Strona 1 z 12

przyszła do mnie Bieda, poszła do swojego domu!!!

PostNapisane: Pon sty 12, 2009 17:36
przez _kathrin
...a raczej przyjechała na moje własne życzenie! Z Łomianek


Z dnia wczorajszego:
"Kasiu, chcesz chorego, miłego kotka?" Nie wiem co Asia ma w głosie, ale zazwyczaj na takie pytania odpowiadam "tak".
Biedę wraz z baterią leków oraz "instrukcją obsługi" parę godzin później odebraliśmy z lecznicy. Przywieźliśmy do domu i zostawiliśmy w spokoju na jakiś czas. W lecznicy widziałam, że Bieda jest czarna i bardzo śmierdzi szczypiącym w oczy kocurzym moczem.
Po paru godzinach Biedę przeniosłam do klatki i przy okazji dokładnie obejrzałam. Bieda jest wychudzona, brudna, wyliniała. Ma napuchnięte, załzawione, małe, złote oczy, świerzba, grzyba, z nosa leje się katar. Stan zakochania w Biedzie sięga 90%.

Z dnia dzisiejszego:
Bieda chce się przytulać, pieścić, mruczeć, strzelać baranki swoją parszywą mordką. Bieda bardzo chce na rączki. Daje sobie zakraplać oczy. Mój stan zakochania w Biedzie sięga 100%.
Bieda nie ma grzyba. Przerzedzone futro i liczne zgrubienia na skórze są najprawdopodobniej pozostałością po pogryzieniu przez psa (są strupy).


A plany są takie, żeby Biedę odchuchać, podtuczyć, wyleczyć, zaszczepić
i znaleźć najlepszy dom pod słońcem.
Zrobię wszystko, co w mojej mocy, żeby Bieda czym prędzej przekształciła się w pięknego, dorodnego kocura. Wtedy też nadamy zainteresowanemu szacowniejsze imię.

Myślę, że Bieda się nie obrazi, jeśli jakaś dobra dusza zafunduje mu smakowite, puszkowe papu.


Zdjęcia wkrótce

PostNapisane: Pon sty 12, 2009 17:48
przez Kaprys2004
No to Bieda biegnie szybciucho na górę po puszeczki i kciukasy za zdrówko!!!!!

PostNapisane: Pon sty 12, 2009 18:01
przez Paluszek
Powodzenia, koteczku!

PostNapisane: Pon sty 12, 2009 19:04
przez _kathrin
Obrazek

Obrazek Obrazek


a tu te blizny :(

Obrazek

PostNapisane: Pon sty 12, 2009 19:36
przez jopop
Bieda sam wskoczył mi na ręce, widocznie wyczuł, że może znajdzie wreszcie pomoc...

PostNapisane: Pon sty 12, 2009 19:47
przez kciuk
Biedny koteczek :?

PostNapisane: Pon sty 12, 2009 20:38
przez Julka_
kochana Bida :(

PostNapisane: Pon sty 12, 2009 20:49
przez orchidka
jopop pisze:Bieda sam wskoczył mi na ręce, widocznie wyczuł, że może znajdzie wreszcie pomoc...


Takie Biedy często wiedzą komu wskoczyć na ręce...
Będzie jeszcze z Biedy cudo :ok:

PostNapisane: Pon sty 12, 2009 20:59
przez kristinbb
Faktycznie ,że imię adekwatne...
na razie kotuś biedny... :roll:

PostNapisane: Pon sty 12, 2009 21:51
przez Wielbłądzio
8O
w marcu 2007 trafiło do mnie coś w niemal identycznym stanie, w dodatku z trwałym kalectwem (też po pogryzieniu)...

i też jest cała czarna, złotooka i kochana - tyle, że dziewczynka :wink:
zaraz miną dwa lata jak u mnie mieszka, wygląda teraz nawet (jak na swoje możliwości :roll: ) całkiem całkiem... no ale imię jej zostało, wszyscy się przyzwyczaili :wink:
Obrazek Obrazek

mocno trzymamy kciuki :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

PS. Kasiu, u mnie też (nomen omen :twisted: ) bida, ale Bidzia (kocina o złotym sercu) chciałaby przesłać swojej męskiej wersji;) kilka saszetek Miamora. może być?

PostNapisane: Wto sty 13, 2009 1:23
przez Kaprys2004
No i oby Bida-Nówka-Sztuka niedługo wyglądał jak Bida z 2007...

PostNapisane: Wto sty 13, 2009 1:28
przez _kathrin
Wielbłądzio pisze:8O
w marcu 2007 trafiło do mnie coś w niemal identycznym stanie, w dodatku z trwałym kalectwem (też po pogryzieniu)...

i też jest cała czarna, złotooka i kochana - tyle, że dziewczynka :wink:
zaraz miną dwa lata jak u mnie mieszka, wygląda teraz nawet (jak na swoje możliwości :roll: ) całkiem całkiem... no ale imię jej zostało, wszyscy się przyzwyczaili :wink:
Obrazek Obrazek

mocno trzymamy kciuki :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

PS. Kasiu, u mnie też (nomen omen :twisted: ) bida, ale Bidzia (kocina o złotym sercu) chciałaby przesłać swojej męskiej wersji;) kilka saszetek Miamora. może być?


Oczywiście :1luvu:
jeśli kochany Wielbłądziu Ci pasuje w okolicach 17 będę w Boliłapce (po łapance) mogę do Ciebie podjechać!
Mam jakiś tam zapas mixolu ale Bieda nie chce pić mleka a muszę mu jakoś w miarę bezstresowo przemycać witaminy. (beta-glukan dostałam jakiś czas temu od Nadwornego :1luvu: ) + mam vita-wet.


Bieda właśnie dostał zastrzyk z linco, trochę się spiął, uciekł z rąk Tżtowi a po chwili wrócił na kizianie. On w ogóle na widok ręki robi stójkę jak surykatki ;) strasznie chce czułości. kochany kot

PostNapisane: Wto sty 13, 2009 1:35
przez Wielbłądzio
jutro o 17.00 to ja będę w robocie :twisted: , w Boliłapce będę w środę wieczorem po kota :roll: :twisted:, to oddam w ręce Maćka i napiszę, że to dla Ciebie, OK?

zapakowałyśmy już z Bidzią nawet: 3 miamorki, 2 sheby-filety (małe okrągłe) i 1 animondę kitten (taka Bida to i kittena chyba może zjeść, u mnie Dranie by się o niego pozabijały :twisted: ) - tyle możemy...

blizny też Biduś miała mniej więcej podobne, tyle że starsze... została jej po nich martwica :?

PostNapisane: Wto sty 13, 2009 10:10
przez Westi
a moze by mu zmienic imie, zeby odczarowac zly los? :)

PostNapisane: Wto sty 13, 2009 10:16
przez _kathrin
Dzięki Kasiu! jakoś sobie odbiorę przesyłkę, pewnie przy okazji wizyty kontrolnej Biedy.