Strona 1 z 2

Problem z kotką po sterylizacji - agresja

PostNapisane: Sob sty 17, 2009 10:50
przez fuerstathos
Dostałam takiego maila

Pisze bo mam poważny problem z Jagoda.
Do tej pory wszystko było w porządku. Przeprowadziłyśmy sie do Torunia, mieszkamy teraz razem z moją mamą. Miałam ostatnio sporo problemów dlatego udało mi się Jagódke wysterylizować dopiero tydzień temu.
I zaczęły się problemy. Ciężko zniosła operacje dlatego od soboty dostaje zastrzyki przeciwbólowe i antybiotyki. Stała się bardzo agresywna. Na początku tylko syczała czasem na mnie bez powodu, tłumaczyłam to tym, ze zestresowana, ze operacja, hormony. Dzisiaj stało się cos okropnego. Wpadła w szał. Rzuciła sie z pazurami na mojego chłopaka z którym pare minut wcześniej spała. Zapedziła nas do kąta i na najmniejszy ruch reagowała przeraźliwym miauczeniem. Pod łóżkiem ma swoją "baze" gdzie trzyma w moich papierach swoje pluszaki (ma coś jakby ciąże urojaoną) Zachowywała się tak jakby bała się nas dopuścić do łóżka. Nie bez problemów i zadrapań udało sie mojemu chłopakowi wydostać z mieszkania. Kotka sie uspokoiła i od razu przyszła położyć mi się na kolanach i pomrukiwać. Strasznie sie jej bałam wiec delikatnie zdjęłam ja z kolan i zaczęło się na nowo. Od razu rzuciła mi sie na noge, pogryzła mnie i podrapała, potem trzymała mnie przez godzine w kuchni. siedziała w drzwiach i szła w moją strone sycząc i miaucząc okropnie jak tylko sie ruszyłam. Co jakiś czas wracała na chwile do pokoju sprawdzić jak tam jaj pluszaki. Ostatecznie udało mi się ja złapać w koc i zamknac w transporterze. Teraz płacze od paru godzin. Boje się ją wypuścić. Nie wiem co robić. Z samego rana zadzwonie do weterynarze i zapytam co się dzieje?
Co się dzieje? Ona zawsze była agresywna ale nigdy w stosunku do mnie i nigdy na taka skale.


Nigdy nie spotkałam się z taką agresją.
Nigdy też nie spotkałam się z koniecznością podawania środków przeciwbólowych przez taki czas po zabiegu.

Czy ktoś może coś doradzić?

PostNapisane: Sob sty 17, 2009 10:56
przez Jana
Przyczyną agresji może być ból. Najwyraźniej coś poszło nie tak z operacją...

Jak wet tłumaczy stan kotki?

PostNapisane: Sob sty 17, 2009 10:59
przez Usagi_pl
To może być skutek nieudanej sterylki - może ją coś boli? Dlatego reaguje agresją. Drugi powód, który mi się nasuwa - to trauma, trzeba dać jej czas na ochłonięcie, najlepiej kilka dni w odosobnieniu?
Krople na uspokojenie Bacha, albo Feliway do kontaktu?

Ja bym się jednak skonsultowała z innym weterynarzem - innym, bo ten mógł coś spaprać, ale i dlatego, że obecny będzie się kotce kojarzył z bólem.

Kotka moich rodziców zniosła wizytę u weterynarza bardzo źle. Po powrocie do domu rzuciła się na moją mamę, wpiła jej się w nogę pazurami, szarpała. Mama spanikowała i zamknęła ją w pokoju. Przez kilka dni wsuwała jej tylko miskę z jedzeniem przez drzwi.
Po kilku dniach wyszedł nie ten sam kot.

Paradoksalnie mama w panice zrobiła chyba najlepszą rzecz, jaką mogła - dała kotu czas i warunki, żeby Chibi się wyciszyła 8O

PostNapisane: Sob sty 17, 2009 11:01
przez biamila
Zgadzam się z Janą kotkę coś boli!!! natychmiast do DOBREGO weta!

PostNapisane: Sob sty 17, 2009 11:11
przez fuerstathos
Dzięki za szybką reakcję.

Z operacją coś poszło nie tak, ale nie wiem co. Kota codziennie chodzi do weta i dostaje zastrzyki przeciwbólowe.

Podesłałam opiekunce listę wetów polecanych. Poleciłam Feliwaya. Zapytam dziś jeszcze moją wetkę, może coś podpowie.

PostNapisane: Sob sty 17, 2009 11:17
przez Agn
U kogo w Toruniu była sterylizowana? Info może być na PW.

Wszystko wskazuje na reakcję bólową.

Jeśli dziewczyna mieszka teraz w Toruniu możesz ją skontaktować przez forum ze mną.

PostNapisane: Sob sty 17, 2009 11:20
przez fuerstathos
Agn pisze:U kogo w Toruniu była sterylizowana? Info może być na PW.

Wszystko wskazuje na reakcję bólową.

Jeśli dziewczyna mieszka teraz w Toruniu możesz ją skontaktować przez forum ze mną.


dzieki, przekażę

PostNapisane: Sob sty 17, 2009 11:36
przez Westi
idz do innego weta. jak ten cos spapral, to teraz sie nie przyzna i bedzie probowal tuszowac swoj blad bagatelizujac go.

mialam dwie kotki sterylizowane i zadna nie dostawala zastrzykow przeciwbolowych po dniu operacji. cos mi tu nie gra.

PostNapisane: Sob sty 17, 2009 11:52
przez biamila
Coś się dzieje w środku trzeba zrobić usg.

PostNapisane: Sob sty 17, 2009 12:00
przez Agn
Jestem w kontakcie mailowym z Wiktorią.
Była u dobrych wetów. Nie wiadomo, czy to efekt źle przeprowadzonego zabiegu.
Wiktoria zabiera kotkę na kontrolę, ja ze swej strony spróbuję się czegoś jeszcze dowiedzieć od mojego Doc. Ew. namówię Wiktorię na konsultację u Doc.

Zobaczymy, co da się zrobić.

PostNapisane: Sob sty 17, 2009 12:17
przez fuerstathos
Agn - dzięki :)

PostNapisane: Sob sty 17, 2009 12:22
przez CoToMa
Trzymam kciuki za kotkę...

PostNapisane: Sob sty 17, 2009 13:30
przez Beata Jolanta
Natychmiast do innego, dobrego weta!!! Jeżeli jest to bład w sztuce lekarskiej, nie liczę na przyznanie się do błędu. Niezbędne jest USG. Sterylizowałam 3 kotki i nigdy nie spotkałam się takimi objawami postoperacyjnymi.

PostNapisane: Sob sty 17, 2009 14:27
przez kaasiulkaa;)
Popieram przedmówczynie. Moje kotki też się tak nigdy nie zachowywały po sterylce...

PostNapisane: Sob sty 17, 2009 17:13
przez Agn
Wkleję to, co napisałam do Wiktorii:
"Doc powiedział, że taka sytuacja rzadko się zdarza u kotek, częściej u suk, ale to faktycznie jest coś w rodzaju ciąży urojonej. Sterylka spowodowała gwałtowny spadek estrogenów, na który organizm zareagował podniesieniem poziomu progesteronu. Najprostszym wyjściem byłoby przeczekać, ale kiedy kotka jest tak agresywna, to może być potrzebne podanie sztucznego estrogenu, żeby zbić poziom progesteronu. Kiedy `burza hormonalna` minie, a organizm nie będzie już miał czym produkować hormonów płciowych, kotka powinna się uspokoić. To może potrwać ok. dwóch tygodni. "

Z rozmowy z Wiktorią dowiedziałam się, że kotka została zbadana i nie ma żadnych objawów bólowych. Jutro jeszcze będzie konsultowana z wetką, która zajmuje się rozrodem. Także na pewno rozważą czy kotce podać hormony na wyciszenie, czy przeczekać.