żywcem ze skóry obdzierał. Przez to wszystko zaczęlam się bać tych kroplówek- kot cierpi a my mamy pogryzione ręce ( tym jednym kłem co mu został :)). A kroplówki znosił tak dobrze... Zobaczymy dzisiaj, moze faktycznie udzielił mu sie stres poprzedniego pacjenta...

Anja,
a jak Twój HrupTak znosiła cos takiego ?
Pozdrowionka :)

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Sob wrz 20, 2003 14:05

Moze pani doktor sie zle wbila?
Czarna w czasie kroplowek nie krzyczala... Marudzila, nie podobalo sie jej, ale z pewnoscia nie krzyczala...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84841
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Sob wrz 20, 2003 14:09

Ja mysle ze ona dobrze sie wbiła, ale jakby mi ktoś pod skórą robił takie krędziołki to chyba bym z bólu oszalała. Wincuś zawsze sobie siedział z wbita igłą i luzik, nic go nie bolało...ale tak...koszmar...Ja tak nie chcę

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Sob wrz 20, 2003 14:30

Na to jest tylko jeden sposob. Powiedziec pani doktor, ze ma ta igla po kocie nie gmerac. I juz.
Ja bym zabronila gmerac. Wiem, ja jestem wredna opiekunka kota. Zycze sobie znieczulenia przed witaminami i w ogole sie madrze...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84841
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Sob wrz 20, 2003 14:54

Ula zasadniczo nie gmera igla w trakcie kroplowek u HrupTaka, moze czasem ale naprawde niewiele i kota nie wrzeszczy. Skoro tak robi u Twojego kota to musi byc jakas przyczyna. Poniewaz to normalna kobieta, to moim zdaniem powinnas jej po prostu zapytac po co to robi i czy musi, bo widzisz ze kota boli. Ew. tak jak radzo zuza, powiedz ze nie chcesz, aby tak robila, bo widac ze kot strasznie cierpi.
Pani Ula to wrazliwy czlowiek, a nie jakas sadystka :roll: , ale zdarza sie jej robic rozne nieprzyjemne zabiegi jezeli istnieje taka koniecznosc.
Nadal ja polecam z czystym sumieniem, bo jak rozumiem Twoje ogolne odczucia sa w miare dobre :lol: .
Z Ula trzeba rozmawiac wprost, na pewno Cie nie zje :lol: :lol: :lol: .
Usciski dla kota :D .
Obrazek
Pirackie Trio [']:
Brucek 20.10.2001-09.04.2015 / Hrupka 20.10.2001-23.07.2016 / Rysio 20.05.2002-23.06.2018
oraz Wiórka 20.04.2016-26.11.2018

PiNeski: Pirat Lotka i Neska

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25600
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Sob wrz 20, 2003 14:57

zuza pisze:Moze pani doktor sie zle wbila?
Czarna w czasie kroplowek nie krzyczala... Marudzila, nie podobalo sie jej, ale z pewnoscia nie krzyczala...

Nasz Brucek jak mial wyjatkowo jedna kroplowke podana w 4 Lapach to wyl z bolu i uciekl nam z pazurami przez plecy....co wcale nie przeszkodzilo pni doktor dac mu nastepnej, bo go po prostu chwycila i wbila mu te strzykawe nie przejmujac sie niczym 8O , nawet naszym przerazeniem . To nas zmrozilo, nigdy Brucek tak nie plakal jak wtedy :evil: . Moze sa rozne techniki i moze zwierzeta na nie rozne reaguja...
ps. wiecej tam z Bruckiem nie poszlismy.
Ostatnio edytowano Sob wrz 20, 2003 16:36 przez Anja, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek
Pirackie Trio [']:
Brucek 20.10.2001-09.04.2015 / Hrupka 20.10.2001-23.07.2016 / Rysio 20.05.2002-23.06.2018
oraz Wiórka 20.04.2016-26.11.2018

PiNeski: Pirat Lotka i Neska

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25600
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Sob wrz 20, 2003 15:13

no wlasnie na Kulczynskiego jakos te kroplowki robia w miare bezbolesnie... W 4 lapach robili ze strzykawki. Tego Czarna nie lubi tez.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84841
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Sob wrz 20, 2003 16:09

Anja pisze:Poniewaz to normalna kobieta, to moim zdaniem powinnas jej po prostu zapytac po co to robi i czy musi, bo widzisz ze kota boli. Ew. tak jak radzo zuza, powiedz ze nie chcesz, aby tak robila, bo widac ze kot strasznie cierpi.
Pani Ula to wrazliwy czlowiek, a nie jakas sadystka :roll: , ale zdarza sie jej robic rozne nieprzyjemne zabiegi jezeli istnieje taka koniecznosc.
Nadal ja polecam z czystym sumieniem, bo jak rozumiem Twoje ogolne odczucia sa w miare dobre :lol: .
Z Ula trzeba rozmawiac wprost, na pewno Cie nie zje :lol: :lol: :lol: .
Usciski dla kota :D .


Nie zrozum mnie źle, nasze wrażenia sa jak najbardziej pozytywne! :) Jak juz mówiłam, żaden z lekarzy tak kompleksowo nie potraktował naszego kota. Pani Ula mówiła, ze jego histeria wywołana była nie mniejszą panika poprzedniego pacjenta. Czekalismy bardzo długo a Wincuś słuchał tych wszystkich nienajciekawszych odgłosów z gabinetu- no i udzieliło mu sie. Uzasadnienie takiej kroplówki jest jak najbardziej logiczne- nie robi sie "gula" a płyny ładnie sie rozchodzą i trwa to chyba jednak krócej. Wiem,ze nie jest sadystką, broń Boże ! :) Dała mu wit. z grupy B (ból!) i jakis strasznie piekący lek- wszystko zmieszane ze środkiem przeciwbolowym, wiec w życiu bym sobie tak nie pomyślała. Cholernik i tak wgryzl sie ojcu w rekę i to nieźle... :cry:
Naprawdę porządny wet, jestesmy z ojcem bardzo zadowoleni...
Pewnie troche panikuję, ale strasznie mi go szkoda, a jak tak bedzie przez tydzień to masakra.... :strach:

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Sob wrz 20, 2003 16:34

Ja Cie rozumiem Ewiku :lol: , dlatego proponuje, abys rozmawial z Ula, jak cos budzi Twoje watpliwosci. Ona jest do tego, aby Ci je wyjasnic. Tak uwazam. Gdybys byla z niej niezadowolna zrozumialbym to, bo nie kazdemu musi pasowac ten sam lekarz, ale jak czytam to Ula na razie Wam odpowiada i bardzo mnie to cieszy :lol: .
Obrazek
Pirackie Trio [']:
Brucek 20.10.2001-09.04.2015 / Hrupka 20.10.2001-23.07.2016 / Rysio 20.05.2002-23.06.2018
oraz Wiórka 20.04.2016-26.11.2018

PiNeski: Pirat Lotka i Neska

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25600
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Sob wrz 20, 2003 17:17

Na piekace lekiki i witaminy jest dobry sposob, ktory "przetrenowalam" na Czarnej. Robi sie to tak - daje sie kroplowke, odpina sie, daje sie ewentualne inne rzeczy (ale nie te piekace). Daje sie lidokaine (czyli ten srodek znieczulajacy), odczekuje sie jakies pol minuty i wali sie w te sama igle witaminy i te cholere co piecze. Efekt - wzruszenie futerkiem co najwyzej.
Efekt kiedy lidokaina byla podawana razem, a nie przed - Czarna wsykok pol metra w gore, obie moje lapy podrapane od odbicia i kot w takim stanie pod drzwiami, ze balam sie ja dotknac. A to jest najlagodniejsze zwierzatko pod sloncem.
"trening" sposobow podawania sie odbywal jak miala zapalenie watroby i dostawala combivit i cocarboxylaze.
Odkad wchodzilam i mowilam co po czym klopoty sie skonczyly. Najwyzej weci patrzyli na mnie nieco dziwnie, ale to to ja akurat mam w nosie ;-) (na rece tez im patrzylam czy podaja tak jak mowilam :oops: ) wiem... okropna jestem.

Ale z drugiej strony dobrzy weci nie robili min, wiec pani Ula na pewno tez robic nie bedzie :-) Mozliwe, ze u zwierzakow reakcja na takie rzeczy jest osobnicza i to co dziala u jednego niekoniecznie tak samo dziala u drugiego... i wtedy wetowi tylko lepiej jak opiekun umie powiedziec co zadziala dobrze.

Trzymam kciuki za jak najszybszy powrot do formy i zakonczenie leczenia :-)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84841
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Nie wrz 21, 2003 11:29

Wczoraj był z kociem tylko mój ojciec bo ja pracowałam. Pani Uli nie było tylko jej kolega. Dał kociowi kroplówke normalnie i Wincul warczał tylko non stop, ale nie wyrywał się. Za to przy lekach był horror oczywiście. Ojciec zaopatrzył się w skórzane rękawiczki a i tak kocio je przegryzł i znów mu się dostało (tacie). Nic to, musi się przemeczyć. Za to cieszy mnie że w drodze do lekarza nie płacze i nie gniewa sie na nas jak za pierwszym razem. Chyba zrozumiał ze to dla jego dobra...:)

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Nie wrz 21, 2003 13:08

Ewiku, bardzo mnie ciesza dobre wiesci :lol: :lol: :lol: . Pewnie kocio poczul sie lepiej, wiec mimo ze lekarzy nie znosi :roll: czuje ze mu pomagaja :D .
Obrazek
Pirackie Trio [']:
Brucek 20.10.2001-09.04.2015 / Hrupka 20.10.2001-23.07.2016 / Rysio 20.05.2002-23.06.2018
oraz Wiórka 20.04.2016-26.11.2018

PiNeski: Pirat Lotka i Neska

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25600
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kuba93l i 258 gości