Strona 1 z 2

O co moze chodzic...

PostNapisane: Śro wrz 03, 2003 10:56
przez Ivcia
...kotu, ktory czasami (niezbyt czesto, od czasu do czasu, ale jednak :evil:) leje na lozko? Nie wyglada na zestresowanego, nikt go nie bije, nie katuje, zachowuje sie jak szczesliwy zwierzak, a jednak...leje :evil: Nie wiem o co mu chodzi. Na pewno nie jest chory, bo lalby gdzie popadnie a on tylko czasami, cichaczem robi na lozko i to dokladnie w tym samym miejscu. Wlasciwie to nie wiem czy cos konkretnego probuje tym wywalczyc czy tez po prostu pachnie mu tam kuweta (posciel jest prana, ale trudno uprac tapczan, wiec jak sadze jakies resztki zapachu na nim pozostaly) i dlatego leje..? A moze z nudow? Z braku towarzystwa? Nie wiem. POmozcie rozwiklac zagadke.

PostNapisane: Śro wrz 03, 2003 11:00
przez ryśka
Nie wiem dlaczego, ALE skoro leje tylko w jedno miejsce to spryskać jakimś perfumowanym dezodorantem MOCNO to miejsce. Wy to bedziecie czuć (i cierpieć od zapachu ;) ) dwa dni, a on przez miesiąc. To DZIAŁA 8)

PostNapisane: Śro wrz 03, 2003 11:02
przez Ivcia
No to ide po dezodorant :twisted: (posciel wlasnie piore :twisted: )

PostNapisane: Śro wrz 03, 2003 11:03
przez ryśka
Najlepiej kup taki od ruskich na bazarze :twisted:

PostNapisane: Śro wrz 03, 2003 11:04
przez Damian
Nam Lucek nalał raz... chyba tylko dla zaznaczenia swojego terenu. Później pojechał na kastrację i od tego czasu nie było podobnego zdarzenia :D

PostNapisane: Śro wrz 03, 2003 11:08
przez Ivcia
Guzik jest rok po kastracji (i cale szczescie, bo nie wiem jakbym miala zyc w takim smrodzie :twisted: )

PostNapisane: Śro wrz 03, 2003 11:08
przez Ivcia
ryśka pisze:Najlepiej kup taki od ruskich na bazarze :twisted:


Widze, ze masz doswiadczenie :twisted: Na ktorym bazarze sie zaopatrujesz? ;) :twisted:

PostNapisane: Śro wrz 03, 2003 11:18
przez ryśka
Raz się zaopatrzyłam i do tej pory wystarczyło :D
Na radzionkowskim :twisted:

PostNapisane: Śro wrz 03, 2003 12:32
przez betix
Mam ten sam problem,kotek robi to cichaczem z samego rana jak jestem bardzo zaspana. :evil: :oops: Dlatego musi ostatnio spać z dziećmi w pokoiku i tam na kołdrę nie leje, za to rano biega popokoju jak wścieklizna. Wykorzystam pomysł z dezodorantem. Najgorzej że z praniem ciężkobo wysiadła mi wirówka w automacie, przy tej pogodzie to nie wiem czy kołdra wyschnie nawet po wywirowaniu, a kaloryfery jeszcze zimne więc suszarnia odpada! Cóż będziemy suszyć trzy dni i spać pod kocem :?

PostNapisane: Śro wrz 03, 2003 12:35
przez betix
Jeszcze lubi siusiać do miski w łazience to na szczęście mniejszy problem ale i tak nie jest to kuweta. Do kuwety też siusia. Jak próbuje go zabrac z miejsca zbrodni zanim dojdzie do przestępstwa tomnie gryzie i ucieka pędem

PostNapisane: Śro wrz 03, 2003 12:37
przez Ivcia
Taaa...ja wlasnie wyciagnelam koldre, ktora nie miesci mi sie do pralki i w zwiazku z tym czekala na pranie w pralni...wczoraj kot zalal dwa koce (przy scieleniu lozka kladziemy jeden na drugim a kociszcze ma taki siur, ze przelatuje przez kilka warstw ;) ) i nie mielismy pod czym spac :?

PostNapisane: Śro wrz 03, 2003 12:40
przez betix
:lol: Ach te koty kochane! :twisted: Co na to TŻ?

PostNapisane: Śro wrz 03, 2003 12:42
przez Ivcia
betix pisze:Co na to TŻ?


TZ podchodzi do tego nadzwyczajnie spokojnie - ja wczoraj rwalam wlosy z glowy, zeby wykombinowac cos pod czym moznaby spac a on siedzial przy kompie i gral w GTA ;)

PostNapisane: Śro wrz 03, 2003 12:45
przez moni_citroni
Juz sie cieszylam, ze skonczyly sie problemy z laniem na lozko :roll: Przez jakis czas byl swiety spokoj i maluchy ladnie zalatwialy sie do kuwety.
Wczoraj pozno w nocy kochany Toto siadl na wyrku i siurnal na koldre...Dobrze ze bylam nieprzytomna i tylko wyladowalam zlosc na TZ :oops: :wink:
Znowu trzeba prac....

PostNapisane: Śro wrz 03, 2003 12:46
przez Ivcia
Widze, ze nie tylko ja mam ten problem ;) Towarzysze w niedoli :lol: