Strona 1 z 2

kociak zabezpieczony

PostNapisane: Wto wrz 02, 2003 9:06
przez Lavelia
Witam :D
na początek chciałabym Wam wszystkim podziękować bo jesteście dla mnie skarbnicą wiedzy o kocim świecie :) Poradniki przeważnie ograniczają się tylko do podstawowych informacji a ja mam dziesiątki pytań na które nie odpowie mi żadna książka.
Za niecałe 3 tygodnie odbieram moją wyczekaną Devonkę. Już teraz kompletuję wszystko co do szczęścia jej będzie potrzebne. Mam już kuwetę (taką typu budka), transporterek, miseczki, kocyki, zabawki. Od hodowczyni dowiedziałam się co malutka je (RC) i jaki ma żwirek. Ale i tak mam jeszcze mnóstwo dylematów. Dlatego będę BARDZO wdzięczna za pomoc. Tylko nie śmiejcie się z moich pytań bo to będzie mój pierwszy kociak :lol: No to zaczynam:
co powinnam zabezpieczyć przed małą, chodzi mi np. czy gniazdka albo kable są dla niej zagrożeniem? czy juka (kwiat) jest trująca dla kotów? mam taką dużą, piękną ale nie wiem czy nie lepiej ją zabrać z kocich oczu. nie wiem też gdzie pozwolić jej bezpiecznie baraszkować podczas naszej nieobecności- boję się, że gdy będzie miała do dyspozycji całe mieszkanie zrobi sobie krzywdę. czy kuchnia byłaby dobrym rozwiązaniem? jeśli tak to rozumiem, że muszę wstawić tam na czas naszej nieobecności kuwetę. ale czy to jej nie zamiesza w główce - kuweta raz w łazience raz w kuchni? i co z "kocią trawą" czy jest niezbędna, od kiedy można ją "serwować"? i jaką wybrać? od kiedy zacząć ją uczyć korzystania z drapaka?
duużo tego ale chcę żeby kiciula była z nami szczęśliwa i bezpieczna :D
a pod tym adresem można zobaczyć moją Devonkę- to ta ślicznotka z białym brzuszkiem i niesamowitym spojrzeniem niebieskich ocząt. wygląda jak ufokotek :D
http://aliland.republika.pl/SSDevonki.htm

PostNapisane: Wto wrz 02, 2003 9:11
przez Deli
Kiedy Szarka była malutka, przed każdym wyjściem zamykaliśmy oba pokoje, pozostawiając do dyspozycji kota kuchnię (domek i miseczki), łazienkę i przedpokój. Kotka i tak pod naszą nieobecność głównie śpi, a ożywia się po naszym powrocie. Juka chyba nie jest niebezpieczna, natomiast mam nadzieję, że kotka nie będzie w stanie jej wywrócić. I tak lepiej ją gdzieś przenieś, bo kot może zacząć się bawić ziemią i wszystko będziesz miała czarne.

PostNapisane: Wto wrz 02, 2003 9:15
przez kinus
:) jaki smieszny ten devonek jak jest malusi :)
jak malutki gremlin :)
a co do pytan - ja mam dracene i juke. Obie stoja na podlodze, bo sa duze. Kicie czasem pobawia sie sterczacymi liscmi, ale nie wpadly, zeby to jesc. Kiedys sama o to pytalam, co TY, poradzono mi, zeby kota obserwowac, czy sie interesuje. Moj sie nie interesuje, wiec zostawilam kwiaty. Kable zawsze warto zabezpieczyc. Tu tez czasem przydaje sie obserwacja.
Naprawde chcesz zamykac kota na czas gdy wyjdziesz ? po co ? on i tak zaraz sie gdzies zwinie i zasnie. Bedzie posypial, az przyjdziesz.
Kuwety bym nie przenosila, jak chcesz zamknac kicie, to po prostu kuwete umiesc w kuchni.
Kocia trawa nie jest niezbedna, ale kociaki lubia czasem sobie poskubac. Serwowac ja mozesz chyba od razu - a kociak sam zdecyduje, czy ma na nia ochote, czy tez nie.
Drapak tez najlepiej aby od razu byl dostepny :) chociaz nie wiem, jaki temperament maja Devonki :) moja ruska od poczatku ostrzyla pazury o drapak w przedpokoju.

A w ogole to witaj :)

PostNapisane: Wto wrz 02, 2003 9:15
przez Lavelia
dzięki za radę :)
szczerze mówiąc nie pomyślałam o tym,że mała może ją na siebie przewrócić 8O
chyba będziemy jej zostawiać do dyspozycji kuchnię i przedpokój
a co z kuwetą ? też tam wstawić?

PostNapisane: Wto wrz 02, 2003 9:18
przez Lavelia
z tym zamykaniem to już sama nie wiem
ja się poprostu boję,że ona wciśnie się np. pod jakąś komodę albo za sofę i nie będzie umiała sama wyjść albo zrzuci coś na siebie
to raczej dla jej bezpieczeństwa

PostNapisane: Wto wrz 02, 2003 9:22
przez lakshmi
Jukka niestety trująca dla kotów jest - więcej takich ro slinek znajdziesz np tutaj.
A co do przenoszenia kuwety z kuchni do łazienki i spowrotem, to IMHo jest to zły pomysł. Albo zostaw kici dostęp do kuchni i łazienki pod waszą nieobecność, albo na stałe postaw jej drugą kuwetę w kuchni. Unikniesz zamieszania w malutkim kocim łebku.

PostNapisane: Wto wrz 02, 2003 9:26
przez Lavelia
w takim razie chyba najlepiej zostawię kuwetę w łazience na stałe, takie przenoszenie może jej faktycznie "nabałaganić" w łebku

PostNapisane: Wto wrz 02, 2003 9:39
przez kinus
Zobacz rady w watkach -> Bede miala kotka ...
Tam w tym watku sa jeszcze dwa linki do innych :) duzo cennych rad, ktore mi sie bardzo przydaly :)

PostNapisane: Wto wrz 02, 2003 9:42
przez moni_citroni
Gdy nikogo nie ma w domu (na noc tez) zamykamy duzy pokoj - zbyt wiele tam apetycznych kabli i sprzetu :lol:
Pupsi ufam ale maluchy moglyby cos skubnac :roll:

I oczywiscie gratuluje dokocenia. Malutka wyglada naprawde zabojczo, takie male UFO :lol:

PostNapisane: Wto wrz 02, 2003 9:46
przez Lavelia
właśnie, taki kosmiczny kotek ET :lol:
dlatego musi mieć jakieś nieziemskie imię :lol:
może macie jakieś sugestie bo mi brakuje twórczej inwencji

PostNapisane: Wto wrz 02, 2003 9:56
przez drotka
ja również radziłabym postawić kuwetę w jednym miejscu - u nas stoi na stałe w łazience - tylko trzeba pamiętać, żeby zostawiać drzwi otwarte :wink: - bo przyznaję, że nam się czasami na początku 'zapominało' :oops:
a jak przyjdą goście to trzeba każdemu kilkakrotnie przypominać :roll:

ale czego się nie robi dla kociaków :lol:

a co do devonów... mamy w domu dwa takie UFOlódki - właściwie mówimy na nie gremlinsy :twisted:

to rzeczywiście temperamentne kociaki :wink: i baaardzo ciekawskie
u nas mają właściwie całe mieszkanie do dyspozycji (no prawie, bez jednego pokoju i garderoby :roll: )

co dokładnie przed nimi zabezpieczyć uczyłam się obserwując ich zabawy i gonitwy 8)
i przyznam, że nauczyły nas trochę porządku :oops: (WRESZCIE)

ale na ten temat mogłabym duuużo i dłuuugo :oops:

PostNapisane: Wto wrz 02, 2003 10:05
przez drotka
drotka pisze:a co do devonów... mamy w domu dwa takie UFOlódki - właściwie mówimy na nie gremlinsy :twisted:


sama jestem UFOlódkiem :oops: :oops: :oops:

kociaki to UFOludki oczywiście :twisted: :twisted: :twisted:

PostNapisane: Wto wrz 02, 2003 12:51
przez Agness
Kotek malutki, ale za to jakie duuuuuże uszka ma :D Ja swojego kotka nie zamykam jak wychodzę z domu, bo zawsze śpi jak aniołek i żadnych szkód po moim powrocie nie widzę. Warto jednak się rozejrzeć po mieszkaniu i przemeblować trochę. Ja np mam duży kwiat od podłogi do sufitu i bojąc się, że może kot się nim otruć, obwinęłam go folią spożywczą na wysokość ponad 1 metra. Powstał taki gruby konar, który obwinęłam takim materiałem surówką, obwinęłam sznurkiem, a ziemię zasypałam kamieniami. Powstała mi nawet niezła kompozycja, a kota to nie kusi.

PostNapisane: Wto wrz 02, 2003 13:17
przez Inka
Sliczny ufokotek :D
Ja na poczatku zostawialam Sissi w kuchni podczas naszej nieobecnosci. Ale u nas kuweta tez tam stoi na stale.
Chyba byloby nieglupio zostawic jej kuchnie i lazienke.
Jesli wiesz, ze wrocisz po zapadnieciu zmroku, to moze wlaczyc jakas mala lampke, zeby nie otoczyla jej ciemnosc totalna + dziwne dzwieki od sasiadow. Ja wlaczalam rowniez radio w kuchni, zeby sobie cichutko gralo dla towarzystwa :D
Kable dobrze jest zabezpieczyc. Jesli nie ma szyn, to moze jakas solidna tasma.
A w ogole to mam zwyczaj wyjmowania dostepnych kabli z kontaktu wieczorem, bo mysle sobie, ze jesli cos je najdzie na gryzienie, to w kazdym razie nie szarpnie ich prad.
Powodzenia :D

PostNapisane: Wto wrz 02, 2003 14:37
przez Lavelia
bardzo Wam dziękuję za porady dla niedoświadczonej, przyszłej kociej mamy :D
ciągle tylko nie mam pomysłu na imię dla mojej ufokotki
gdyby to był "on" to mógłby się nazywać Gizmo :lol:
ale to dziewczyna