Strona 1 z 4

prośba o poradę przed zakupem

PostNapisane: Pt wrz 05, 2003 11:01
przez skowroneczek
Wysłano mnie na to forum, z forum"zwierzaki", z obietnicą, że wszystkikego się tutaj dowiem. Więc powtarzam swój post, z nadzieją na odzew:
chociaz mam w domu dwa małe szkraby i kanarka, to jednak wciąż czegoś brak.
Ponieważ mąż zawsze chciał koty, zaczęłam się nad tym zastanawiać. I mam
kilka pytań:
1) mamy w domu system alarmowy z czujkami ruchu, mogłabym na czas naszej
nieobecnośći wyłączyć z obwodu tzw. strefę - byłby to pokój dzieci - ok.
12m2 - czy to wystarvczająca przestrzeń dla dwóch kotków, do czasu, kiedy
rodzina wróci do domu? CZy nie zrobię im krzywdy, trzymając w zamknięciu?
Trochę się o to martwię. A jeśłi można, to czy kuwetka -wc może stac u dzieci?
2) czy klatka z kanarkiem, odizolowana na czas naszej nieobecności, to nie za
duża pokusa dla kotów (koty mają być od razu dwa, bo wyczytałam, że jest im
lepiej razem, gdy zostają same) boję się, że będą pod nią stały non stop (oby
tylko stały) i denerwowały się i kanarka
3) JAka rasa najlepiej znosi towarzystwo dzieci (spokojnych).Chciałabym, że
by te koty trochę zastapuiły mi psa, który zawsze był w moim domu
jednorodzinnym)?
4) czy koty powinny być tej samej płci, czy to obojętne?
5) CZy jest jakaś rasa, która lepiej znosi podróżę, niż inne - czasem
będziemy pewnie musieli gdzies koty zabrać ze sobą, a wiem ,że to może być
problem.
Pozdrawiam i z góry dziękuję za odpowiedzi
5) czy są jakieś istotne różnice w charakterze kocich pań i panów, które
należałoby wziąć pod uwagę decydując się na dwa koty?

PostNapisane: Pt wrz 05, 2003 11:13
przez Olivia
1. są czujki, które można ustawić na wielkość obiektu, zapytaj, bo jeżeli masz takie, to odpadnie problem zamykania kociastych.
2. dla kanarka lepiej, żeby był odseparowany, jak zostaje sam z kociastymi, bo kanarki mają słbe serca
3. jak zwykle polecam cornish rexa, i to nie dlatego, że sama takiego mam, ale dlatego, że fantastycznie rozumie się z moim dzieckim i nie kłaczy, co przy dzieciach jest nie bez znaczenia. devony też są przytulaśne
4. jeżeli kastrowane- obojętnie
5. moja podróż samochodem znosi żle, ale to kwestia złych doświadczeń z dzieciństwa i moje zaniedbanie w kwestii przyzwyczajania... ale na wyjeździe w lesie sprawowała się świetnie, więc nadaje się ;)
6. różnice charakteru raczej nie są związane z płcią a z osobą kocią

życzę miłego myślenia nad tematem :D

PostNapisane: Pt wrz 05, 2003 11:24
przez Sigrid
Na stronach hodowców znajdują się często informacje dotyczące charakteru rasy, między innymi to, jak dane koty reagują na dzieci. Niektóre kotki są podobno tak łagodne, że nie reagują na zadawany im ból drapaniem i gryzieniem tak jak inne koty. Łatwo takiemu nieasertywnemu futrzakowi zrobić krzywdę z nadmiaru miłości (a tej ci u dzieciaków dostatek). Także weź przy zakupie to pod uwagę.

Jeśli mają to być kotki w jednym wieku, a nie planujesz hodowli, to chyba lepiej kupić kociaki jednej płci. Możesz nie wyłapać momentu dojrzewania i...kociniec w domu.

Życzę udanego zakupu i pociechy z futrzastych :D

PostNapisane: Pt wrz 05, 2003 11:24
przez Maryla
Gratuluję pomysłu i cieszę się , że starasz się być zapobiegliwa.
Czy mieszkanie (okna, balkon) również masz zabezpieczone?
Moim zdaniem, jeśli podczas Waszej nieobecności koty zostaną w zamkniętym pokoju a ptak w innym, to nie ma problemu. Może też być tak, że koty uznają ptaszka za domownika i wogóle nie będą się nim interesować, ale nie powiem Ci tego na pewno. Koty jak Was nie będzie pewnie będą spały, więc nie powinny odczuwać dyskomfortu w małym pokoju.
Kuweta w pokoju dzieci to nic strasznego , tylko regularnie ją czyść i kupuj dobry piasek ( na forum jest temat Żwirek). Gdyby dzieci zaczęły wykazywać objawy alergii na kocią sierść ( spróbuj wcześniej, czy jej nie mają) nie wyrzecaj kotów!!
Alergeny i tak zostaną przez kilka lat, więc to nic nie zmieni.
Co do rasy - ja jestem zdanie, że najlepiej się chowają zwykłe dachowce, czyli tzw rasa europejska. Koty rasowe - dla wielbicieli i snobów. Chyba , że masz do którejś rasy szczególny sentyment. Najzdrowsze - zwykłe tygryski, najsłabsze - przeważnie białe, choć ja mam białą kotkę - okaz zdrowia, ale nerwicowca. Płeć - najlepiej parkę , może być małych lub dużego i małego. Możesz też wziąc kotki z ośrodków adopcyjnych ( np. Canis), wtedy się znają i nie ma problemów z akceptacją.
Generalnie nie ma ras łagodnych dla dzieci lub lubiących podróże , SĄ TO CECHY OSOBNICZE i można takie kotki sobie wybrać , ale dorosłe, maluchy albo się nauczą albo nie i nic na to nie poradzisz. Sugeruję posiadanie kogoś, kto zostawałby w domu z nimi, jak wyjedziecie. Tak jest najbezpieczniej.
A co do płci : moje kocurki wykazują więcej czułości , są zabawniejsze, mniej leniwe i interesują się wszystkim - ja je polecam, niestety niektóre czasami obsikują meble (!) mimo, że są wykastrowane. A najlepsza jest parka i tu mnie pewnie wszyscy poprą. Jeśli się boisz w przyszłości sterylizacji - weź dorosłą westerylizowaną kociczkę i małego kocurka.
Pozdrawiam i życzę powodzenia.

PostNapisane: Pt wrz 05, 2003 11:24
przez eve69
Ja polecam dwa mile, troszke starsze dachowce- takaby mozna bylo juz okreslic charakter, kocurka i kicie, i wczesne przyzwyczajanie do podrozy :wink:

PostNapisane: Pt wrz 05, 2003 11:28
przez Sigrid
Aha, jeszcze mi się przypomniało :D
Do podróży malucha można chyba przyzwyczaić. Mój często jeździ samochodem. Na początku miauczał całą drogę, teraz siedzi w transporterku spokojnie, tylko łapki wystawia do miziania. :P

PostNapisane: Pt wrz 05, 2003 11:38
przez AnkaR
odradzam syjamy. Mam syjama, jest wspaniały i bardzo psi, słucha się jak pies, jest bardzo inteligentny, ale ma zadziorny charakter i za zaczepkę oddaje zębami. Także dzieci może nie znieść.

Nie polecam trzymania kotów z kanarkiem w jednym ponmieszczeniu (matko, co ja mam w domu, mając gniazdo wróbli na balkonie! Jeden wróbel poległ :-( )

Koty trzymane na 12m2...To rozwiązanie dobre na chwilę (kilka dni), ale gdyby tak miało byc co dzień, sfrustrują się łatwo i juz nie będą lubiły tego pokoju i będą uciekać widząc, że wychodzicie. Dobre by były czujki ruchu wyczuwające większe postaci niż kot. Widziałam artykuł o takich czujkach, więc wiem, że są, ale Ty pewnie masz juz w domu alarm.


Koty generalnie nie lubią jeżdżenia samochodem, mało jest kotów, które lubią. Moje reagują strasznym stresem i potem odsypiają tydzień ten stres.

Poza tym mam dwa koty - syjama i dachowczyka. dachowczyk jest najcudowniejszym aniołem, wszystko zniesie, jest pozbawiony agresji i uwielbia pieszczochy. Z kotami rasowymi bywa różnie - są egzem,plarze miej i bardziej charakterne w obrębie rasy, dokładnie tak samo jest wśród dachowców - są takie jak mój Burasek i są zadziory.

Persów nie polecam, słyszałam o nich różne opnie i chyba nie takiego kota szukasz. Rexy są faktycznie fajne, ale bardzo drogie.

Dwa kocury moga walczyc o dominację - mam dwa kastrowane kocury i chyba nigdy żaden nie pogodzi się do końca z obecnością kolegi. Zarówno kotki i kocury warto wykastrowac, jeżeli mają byc niewychodzące.

Koty trudno znoszą zmiany i odchyły od rutyny, dlatego podróże bardzo je stresują.

PostNapisane: Pt wrz 05, 2003 11:52
przez Olivia
Maryla pisze:Koty rasowe - dla wielbicieli i snobów

:roll:
Maryla pisze:np. Canis),.

Canis dyskryminuje osoby posiadające dzieci do lat 10 i nie wydaje kota takim osobom, więc chyba nie zabardzo ta rada jest trafiona
Maryla pisze:Generalnie nie ma ras łagodnych dla dzieci lub lubiących podróże , SĄ TO CECHY OSOBNICZE.

to jest nieprawda.
oczywiście 2 koty tej samej rasy mogą się różnić charakterem, ale wiadomo, czego można od nich oczekiwać i się spodziewać.
to samo dotyczy dorosłych nierasowych, bo jak mówiła już eve69, mają już ustalone chraktery

PostNapisane: Pt wrz 05, 2003 12:00
przez AnkaR
Maryla pisze:
Maryla pisze:Generalnie nie ma ras łagodnych dla dzieci lub lubiących podróże , SĄ TO CECHY OSOBNICZE.

to jest nieprawda.
oczywiście 2 koty tej samej rasy mogą się różnić charakterem, ale wiadomo, czego można od nich oczekiwać i się spodziewać.
to samo dotyczy dorosłych nierasowych, bo jak mówiła już eve69, mają już ustalone chraktery


to jest prawda. Mama mojego syjama to kotka łagodna jak baranek i tak o nich piszą w książkach, ale ja i kilka osób, które z tą rasą się zetknęły, moga powiedziec co innego. Mój kot nie lubi dzieci, wręcz niecierpi, co mnie martwi, bo własnie jestem w ciąży. A w książkach piszą, że syjamy sa dobrea dla dzieci, bo to są koty energiczne i lubią zabawy. A mój kot uwielbia tylko mnie i mojego TŻ.

Burasek jest bardzo łagodny, ale płochliwy. I kocha nad zycie TYLKO mnie. Różne są koty nawet w obrębie rasy. Dlatego (Marylko, daleko mi do snoba!) polecałabym koty o ustalonej już sylwetce psychicznej - kilkumiesięczne dachowczyki, o których juz coś wiadomo. Swojego syjama nie zamienię na innego za nic, ale Buraska też nie zamienię. Każdy kot ma swój charakter i tyle. Persów nie lubię (przepraszam persiarzy) i obiegowa opnia mówi, że są głupie.......... I na pewno znajdzie się stu persiarzy, którzy zaprzeczą...

pozdrawiam

PostNapisane: Pt wrz 05, 2003 12:44
przez tonia
polecam tonki, maja psio-koci charakter, (aportuja, chodza na smyczy, lubia podroze, zwlaszcza samochodem) i co najwazniejsze nigdy-przenigdy (!) nie zdaza sie u nich agresja ! Z dziecmi sa wychowywane a moim kotom w domu nie obcinam pazurkow, bo nie niszcza mebli ani nas nie drapia...

PostNapisane: Pt wrz 05, 2003 12:51
przez Maryla
Do AnkiR i innych :
Przepraszam za te rasowe, powinnam napisać : dla wielbicieli lub snobów. Myslę , że na forum są tylko wielbiciele a to nie żadna ujma.
Charakter kota też się może zmienić :mój Buruś, który był wzorem łagodności, przylepy i pieszczocha (wchodził każdemu na kolana, nawet księdzu po kolędzie) :evil: musiał zostać odchudzony - z powodów zdrowotnych - i od tej pory jest ciągle zły, goni inne koty i zmienił mu się charakter. A najlepszą ciekawostką jest posiadanie kilku kotów urodzonych przez jedną matkę wychowanych w tym samym domu: ile kotów, tyle charakterów : od przylepy i milucha przez obojętnych na ludzi aż po nerwicowców chowających się do szafy , gdy usłyszą szmery na klatce schodowej. U mnie tak jest.
A o persach : zawsze miałam o nich takie zdanie jak Ty (chyba obiegowe) aż pewnego dnia znalazłam wyrzuconą po śmierci właścicielki kotkę perską - czarną. Okazała się być inteligentna , miła i polubiłam ją bardzo. Ona mnie też - jak się najadła , kładła się na mojej kurtce, abym nie wychodziła (trzymałam ją w pomieszczeniu "przechodnim"). Ale ma już cudowny dom i jej nowa właścicielka potwierdza, że jest mądra.

PostNapisane: Pt wrz 05, 2003 12:55
przez Maryla
Do Oliwii :
Canis to nie tylko jedna osoba, która taką zasadę stosuje (z doświadczenia wie , że tak najlepiej). W innych przypadkach można się dogadać o ile rodzice potrafią i chcą dziecko uczyć postępowania z kotem i są odpowiedzialni.

PostNapisane: Pt wrz 05, 2003 12:55
przez lakshmi
Olivia pisze:Canis dyskryminuje osoby posiadające dzieci do lat 10 i nie wydaje kota takim osobom, więc chyba nie zabardzo ta rada jest trafiona

Niestety. Jeszcze do końca zeszłego roku dzieciaci ludzie chcący kotka z Canisu trafiali do mnie, bo miałam kociaki znające dzieci. Od kiedy z różnych przyczyn zawiesiłam współpracę adopcyjną z fundacja, to nie ma szans, by ludzie z dziećmi dopodstawówkowymi adoptowali canisowego kotka... :cry:
A szkoda.

PostNapisane: Pt wrz 05, 2003 13:30
przez tonia
po to miedzy innymi hodowane sa rozne rasy, zeby mozna bylo wybrac kota, ktory komus tam najbardziej pasuje...syjamy sa bardzo energiczne i stad moze obiegowa opinia, ze agresywne: syjam musi miec do towarzystwa kota o podobnym charakterze i zywotnosci...inaczej daje to odczuc wlascicielom....jezeli chodzi o cechy indywidualne, w obrebie rasy hodowanej m/in pod wzgledem charakteru, roznice sa minimalne! Tonki od kilkunastu lat ( kilka pokolen) sa tak rozmnazane i daje to efetkty, recze osobiscie...kociaki miedzy soba roznia sie jedynie temperamentem, ich milosc do czlowieka zostaje niezmieniona...i nie wybieraja z natury wlasciciela, chyba, ze ktos zbyt nachalnie zabiega o ich przychylnosc...ale tego nawet czlowiek nie znosi zbyt dobrze :wink:
co do snobow...hmmm....ja mam koty dachowe od wielu lat... i tonki....i przerobilam juz po drodze kilka innych ras....i z cala stanowczoscia stwierdzam, ze kot urodzony i wychowany w domu , rasy hodowanej pod wzgledem pewnych cech charakteru, zawsze bedzie rowny i zawsze bedziemy wiedziec, czego mozna sie po nim spodziewac...reszta jest loteria...niektorzy wygrywaja inni nie - zalezy od szczescia!

PostNapisane: Pt wrz 05, 2003 13:57
przez Wojtek
Maryla pisze:A najlepszą ciekawostką jest posiadanie kilku kotów urodzonych przez jedną matkę wychowanych w tym samym domu: ile kotów, tyle charakterów : od przylepy i milucha przez obojętnych na ludzi aż po nerwicowców chowających się do szafy , gdy usłyszą szmery na klatce schodowej. U mnie tak jest.

Szczera prawda.
Moja Hera ma jeszcze trójkę rodzeństwa. Jednego z nich znam osobiście, a o pozostałych rozmawiałem z ich właścicielami. Hera jako jedyna z całej czwórki jest bardzo nieufna wobec obcych. Na zbliżenie się do nowej osoby decyduje się dopiero po kilku wizytach tego człowieka w moim mieszkaniu! Może właśnie dlatego została u hodowcy najdłużej - gdy ją odbierałem była już "jedynaczką".
Jej rodzeństwo nie ma żadnych oporów w kontaktach z nieznajomymi.