Strona 1 z 1

Drugi kot - jakiej płci ?

PostNapisane: Pon wrz 01, 2003 18:59
przez Agness
No właśnie widzę, że większość z was ma więcej niż jednego kota. Chciałam się was zapytać czy "dobieraliście" drugiego kota na zasadzie przeciwnieństwa (płci) czy była to kwestia przypadku. Jak to jest w praktyce.

PostNapisane: Pon wrz 01, 2003 19:02
przez ryśka
Obojętnie jakiej płci, naprawdę. Byle charakterki im przynajmniej troszkę do siebie dopasować.

PostNapisane: Pon wrz 01, 2003 19:06
przez kinus
U mnie to bylo proste - decyzja byla o dwoch kotkach, bo bralam je rownoczesnie prawie, a Olka byla przeznaczona do hodowli. Nie moglabym zaryzykowac BRI kocura, bo bylo ryzyko, ze nie zdaze wylapac, kiedy dojrzeje. Dlatego mam dwie koteczki :)

PostNapisane: Pon wrz 01, 2003 19:31
przez amidala
Ja jak wymolestowałm akceptację na iego kota - od razu chciałam dwie kiciawki, tzn. płci żeńskiej.
Chyba kot mnie przerastał :lol: :lol: , te spodziewane 6-7 kilo :roll: .
A charakterki? Jakoś nam się trafiły. Fer hrabina von Kot i Fioneczka koteczka wielce rozrywkowa. Doskonale się uzupełniają. Jedna wieje, a szaleje :D . Cudowności. No nie wyobrażam sobie domu bez moich cudaków - kociaków. Panny niedotykalskiej i panny przytulalskiej.
Lepiej nie mogłam trafić

PostNapisane: Pon wrz 01, 2003 19:32
przez lady_in_blue
U mnie miał być drugi kocur, ale zobaczyłam BluMke na zdjęciu w sieci i wtedy wszystko inne (płeć, rasa/nierasowość, odległość) przestało się liczyć. A co do charakteru - tez mają rózne, ale ponieważ Budyń jest bardzo przyjacielski i życzliwy - oswajanie poszło super szybko (3 dni). Poza tym są zupełnie inne. Ale tak samo kochane.

PostNapisane: Pon wrz 01, 2003 20:32
przez magda gabryś
No własnie. Mam ten sam problem. Rozmawiałam już z panią od której mam pokemona. W tej chwili ma 12 kotów. Pokemona chowała do 3 mies.. Wypytała mnie więc o mojego kotka, a głównie o jego cechy charakteru i powiedziała mi, że coś dobierzemy.Mój pokemon ma już 1 rok i 5 mies. Poprosiłam o zwierzątko już dorosłe ( wykastrowane, zaszczepione) , bardzo się ucieszyła i powiedziała,żę łatwiej będzie coś dobrać z tych trochę starszych kotków i wogóle nie pytała mnie o ewentualną płeć , ponieważ stwierdziła, że tu charakter jest najważniejszy. Mam do niej zaufanie i polegając na jej dużym doświadczeniu kociary, odratowującej koty od wielu lat, myślę, że nowy , dorosły kot z rezydentem będą miały dużą sznsę się dogadać.
Myślę, że to jest jakaś droga do rozwiązywania problemu drugiego kota.

PostNapisane: Pon wrz 01, 2003 20:43
przez Aggatt
kiedy ja zaczelam myslec o drugim kocie, to tez wypytalam sie tu ludzi dokladnie i duzo osob doradzilo mi, zebym do mojej 2-letniej kotki dobrac mlodziutkiego kocurka. ma go lepiej i szybciej zaakceptowac. jeszcze nie wiem jak to bedzie w praktyce, bo Lestat jeszcze nie dojechal, ale pozniej dam znac :)

PostNapisane: Pon wrz 01, 2003 21:59
przez Agness
Dzięki za wasze wypowiedzi :) I jednak cieszę się, że płeć nie jest najważniejsza, bo znając siebie jak upatrzę sobie kota to nie będzie dla mnie miało znaczenie czy jest kocurem czy kotką. Dobrze więc, żeby dla Ramzesa też nie miało to większej różnicy. Może ktoś jeszcze napisze. Czekam :D

PostNapisane: Wto wrz 02, 2003 5:37
przez Katy
Pierwsza była Niedobrotka. Później, jak brałam drugiego, też pytałam wszystkich czy kot, czy kotka. I wtedy Falka napisała mi:
Falka pisze:Kocurek. Weź kocurka. Są takie słodkie :D

Poza tym mój TZ zdecydowanie chciał kocurka i czarnego. I tak mam Mefistofelesa :lol:

PostNapisane: Wto wrz 02, 2003 7:35
przez Nelly
Do czasu Maurycego, koty które u nas były były nieplanowane :D lub na zasadzie wyglądu raz brana a raz kupiona. Płeć nie odgrywała dla mnie istotnej roli. Ich wzajemne dogadywanie się, nie zależało od płci tylko od charakteru, tak jak już napisała magda gabryś.
Maurycy był planowanym kocurkiem, dlatego, że ponieważ nie miałam preferencji co do płci przesądziło to, że kocurek jest większy (w tej rasie) a ja chciałam duuużego kota, a po drugie z kocurkiem jest mniejszy problem przy zabiegu kastracji. To i tylko to miało decydujący wpływ.
Natomiast mój syn koniecznie chciał kotkę. Faktycznie kotki jakoś bardziej do niego ciągnęły ale to przypadek. Niemniej, tak sobie zakodował :D
Mielismy na "koloniach" raz preską kotkę. Znajomi TZ-ta uprosili go :D
Kotka Jarzębina (od koloru oczu) i Jarzębina jako pierwszy kot, chodziła spać do syna. Przytulała się do niego, dawała się głaskać do oporu.
I tak mu zostało :D chce mieć preską kotkę. Tylko i wyłącznie kotkę.
A Liza, no cóż jest kotką, ale przytulasna to ona nie jest. Daje się pogłaskać i to w zasdzie wszystko. Ale to do niego i tak nie przemiawia.

hmm ...

PostNapisane: Wto wrz 02, 2003 8:29
przez McJackal
u mnie są dwa, najpierw miałem kocicę i jak miała 1,5 roku to wziałem małego kocurka i nie powiem okres akceptacji i obrazy nie był krótki, mniej więcej 3 miesiace :D potem sie przyzwyczaiła i nawet sie z nim bawiła. Kotek wyrósł i jest większy od niej hehe :D dwa razy cięższy jak sie bawią to wiadomo kto kogo kładzie :D.
Ogólnie jest wesoło.
po,
mj

PostNapisane: Wto wrz 02, 2003 8:48
przez Xande
U mnie są dwa koty. Najpierw wzięliśmy jednego (miał 4 miesiace) a po tygodniu dołączył do niego braciszek. I od 3 dni mam niekończące się kocie gonitwy po mieszkaniu :lol:

Pozdrawiam

Ania

PostNapisane: Wto wrz 02, 2003 9:33
przez ara
U mnie jest parka. Moze dlatego ze jak kupowalismy Zephyra to ja jednak chcialam dziewczynke, a moj TZ chopczyka. Jak pojechalismy po Atene to wybor nalezal do mnie. Mamy gonitwy po calym domu. Jedna wielka impreza. 8)
Pozdrawiam.

PostNapisane: Wto wrz 02, 2003 13:00
przez KasikP
My wzielismy od razu parke, ja chcialam chlopca, a TZ chcial dziewczynke, wiec nie bylo z tym problemu. Ale wydaje mi sie, ze najlepiej dobierac do charakteru niz do plci. :))

PostNapisane: Wto wrz 02, 2003 13:28
przez Sigrid
Ja od początku chciałam koteczkę. Wydawało mi się, że są po prostu milsze. Los okazał się przewrotny i moja rzekoma łagodna koteczka okazała się być facetem, w dodatku o charakterze raczej bandyckim :D

Wiem, że kocurek to mniej kłopotu z kastracją itd. Ale drugi kociak będzie raczej dziewczynką. No chyba że mnie jakieś kocurzysko wyglądem zauroczy.