ziggie witam! Wreszcie sie "poznajemy"! Wiem sporo o Twojej kotce, ciagle porownujemy nasze kociaki z Twoja kotka.
Kazdy z naszych kotow - Twoja kotka, moje kociaki i kociaki u Kasi S, Tygrys u slifkowej, maja identyczne objawy, identyczne rtg pluc.
Kazdy kot leczony jest inaczej i zadne leczenie nie przynosi efektow.
Moje dzieciaki dostaly na poczatek biotraxon, potem zinnat i nie bylo poprawy. Dalej dalacin i tez bez zmian a nawet troche gorzej. Podano tez im zylexis na podniesienie odpornosci. Robali nie maja- byly odrobaczone kilkakrotnie, nie ma sladow w kale.
Teraz sa na synergalu - najpierw byly zastrzyki, potem augumentin, ale strasznie pluja po nim, wiec dzis kupilam w naszej lecznicy zastrzyki.
Jutro mam wprowadzic steryd, bo z tego co wiem to u Twojej Kotki byla nieznaczna poprawa po sterydzie. Moze i u naszych bedzie.
Do tego dwa razy dziennie mucosolvan i oklepywanie po rozgrzaniu na termoforze.
Kociaki u Kasi S byly na dalacinie, potem na unidoxie, teraz sa na synergalu i Balwanka ma wprowadzone leki przeciwgrzybicze.
Z tego co wiem to badania wydzieliny od Kotki zrobione na SGGW nie daly zadnej odpowiedzi co jest przyczyna choroby. Wyszlo, ze to wirus, ale jaki to juz nie wiadomo. Byla nadzieja w mojej Stawce - wydawalo sie, ze tez zachorowala. Mielismy robic biopsje, moze to by cos rozjasnilo. Na szczescie okazalo sie, ze jest zdrowa.
Kociaki u mnie zachowuja sie jak zdrowe kociaki. Bawia sie, maja duzo energii, swietny apetyt, czasem tylko meczy je kaszel. A RTG wyglada, jak wyglada...
Z tego co sie orientowalam, w calej Warszawie jest kilka(nascie) przypadkow takiego zapalenia pluc. Lekarze z roznych lecznic konsultuja sie ze soba i dalej nic nie wiadomo.
Ja juz zalamuje rece. Powoli trace sily. Pociesza mnie jedynie to, ze to nie jest latwo zarazliwe ( chyba).