PIBUTOZOL ZABIŁ KOTA

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lut 09, 2009 19:52

W naszym miescie nie ma tego typu osrodkow wiec zwloki trzeba by mrozic i przwozic do innego miasta, zreszta sprawa i tak jest nie aktualna, kotek od czwartku jest juz zakopany.

morf

 
Posty: 4
Od: Pon lut 09, 2009 10:18

Post » Pon lut 09, 2009 20:00

ryczałam po stracie kotka 3 dni i dalej płacze jak widze jego zdjęcia;
nie wyobrażam sobie przeżywać tego jeszcze raz wożąc zwłoki na sekcje i badania :cry: dalej mam przed oczami jego... :cry: :cry: :cry:
to... trudne, bardzo trudne; nie dałabym rady :cry: :(

desdemona

 
Posty: 7
Od: Nie lut 08, 2009 13:15

Post » Pon lut 09, 2009 21:57

Środków "na pchełki" na rynku jest mnóstwo, wystarczy spojrzeć na półki w sklepach zoologicznych i hipermarketach. Mało kto się na tym zna, żeby być w stanie po przeczytaniu składu orzec czy dany środek zatruje mu zwierzaka czy nie.
Co więcej - większość ludzi wychodzi z założenia, że jeżeli dany środek jest do kupienia w każdym miejscu, to został dopuszczony do stosowania i to co jest napisane na opakowaniu jest prawdą.
W hipermarkecie jesteśmy zdani na samych siebie. W sklepie zoologicznym polegamy na opinii miłej pani zachwalającej produkty [a co jeden to lepszy], żeby sprzedać jak najwięcej. Nawet znajoma sprzedawczyni usiłowała mi kilka razy wcisnąć tzw. kit.
Z Pibutozolem miałam do czynienia lata temu, jak jeszcze nie było Frontline.Pryskałam tym swojego psa i mieszkanie. Okupiłam to uczuleniem i wysypką, pies na szczęście chyba niezniszczalny, ale Pibutozol to syf nad syfy, wybijał wszystko. Nigdy więcej go nie kupiłam.

Wątpię żeby autorka wątku kupiła go w lecznicy weterynaryjnej. No chyba że w jakiejś bardzo podrzędnej, bo nikt o zdrowych zmysłach nie będzie tego świnstwa nikomu wciskał w lecznicy, no chyba że chodzi tylko o zarabianie, nie ważne na czym i czyim kosztem.

Czasami mam wrażenie że Forumowicze z Miau za bardzo galopują w mierzeniu wszystkich swoją miarą - w nakładaniu na innych obowiązku doskonałej opieki nad kotami w rozumieniu znania się na wszystkim, od prawidłowej pielęgnacji, poprzez żywienie najdroższymi i najlepszymi karmami, po program profilaktyki i leczenia który najlepiej samemu podpowiedzieć lekarzowi . No tak - teraz jeszcze przydałoby się posiadanie doktoratu z chemii i toksykoligii.

Zwykli ludzie też czasami miewają koty. Owszem, często im szkodzą, ale przecież nie robią tego specjalnie.

Przykład nie koci, przeczytany gdzieś - kobieta miała męża pod respiratorem, sama była po medycynie, mąż zaczął się dusić - przyszedł lekarz i orzekł, że pacjent ćwiczy oddechy. Dopiero drugi lekarz się przejął i sprawdzono że rurka intubacyjna się zatkała. W tej sytuacji normalny człowiek patrzyłby jak jego bliski się dusi - ale przecież "pan doktor powiedział że ćwiczy oddechy" - a jak znam życie nagonka byłaby na tego norrmalnego człowieka. Wiecie co mam na myśli?
WWW Wiejski Wątek Wycinankowy - zajrzyj koniecznie i pomóż! http://forum.miau.pl/viewtopic.php?uid=6671&f=1&t=168251&start=0
Gabinet weterynaryjny EWAWET Rydułtowy http://www.ewawet.pl Klikając na stronę pomagasz mi pozycjonowaniu i promocji mojego gabinetu :) Pomożesz?
Obrazek

bluerat

Avatar użytkownika
 
Posty: 5797
Od: Sob lis 26, 2005 16:34
Lokalizacja: Rydułtowy

Post » Pon lut 09, 2009 22:14

felin pisze:A tak na marginesie: nie mam specjalnego zaufania do marketowej taniochy. Tanie obroże przeciwpchlowe uśmiercily już niejednego kota. Chyba jednak lepiej zaplacić 3 dychy za opryskanie Frontlinem; i dobrze przypilnować weta, żeby nie przesadzil!

No to sprawdź skład Frontline'u. Wszędzie jest izopropanol - we Frontlinie, Fiprexie, w kosmetykach też. To jest trucizna. Używany jest jako rozpuszczalnik warstwy lipidowej, ułatwiający wchłanianie i dość szybko odparowuje. Ale spożyty lub wchłonięty drogą oddechową jest trucizną! Wiele zależy też od tego, jaki procent preparatu stanowi. W Pibutonazolu jest tego 50-70%. I tu jest nieuczciwość producenta. Gdzie jest na ulotce zaznaczone wielkimi literami, że kot nie powinien tego zlizywać przez parę godzin? O ile przy spot-onach mogę kota przypilnować (a i to robię przerwy parogodzinne między kotami, żeby mieć je na oku), to przy sprayu sobie tego nie wyobrażam. Dlatego Frontline'u w sprayu tez nie użyję.
Trudno mieć pretensje do użytkownika - nie można sprawdzić wszystkiego. Łatwo powiedzieć: mam znajomego weta, znam chemię. A jak nie? Ktoś w końcu preparaty dopuszcza do stosowania, ktoś kto powinien się znać i bierze za to odpowiedzialność.
KK1, KK2, Kocia Koalicja 3
ROWERZYŚCI TO ZUO!

Monostra

Avatar użytkownika
 
Posty: 12552
Od: Śro lut 08, 2006 21:42
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lut 09, 2009 22:34

co do izopropanolu... to po prostu alkohol... po liznieciu nic sie nie stanie (no chyba zeby sie kot pol butelki nalizal). Jest niesmaczny, tanszy od metanolu, dlatego wiecej w labach i w przemysle sie go uzywa. Generalnie zatrucie nastepuje po dlugotrwalym, systematycznym narazeniu, lub polknieciu w duzej ilosci... takze nie sadze zeby izopropanol byl tu przyczyna (pracuej z nim codziennie, wdycham, no nie pije, i sie nie psikam na calym ciele, ale nie powiem zebym jakos szczegolnie rekawiczki do tego zakladala...)

A to wycinek z karty charakterystyki:
Kontakt ze skóra: Natychmiast zdjac zanieczyszczona odzie. Zanieczyszczone miejsca
niezwłocznie spłukac dua iloscia wody z mydłem. Zasiegnac porady
lekarza.
4.2. Kontakt z oczami: Usunac szkła kontaktowe, obficie płukac oczy woda przez 15 min.
Poszkodowanego niezwłocznie skierowac do okulisty.
4.3.
Zatrucie doustne:
Jeeli substancja dostała sie do ust, płukac dua iloscia wody,
nie połykac. Jeeli substancja została połknieta, podac do picia dua
ilosc wody. Nie wywoływac wymiotów. W przypadku wystapienia
dolegliwosci zasiegnac porady lekarza.
4.4. Zatrucie przez wdychanie: Usunac osobe poszkodowana z obszaru zagroenia zachowujac własne
bezpieczenstwo. Zapewnic dostep swieego powietrza. Chronic przed
utrata ciepła. Jeeli poszkodowany jest nieprzytomny, naley ułoyc
go w pozycji bezpiecznej i kontrolowac oddech. Zastosowac sztuczne
oddychanie, jeeli poszkodowany nie oddycha. Niezwłocznie wezwac
lekarza.
4.5. Wskazówki dla lekarza: Długotrwałe lub przewlekle naraenie moe powodowac zapalenie
skóry. Wdychanie moe spowodowac zaburzenia centralnego układu
nerwowego.

teraz jest tylko pytanie... co to znaczy 'dlugotrwale'...
Obrazek

altagela

 
Posty: 84
Od: Pt sty 16, 2009 12:55
Lokalizacja: Niemcy, Giessen

Post » Pon lut 09, 2009 22:57

drodzy forumowicze, założyłam wątek po to by ostrzec innych posiadaczy kotków, aby nie popełnili tego błędu co ja (o ile zaufanie panu w sklepie i zastosowanie sie do instrukcji mozna nazwac błędem) Po raz pierwszy kupiłam środek na pchły w sklepie... i ostatni. nigdy nie sadziłam ze moze to być takie ścierwo. pisało inaczej, opinia sprzedawcy była inna,
juz teraz nic nie moge zrobic oprucz tego ze być może poprzez ta wiadomosc ustrzege innych

nie oczekuje ani współczucia ani przechwalania sie kto lepsze i droższe karmy i inne środki kupuje dla swoich pupili. (czy to oznacza ze bardziej je kochają niż inni?)
ja swojego kotka kochałam bardzo, nadal go kocham i pozostanie on w moim sercu

ten wątek to ostrzeżenie, nie powód do przechwalania sie i wyciagania wnioskow co by było gdyby
stało sie i sie nie odstanie

desdemona

 
Posty: 7
Od: Nie lut 08, 2009 13:15

Post » Pon lut 09, 2009 23:05

Przeczytałam ten wątek i zrobiło mi się bardzo przykro.
Współczuję Desdemono :( Przytulam.

MaybeXX

Avatar użytkownika
 
Posty: 9628
Od: Pon sie 13, 2007 17:18
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Wto lut 10, 2009 7:29

Bardzo mi przykro z powodu kotucha...
:cry: :cry: :cry:

(')
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34546
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Wto lut 10, 2009 8:31

Desdemono, bardzo mi przykro :( szkoda kicia [*]
Dziękuję Ci za założenie wątku, może uratujesz w ten sposób jakiegoś kota.
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 34267
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" ;-(

Post » Wto lut 10, 2009 8:31

bluerat pisze:Zwykli ludzie też czasami miewają koty. Owszem, często im szkodzą, ale przecież nie robią tego specjalnie.

:!: :!: :!:
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 34267
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" ;-(

Post » Czw lut 12, 2009 16:38

Bardzo Ci współczuję z powodu śmierci kotka.... :(
Ten diabelny "specyfik" zakupiła moja siostra w jednym ze sklepów zoologicznych w Toruniu. Dobrze, że nie użyła go dla swoich kotów, będąc u niej przeczytałam ulotkę, i jakoś nie miałam pewności co do jego użycia, nie znany mi i dość dziwne wydało mi się, że po spryskaniu należy wyprowadzić zwierzę na spacer... I tak właściwie odłożony został na półkę, chciałam zapytać wet. co do jego skuteczności i przede wszystkim bezpieczeństwa dla kota. Myślę, że to nadaje się jedynie do spryskania piwnic, pustych bez kotów... Możliwe, że oddam ten środek do sklepu, i powiem o zagrożeniu, niech nie sprzedają takiego świństwa...
Najbardziej boli fakt, ze Twój kotek musiał umrzeć, ażeby stać się ostrzeżeniem dla innych....

kukuszka12

 
Posty: 316
Od: Czw paź 16, 2008 13:45
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw lut 12, 2009 16:45

pixie65 pisze:
Liwia pisze:moim zdaniem absolutnie konieczna jest sekcja. Jeśli to ten środek to wynik może uratować życie innych zwierząt. A jeśli nie... to lepiej wiedzieć, co zabiło kota.

Otóż właśnie....
MCO miewają przecież kłopoty z sercem.

W użytym preparacie znajdują się substancje z grupy pyretoidów
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pyretroidy
Bayer robi obroże dla psów z podobnym środkiem i BYĆ MOŻE tutaj leży problem - tak jak z permetryną, która podaje się psom a kotom nie wolno...
Jeśli doszło do zatrucia to wydaje mi się, że jednak powinny wystąpić jakieś objawy.


Wczoraj rozmawiałam o tym z MłodąWetką..
Przekazałam informacje o tym świństwie..
Ona jest podobnego zdania co pixie.. że to pyroteidy są odpowiedzialne za takie działanie tego świństwa..

A tak przy okazji, podobno 'nowy' oridermyl zawiera permetrynę.. :strach:

desdemona, bardzo Ci współczuję.. :cry:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28886
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Czw lut 12, 2009 17:20

aamms pisze:A tak przy okazji, podobno 'nowy' oridermyl zawiera permetrynę.. :strach:


http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=87 ... =oridermyl
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pon lip 06, 2009 20:37

Bardzo mi przykro, ślę wyrazy współczucia.
TO jest okrutne że takie świństwo wyszło na rynek! :evil:
JAK KUPUJECIE JAKIEŚ ŚRODKI TO TYLKO TE SPRAWDZONE PRZEZ INNYCH BĄDZ POLECANE PRZEZ WETERYNARZA.
NIE WARTO RYZYKOWAĆ I KUPOWAĆ NIEZNANE CHEMIKALIE.

yovinka

 
Posty: 1
Od: Pon lip 06, 2009 20:30

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aassiiaa, Blue, Google [Bot] i 278 gości