Strona 1 z 6

Dymna - odeszła .... bardzo daleko

PostNapisane: Czw wrz 04, 2003 16:13
przez anna100
Pamiętacie Dymną?
Bezskutecznie szukalam dla niej domu w polowie wakacji. Niestety zachorowała i jej stan jest bardzo ciężki.

Zaczęło się od stanu zapalnego w miejscu ciecia od sterylki.
Dostawała antybiotyki - 3 dawki co 2 dni. Miały pomóc na stan zapalny i rzeczywiscie jest już prawie wyleczony.
Ale w trakcie leczenia antybiotykami straszliwie wychudla i potworzyły jej się nadrżerki w pyszczku, takie że miała trudności z przełykaniem. Dostała antybiotyk na te nadżerki i coś na wzmocnienia, ale to niewiele pomaga.

Wetka podejrzewa - w kolejności: kamicę/ albo kwasicę, wątrobę (podobno ma w gardle jakies coś żółte co wskazuje na wątrobę) , któryś z tych kocich wirusów,
dzisiaj miała miec pobierana krew i mocz do analizy, ale mimo wielokrotnego wkłuwania nie wiadomo czy udało się pobrac wystarczającą ilość żeby były wyniki.

Czy komuś to coś przypomina, będę b. wdzięczna za sugestie.

Pozdrawiam

PostNapisane: Czw wrz 04, 2003 16:34
przez KasikP
Jest mi bardzi przykro, ale nasunęło mi się od razu pytanie a propos wykonywania sterylizacji. My się niedługo przygotowujemy do kastracji Dzikiej i mam wątpliwości co do przebiegu po operacji. Jeżeli Dziką ma spotkać to co Dymną to chyba się poważnie zastanowię...

Trzymam kciuki za kociczkę :cry: :)

PostNapisane: Czw wrz 04, 2003 16:34
przez Blue
Wydaje mi sie ze badaia krwi powiedza wiele :(
Jesli to chore nerki lub watroba - to wyjdzie to w badaniach.
I mysle ze koniecznie trzeba wykonac testy na FIV i FeLV...
Niestety :(

PostNapisane: Czw wrz 04, 2003 16:48
przez Estraven
Sama sterylizacja jest obecnie raczej rutynowym zabiegiem i rzadko zdarzają po niej komplikacje. Obawiam się, że tutaj coś mogło dołożyć się do tak ciężkiego przebiegu...

PostNapisane: Czw wrz 04, 2003 17:02
przez Malgorzata
Moj Wiesio mial straszne nadzerki w gebusi w chwile po zdiagnozowaniu bialaczki...

PostNapisane: Czw wrz 04, 2003 17:18
przez zuza
nerki bym podejrzewala jako pierwsze.

Kazdemu kotu po narkozie (chyba miesiac mniej wiecej) powinno sie zrobic badania krwi pod katem nerek. Bo narkoza je oslabia i jesli bylo z nimi cokolwiek nie tak, to to moze wylezc.

Ale nie przeprowadzenie sterylki prowadzi do tylu chorob, ze jednak bezpieczniej jest ja przeprowadzic...

PostNapisane: Czw wrz 04, 2003 17:22
przez KasikP
zuza pisze:Ale nie przeprowadzenie sterylki prowadzi do tylu chorob, ze jednak bezpieczniej jest ja przeprowadzic...


Na pewno przeprowadzimy sterylkę czy kastrację, ale mam strasznie dużo obaw co do rekonwalescencji

PostNapisane: Czw wrz 04, 2003 17:55
przez Kazia
Owszem, mnie sie nasunęło.
Identyczna była historia kotki która zmarla po sterylce z powodu wewnętrznej grzybicy....nie dostawala Lakcidu ani nic w tym rodzaju, po miesiacu leczenia antybiotykami zmarla na grzybicę.

PostNapisane: Czw wrz 04, 2003 19:01
przez Blue
KasikP - wez pod uwage ze ta kocica ma dosyc dramatyczne zycie. Niestety - istnieje mozliwosc ze byla nosicielka jakiegos z wirusow i zabieg uaktywnil go. Zabieg lub jakakolwiek ze stresujacych okolicznosci -a miala ich zapewne ostatnio sporo.
Istnieje mozliwosc ze kocica zjadla cos zatrutego - co doprowadzilo do uszkodzenia nerek lub watroby.
Niebezpieczne jest zycie kota na wolnosci...

Jesli przeprowadzisz kastracje kociczki u dobrego weta, takiego ktory operuje z asysta, a najlepiej ktory ma dodatkowo sprzet monitorujacy stan zwierzecia - ryzyko jakichkolwiek powiklan jest minimalne. Dla pewnosci mozesz zrobic przed kastracja badania krwi - zeby sprawdzic czy wszystko jest ok - glownie z krzepliwoscia.
Nie mozesz porownywac swojej Dzikiej z Dymna.

Ryzyko pojawienia sie ropomacicza czy zlosliwych guzow u kotki niekastrowanej (ze nie wspomne np. o cukrzycy wywolanej podawaniem duzych dawek hormonow) jest znacznie wieksze niz ryzyko powaznych powiklan zwiazanych z kastracja - jesli jest dobrze przeprowadzona. Patrz na ta sprawe pod tym katem.

PostNapisane: Czw wrz 04, 2003 19:27
przez KasikP
Blue, oczywiście masz całkowitą rację!!!! I mam nadzieję, że Dymna wyjdzie z tego

PostNapisane: Czw wrz 04, 2003 19:31
przez KasiKz
Trzymam mocno kciuki za Dymną! Oby wszystko było z nia dobrze!

PostNapisane: Czw wrz 04, 2003 19:43
przez drotka
I JA MOCNO TRZYMAM :ok:

PostNapisane: Czw wrz 04, 2003 20:03
przez magda gabryś
Zupełnie się na tym nie znam, ale konsekwentnie czytając forum już wiem, że przy antybiotykach należy kotkom podawać lakcid. Tutaj czytam, że dostaje następny antybiotyk. No i to będzie powodowało grzybicę. Niestety u kobiet sprawa wygląda identycznie, antybiotyki i brak lakcidu - konsekwencja ta sama.
Forumowicze już nauczyli mnie jednego: domagać się podawania w jakieś formie bakterii.

PostNapisane: Czw wrz 04, 2003 20:44
przez Aggatt
Trzymam mocno kciuki za Dymna!!!

a co do kastracji-to ja tez sie tego obawialam. mocno panikowalam, jak moze niektorzy tu pamietaja :wink: ale to naprawde nic takiego i mysle, ze warto ten zabieg przeprowadzic. dla dobra kotki i naszego zreszta tez :wink:

PostNapisane: Czw wrz 04, 2003 20:58
przez betix
Kociu Dymna szybko wracaj do zdrowia :!:
Koniecznie podawac Lakcid, nie zaszkodzi a powinien pomóc. Totak jak z dziećmi nie ma antybiotyku bez lakcidu!!! To ochrona dla kotka, nawet ludzie sa wrażliwi na te antybiotyki a cóz dopiero koty dla nich to brutalna ingerencja w ich organizmy ...