Potrzebna klatka wystawowa...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sie 31, 2003 8:43 Potrzebna klatka wystawowa...

Mamy problem ze Skierka... Upilnowanie tej wariatki graniczy z cudem. Ona jeszcze polprzytomna probowala sie bawic, skakac. Teraz - gdy odzyskala w sporej mierze sprawnosc - jej wysilki sie zwielokrotnily.
Niestety - nie dosyc ze ona nie moze skakac bo sobie wszystko rozwali w kolanie (co bedzie pewnie wyrokiem na ta lape) - to sprawna nie jest, bola ja dwie lapy (i ta operowana i przednia w ktorej miala ciety opuszek), czesto sie przewraca i potyka. Musi chodzic caly czas w kolnierzu bo momentalnie startuje do szwow - zreszta robila to juz bedac zakrecona jeszcze od narkozy. Obecnie opieka nad nia wyglada tak ze prowadzana jest na szelkach - bo inaczej chce pedzic przed siebie i skakac - caly czas w kolnierzu. Jednak trudno przez dwa tygodnie miec caly czas przywiazana do siebie kocice - bo jej nie mozna zostawic na chwile sama.
Na dodatek w tym tygodniu nie mozemy z Damorkiem za nic wziac wolnego - Skierka bedzie opiekowac sie jego mama. Pomijajac ze nie mozna bylo czekac z operacja - to nawet nam przez mysl nie przeszlo ze ona bedzie tak wariowac...

Pomyslelismy ze idealem byloby posiadanie na ten czas klatki wystawowej - tak zeby kocica mogla sie w niej w miare swobodnie czuc (a gdyby dalo sie wstawic kuwete to juz marzenie...), w ktorej byloby ja caly czas widac, ale w ktorej mozna by ja zamknac na chociazby pol godziny zeby wziac prysznic czy wyskoczyc do sklepu - czy zwyczajnie odetchnac. Albo zamknac ja tam na noc - zeby mozna bylo co prawda z przerwami na kontrole - ale sie wyspac choc troszke.
Po dzisiejszej nocy wygladam jak zombie ;)
I Skierka sie meczy (bo wszedzie chce wskoczyc, pobiec) i my jestesmy wykonczeni nerwowo. Ona zamknieta - momentalnie sie uspokaja. Ale my mamy tylko taki duzy transporter - jest na taka okazje za maly i bardzo ogranicza widocznosc bo jest zabudowany.

Moze ktos z Was ma pozyczyc taka wieksza klatke na jakis tydzien?
Zeby ta jej nieszczesna lapka miala okazje sie zagoic i zrosnac?
Bylibysmy bardzo wdzieczni...

Blue

 
Posty: 23501
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie sie 31, 2003 10:43

Zdaje się, że Magdalena miała w takiej klatce Kropka i Śniezynka.
Ona mieszka na Bemowie. Jak znajdę jej n-r telefonu to migiem podeślę na pm.
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Nie sie 31, 2003 13:41

Dzieki za namiar :)
Niestety - okazalo sie ze owszem - mieli taka klatke - ale pozyczona... I juz ja oddali.
Ale zeby nie zapeszyc - po jakims czasie pobytu w kontenerku (gdzie zupelnie spokojnie spala) Skierka sie uspokoila, nie ma juz takiej glupawki. Mamy nadzieje ze po prostu juz jej to przeszlo... Bo gdyby miala przez dwa tygodnie zachowywac sie tak jak przez ostatnia dobe... Ona wlasnie tak sie na codzien zachowuje, wiec obawy byly...

Teraz Skierka siedzi (obowiazkowo w kolnierzu, nie mozna go zdjac nawet na chwile) w pokoju mamy Piotrka - ktory zostal maksymalnie przystosowany na jej potrzeby - wynieslismy z mebli to co sie dalo ;). I zachowuje sie spokojnie. Ona bardzo lubi ten pokoj, wogole spedza w nim bardzo duzo czasu a juz obowiazkowo noce - wiec mamy nadzieje ze jakos przetrwa ten trudny czas :)
Gdyby trafila sie jakas klatka - to byloby super - chocby na czas wyjscia z domu czy po prostu gdyby Skierka dostala glupawki - ale juz tak desperacko jej nie pragne ;)
Ale nie ukrywam ze pytanie jest wciaz aktualne.
Po prostu udalo nam sie troszke odetchnac.

Blue

 
Posty: 23501
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie sie 31, 2003 13:46

Blue, ja mam u siebie klatke jenny... Czeka na Elizabeth, która będe sterylizować. Najprawdopodobniej byłoby to w drugim tygodniu września, a do tej pory stoi. Skontaktuj się z jenny i zapytaj...
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Nie sie 31, 2003 15:19

Blue, jezeli nie brzydzisz sie ode mnie pozyczyc, to mam klatke wprawdzie nie wystawowa, ale :lol: ma szer.50cm, wys.50cm i dlugosc 100 cm,wchodzi tam srednich rozmiarow kuweta,kot moze sie w niej spokojnie obrocic, wstac itp. dno ma plastikowe o wys. ok. 15cm, mozna polozyc tam koc lub poslanko

tonia

 
Posty: 707
Od: Pon wrz 02, 2002 17:38
Lokalizacja: komorow k. warszawy

Post » Nie sie 31, 2003 15:27

Sluchajcie - wiem ze marudze ;)
Ale czy mozemy poczekac z Tym do jutra?
Bo - zeby nie zapeszyc - Skierka zachowuje sie wzorowo :)
Po nocno - porannym szalenstwie i miotaniu sie jak nakrecona (moze to byl wplyw narkozy i tego ze dzialaly jeszcze leki przeciwbolowe?) - teraz przez caly czas jest bardzo grzeczna, duzo lezy, jest ostrozna...
Jesli do jutra bedzie taka - to nie bedzie koniecznosci stosowania klatki - bo wystarczy zamkniecie w pokoju.
Toniu - nie brzydzilabym sie pozyczyc klatki od Ciebie ;)
Ale jesli dalej tak pojdzie - to tfu tfu! - wogole nie bedzie potrzebna :)

Blue

 
Posty: 23501
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie sie 31, 2003 15:41

nie ma sprawy :lol: w razie czego, chetnie sluze pomoca...

tonia

 
Posty: 707
Od: Pon wrz 02, 2002 17:38
Lokalizacja: komorow k. warszawy




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 497 gości