Strona 1 z 5

Cirilla i jej dom.

PostNapisane: Pon lut 02, 2009 21:35
przez zwiatrem
Wczoraj, czyli w niedziele, przybyla do naszego domu Ciri.
Kota nad koty, wielka dama.
Skorzystala z przywitania, po czym rozpoczela obchody, zwiedzanie, wachanie. Ciri szukala miejsc, ktore potem moglaby wykorzystac i wykorzystala.
Noc przespala w lozku, porzadnym, rodzinnym, nie gdzies tam w kacie z kablami, czy za szafa, ale godziwie na plecach mezczyzny
z ktorym powinnam sypiac ja.

Ku mojemu zdzwieniu ocierala sie o mnie kilka razy, a czego chciala (?) nie wiedzialam dopoki Casica mnie nie poinformowala czego taka ocierajaca sie kota moglaby oczekiwac ode mnie.
Niechetnie sie zywi. Naprawde nie da sie namowic na kesek zarcia. Dopiero poznym popoludniem zjadla nieco z miesa i skorzystala z wody.
Dzisiaj rozpoczela kolejne zwiedzanie, glownie lokali, ktorych nie zwiedzila wczoraj.

Wlasciwie mam odczucie, ze kota byla u nas zawsze, jakos pasuje i do mnie, bojazliwej bardzo, i do dzieci, ktorych mamy wiele i jesli mialabym powiedziec cos milego o tej kocie to to, ze jest w odpowiednim miejscu miejscu o odpowiedniej porze

<kot>
Wklejam pierwsze zdjecia Ciri.
Obrazek

Obrazek

PostNapisane: Pon lut 02, 2009 21:41
przez zwiatrem
ponowne wklejanie zdjec
Obrazek
Obrazek

PostNapisane: Pon lut 02, 2009 21:52
przez Legnica
Jak czytam Twój tekst to mam wrażenie że w Twoim domu,zawsze dotąd brakowało właśnie Ciri :lol:Szczęśliwej drogi wszystkim Wam życzę :wink:

PostNapisane: Pon lut 02, 2009 21:59
przez zwiatrem
Legnico, chyba masz racje.

PostNapisane: Wto lut 03, 2009 1:33
przez casica
Ciri to koteczka z tego wątku http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=3959472#3959472

znalazła swój nowy domek z czego bardzo się cieszymy. I cieszymy się też, że zwiatrem pokonała swój lęk przed kotami i oto stawia pierwsze nieśmiałe kroki na drodze kota (jak Mushashi na drodze miecza) :)

A teraz jeszcze przydałby sie jakiś specjalista od pielęgnacji persów.

PostNapisane: Wto lut 03, 2009 2:57
przez aamms
casica pisze:A teraz jeszcze przydałby sie jakiś specjalista od pielęgnacji persów.


Tu jest niezła wiedza.. http://koty.e-wind.pl
A jak czegoś nie będzie, to pisz do Go!Go!.. :D :1luvu:

PostNapisane: Wto lut 03, 2009 9:22
przez gosiaa
Oj to ja sobie zaznaczę wątek, żeby nie zgubić.

Cieszę się ogromnie że Ciri czuje się u Was jak u siebie :)

PostNapisane: Wto lut 03, 2009 13:17
przez zwiatrem
generalnie wczoraj czytalam watek kogos kto szuka persa do adopcji i zostaje obrutalnie "oswiecany" przez znawce persow, powiem szczerze, ze gdybym zaczela od owej lektury nie zdecydowalabym sie w zyciu na persa, ani dachowca ani kota jako takiego w ogole, bo to nie byl grzeczny post, krzykliwy i ukazujacy gigantyczny, dosc zmanierowany minus persa, juz widze, ze nasza Kota nie jest taka jak tam opisano, nie przykleja sie jej zwirek do stop, nie rozwala nic w kuwecie, zalatwia sie bardzo czysto w jednym i tym samym miejscu, futerko na pupiszonie czyste, mycie oczu, czesanie nie sa tak niedogodne aby nimi straszyc potencjalnych opiekunow;

szczesliwie trafilam na Casice, ktora zupelnie inaczej podeszla do sprawy, wspierala mnie jak mogla i nigdy nie powiedziala ze nie dam rady, trafilam tez na kolezanki, ktore mi opowiadaly o swoich kotach, persach i dachowcach, syjamach, tym samym moglam sie otwarcie cieszyc z decyzji, teraz rzeczywiscie wiem, ze to byla dobra decyzja, Kota ze mna rozmawia, kompletnie nie wiem o co chodzi ale sie dowiaduje od niej samej, bowiem ona prowadzi mnie do tego co chce otrzymac, ma w sobie wiecej wiary we mnie niz ja sama mialam

wiec czasem zanim sie zdecyduje nie warto ulegac calkowicie jednej krzyczacej opinii, czlowiek, ktory chce, wiele moze, zatrzymywanie go i przedwczesne domniemanie ze nie podola jest w zlym tonie, tak mozna pdciac skrzydla kazdej dobrej sprawie;

zatem Casico, jeszcze raz Ci dziekuje, ze umialas byc mi pomocna - D.

Obrazek

PostNapisane: Wto lut 03, 2009 13:34
przez kalewala
Witaj, Zwiatrem :D

Zostań z nami na forum - zrozumiesz, dlaczego warto i trzeba przedstawić plusy i minusy wynikające z posiadania kota - wszystko jedno, krótko- czy długowłosego.

Bo często się zdarza, że ktoś chce np małego i spokojnego kociaka, takiego, żeby nie skakał po meblach, nie zrzucał bibelotów, nie bujał się na firankach, sam z siebie nie wychodził na balkon.
Bo często koty wracają z adopcji dlatego, że pierwszy dzień spędziły w ukryciu, bo pierwsze siu maluszka wylądowało poza kuwetą, bo kociak coś podrapał, bo w nocy buszował albo płakał, albo zachorował - naprawdę, takie są powody.

To żywe stworzenia, nie da się ich zamienić w pluszowe zabawki :wink:

Dlatego lepiej być ostrożnym.
Jeśli karmisz kociaka butelką przez kilka tygodni co 3-4 godziny całą dobę, jeśli siedzisz z kotem na kroplówkach po 2-3 godziny dziennie, chcesz, by miał szansę na długie i bezpieczne życie.

PostNapisane: Wto lut 03, 2009 14:08
przez Ruach
zwiatrem......................

serce me bardzo wzruszone..................
Ciri jest wielką szczęściarą, że trafila na Ciebie..........
Ty jesteś szczęściarą, że w Ciri odnależć będziesz mogla kocie piękno i kocią milość..........

szczęśliwej drogi, drogi z wiatrem, nigdy pod wiatr.........

PostNapisane: Wto lut 03, 2009 14:16
przez zwiatrem
Witaj Annskr

jednak sie ciesze, ze post o ktorym wspominam przeczytalam po fakcie, pelna dobrych nadziei w mojej sprawie, mysle, iz przedstawianie samych minusow moze miec zgubny wplyw na potencjalny nowy domek,

owszem kota Ciri skacze po meblach, odwiedza, parapety, poluje na octowke, goni za mna i mezem jak pies doslownie ale chyba tego sie spodziewalam, ze ona cudem jakims sie dobrze u nas poczuje i bedzie soba, mam nadzieje ze jest soba i nie zamierzam jej zwracac, chyba ze tego wlasnie bedzie jednak chciala,

teraz z linkow od Casicy poczytam co powinnam wiedziec

PostNapisane: Wto lut 03, 2009 14:24
przez casica
To są linki od aamms, persiej specjalistki :)
W każdym razie niech sie Ciri oswaja w nowym domku, a z tego co piszesz proces aklimatyzacji przebiega dobrze :)
I sama zobaczysz jaki smutny jest dom bez kota i sama się zdziwisz, że w ogóle był taki czas bezkoci :)

PostNapisane: Wto lut 03, 2009 14:44
przez gosiaa
Cieszę się ogromnie że Ciri tak dobrze trafiła :)

PostNapisane: Wto lut 03, 2009 15:46
przez Georg-inia
zwiatrem pisze:..Kota ze mna rozmawia, kompletnie nie wiem o co chodzi ale sie dowiaduje od niej samej, bowiem ona prowadzi mnie do tego co chce otrzymac, ma w sobie wiecej wiary we mnie niz ja sama mialam...


spoko, nauczysz się :ok: za jakiś czas będziesz wiedziała, który miauk oznacza "głodna jestem", który "pomiziaj" a który - ten najczęściej :roll: - "nuuuudzi mi się" :lol:

PostNapisane: Wto lut 03, 2009 15:54
przez gosiaa
Georg-inia pisze:
zwiatrem pisze:..Kota ze mna rozmawia, kompletnie nie wiem o co chodzi ale sie dowiaduje od niej samej, bowiem ona prowadzi mnie do tego co chce otrzymac, ma w sobie wiecej wiary we mnie niz ja sama mialam...


spoko, nauczysz się :ok: za jakiś czas będziesz wiedziała, który miauk oznacza "głodna jestem", który "pomiziaj" a który - ten najczęściej :roll: - "nuuuudzi mi się" :lol:


Bym polemizowała. U mnie najczęstszy to "głodna jestem" :)