Po co ktoś wymyslił myszki z dzwoneczkami? Powiem Wam. Ten ktoś miał bardzo ważną misję do spełnienia i wymyślił te myszki dla zdrowia człowieka... Tak, tak...
Człowiek musi:
a) wytężać wzrok, kiedy szuka myszki pod łóżkiem,
b) wyciągać ręce, kiedy wyciąga myszke spod łóżka, szafy, zza regału,
c) ćwiczyć kręgosłup, kiedy po raz kolejny schyla się żeby rzucić kotu myszkę,
d) ćwiczyć mięśnie rąk, kiedy tę myszkę rzuca,
e) ćwiczyć mięśnie szyjne, kiedy próbuje dostrzec gdzie jest myszka, którą bawi się kot o 5 nad ranem
5 rano dzisiejszego dnia. Lestat bawi się na łóżku myszką z dzwoneczkiem. Dźwigam swój wypoczęty po całej nocy kręgosłup i zabieram myszkę. Myślę: pośpię jeszcze 10 minut... Mija chwila. Coś brzęczy koło łóżka, po stronie TŻ-ta. Znów dźwigam swój kręgosłup i dodatkowo wytężam wzrok żeby dostrzec brzęczące maleństwo. Jest! Konfiskuję myszkę i myślę: pośpię jeszcze 10 minut... Próbuję sobie też przypomnieć ile myszek maja moje koty... Mija chwila. Leży na mnie Mefisiek i leniwie przerzuca myszkę z jednej łapki do drugiej. Po raz kolejny podnoszę swój kręgosłup, dodatkowo ćwiczę chwyt dłoni szukając myszy w fałdach kołdry. Jest! Konfiskuję myszę, prostuję kręgosłup oraz nogi, wstaję. Wyprowadzam koty za drzwi pozostawiając w pokoju Niedobrotkę, która grzecznie śpi. Podchodzę do niej, głaskam ją i mówię: grzeczna kotka moja kochana...Myślę: pośpię jeszcze 5 minut. Mija chwila. Za drzwiami coś brzęczy. W pokoju coś drapie w drzwi. Prostuję swój wypoczęty po nocy kręgosłup - czas wstawać do pracy... Otwieram drzwi i ćwiczę prawą nogę, która stanęła właśnie na myszkę