Kocurki trzy ...makatka

Przedstawiam moje kocurki:
1. RYSIO (drugie imię Ruda Maupa)
zabrany z przytuliska z Opola we wrzesniu 2007 roku, miał jakies 5 m-cy.
Jest to kot, któremu ciągle się spieszy, podlatuje na dwa głaski i leci dalej.
W nocy za to sypia koło mojej głowy, a jak się przebudzę to oczywiście od razu nadstawia łebek do głaskania.
Ale nie lubi brania na ręce, wyrywa się od razu, chociaż podchodzi do każdego wywijając ósemki i dając się głaskać.
Kot luzak można rzec.
Tak wyglądał w pierwszym dniu u mnie
img
img
2. IMBIR (drugie imię DzikaDzicz)
zabrany z przytuliska razem z Rysiem, wiek ten sam.
Jak samo imię wskazuje , mimo że mieszka ze mną prawie 1,5 roku , został dzikim kotem.
Złapany, poddaje się głaskom, nawet mruczy. W nocy sypia gdzieś na obrzeżach łózka, chociaż zdarza mu się podejśc na głaskanie, ale tak tylko na wyciągnięcie ręki. Zarłok niesamowity, obecna waga 5.15 kg.
Kot zostalby samotnikiem ,jakby nie Rysio, który wyciągał go do zabawy.
Razem zniszczyli sporo, ale wychodze z założenia że zdrowy kot, to rozrabiający kot.
Pierwszy dzień i strach wyjść
3. KOKIET (hmmm jeszcze nie dorobił się drugiego imienia)
adoptowany od Joli.goc w grudniu 2008. Obecnie 7 m-cy życia za nim.
Pieszczoch niesamowity, gdzie się da i nie da, on się rozkłada do głaskania. Sypia oczywiście obok mnie, nad ranem wchodząc pod kołdrę.
Uwielbia chrupki i masełko. Kot w sumie bezstresowy.
Tak wyglądam

1. RYSIO (drugie imię Ruda Maupa)
zabrany z przytuliska z Opola we wrzesniu 2007 roku, miał jakies 5 m-cy.
Jest to kot, któremu ciągle się spieszy, podlatuje na dwa głaski i leci dalej.
W nocy za to sypia koło mojej głowy, a jak się przebudzę to oczywiście od razu nadstawia łebek do głaskania.
Ale nie lubi brania na ręce, wyrywa się od razu, chociaż podchodzi do każdego wywijając ósemki i dając się głaskać.
Kot luzak można rzec.
Tak wyglądał w pierwszym dniu u mnie
img

2. IMBIR (drugie imię DzikaDzicz)
zabrany z przytuliska razem z Rysiem, wiek ten sam.
Jak samo imię wskazuje , mimo że mieszka ze mną prawie 1,5 roku , został dzikim kotem.
Złapany, poddaje się głaskom, nawet mruczy. W nocy sypia gdzieś na obrzeżach łózka, chociaż zdarza mu się podejśc na głaskanie, ale tak tylko na wyciągnięcie ręki. Zarłok niesamowity, obecna waga 5.15 kg.
Kot zostalby samotnikiem ,jakby nie Rysio, który wyciągał go do zabawy.
Razem zniszczyli sporo, ale wychodze z założenia że zdrowy kot, to rozrabiający kot.
Pierwszy dzień i strach wyjść

3. KOKIET (hmmm jeszcze nie dorobił się drugiego imienia)
adoptowany od Joli.goc w grudniu 2008. Obecnie 7 m-cy życia za nim.
Pieszczoch niesamowity, gdzie się da i nie da, on się rozkłada do głaskania. Sypia oczywiście obok mnie, nad ranem wchodząc pod kołdrę.
Uwielbia chrupki i masełko. Kot w sumie bezstresowy.
Tak wyglądam

