Strona 7 z 26

PostNapisane: Pt mar 06, 2009 15:35
przez zenia
www.husse.pl/page/ecom3/get_file.asp?id=30857&nr=1

a co myslicie o czyms takim
z Husse.pl

ziołowe

PostNapisane: Pt mar 06, 2009 15:36
przez Jana
zenia pisze:chyba przestane czyta bo nigdy nie odrobacze juz zadnego kociaka


Bez sensu jest takie popadanie ze skrajności w skrajność :roll:

Odrobaczać trzeba, ale nie bezmyślnie i zachowując wszelkie środki ostrożności.

PostNapisane: Pt mar 06, 2009 16:02
przez Gretta
Nordstjerna pisze:Nie zaryzykowałabym pełnej dawki Flubenolu na pierwszy raz - kilka razy pisałam na forum, że zeszłoroczne tymczasięta odchorowały podanie Flubenolu jako trzeciego! z kolei odrobaczenia.

Nasze maluchy były w dobrej kondycji i chyba mało zarobaczone - niczego w kupach nie stwierdziłam, natomiast kociakom wrócił apetyt, który zaczynały tracić.
Dawkę stosowną do wagi kociaka TŻ odmierzał insulinówką.
Oczywiście Flubenol był polecony przez weta.

PostNapisane: Pt mar 06, 2009 17:01
przez Kazia
zenia pisze:www.husse.pl/page/ecom3/get_file.asp?id=30857&nr=1

a co myslicie o czyms takim
z Husse.pl

ziołowe
A gdzie to mozna kupic?

PostNapisane: Sob mar 07, 2009 19:03
przez WALLE
mam pytanie odnosnie odrobaczania: czy robaki zawsze widać w qpach?jeśli ich nie ma tzn., że nie ma robali? jak odrobaczaliśmy Wallego w październiku t to nie miał robali mimo że był zabrany z dworu, dziś tez dostał tablekę i juz po 25 min. był w kuwecie, ale robali nie stwierdziłam. jak długo po podaniu mogą wychodzić?

w ogóle to skąd one sie biorą, bo nie wiem :oops:

PostNapisane: Sob mar 07, 2009 19:39
przez Motodrama
Heniu, właśnie miałam polecić drontal bo kot zarobaczony niemiłosiernie (sądząc po objawach - chmurai i pokasływania). A może dostał psi drontal?
Wiem że jest drontal kot, ja pierdziu

PostNapisane: Sob mar 07, 2009 19:43
przez Gretta
WALLE pisze:mam pytanie odnosnie odrobaczania: czy robaki zawsze widać w qpach?jeśli ich nie ma tzn., że nie ma robali?

Nie, nie zawsze widać.
U moich zwierzaków wykrywano badaniem kału.

PostNapisane: Nie mar 08, 2009 12:46
przez Nordstjerna
Greta_2006 pisze:Nasze maluchy były w dobrej kondycji i chyba mało zarobaczone - niczego w kupach nie stwierdziłam, natomiast kociakom wrócił apetyt, który zaczynały tracić.
Dawkę stosowną do wagi kociaka TŻ odmierzał insulinówką.
Oczywiście Flubenol był polecony przez weta.


No właśnie - pierwsze zastosowanie w naszym domu Flubenolu też było bez sensacji - dostało go wtedy całe stado w ramach tłuczenia lamblii. Koty w różnym wieku i różnym stanie zdrowia, ale łączyło je jedno: żaden z nich nie był zarobaczony, u wszystkich było to któreś kolejne z rzędu odrobaczenie. Była to raczej profilaktyka połączona z leczeniem pierwotniaków (notabene nieskutecznym). Przy wspomnianym kociaku - Wirusie - super_hiper_polecany krakowski wet przekonywał nas, że "to łagodny środek i na pewno nie zaszkodzi". I pewnie nie zaszkodzi - mocnemu, zdrowemu, niezbyt zarobaczonemu kotu.

Ostrożności w odrobaczaniu, zwłaszcza pierwszym, małych kociaków, nauczyły nas nasze wetki - i chwała im za to. Wielu wetom (w tym bardzo polecanych na tym forum) tej ostrożności brakuje. Zwłaszcza, że z reguły wystraszony robalami opiekun nalega na szybkie i skuteczne działanie.

PostNapisane: Nie mar 08, 2009 13:17
przez WALLE
nasz kotek wzięty z podwórka, odrobaczny w wieku ok. 5 tygodni najpierw dostał virbac-vetminth, chyba to było w zastrzyku ale nie jestem pewna, po 10 dniach dostał połówkę milbemaxu. zniósł bardzo dobrze, bez sensacji, ale pewnie miał malutko. Nie wiedziałam że odrobaczanie może być takie groźne... :(

PostNapisane: Pon mar 09, 2009 12:07
przez Gretta
Nordstjerna pisze:Przy wspomnianym kociaku - Wirusie - super_hiper_polecany krakowski wet przekonywał nas, że "to łagodny środek i na pewno nie zaszkodzi". I pewnie nie zaszkodzi - mocnemu, zdrowemu, niezbyt zarobaczonemu kotu.

No tak. Jak przyniosłam do domu zabiedzoną 5-tyg. Felę, to czekałam aż się trochę odkarmi i wzmocni.

PostNapisane: Pon mar 09, 2009 12:23
przez jopop
WSZYSTKIE zgarnięte koty odrobaczam na wejściu, jeśli wyglądają na słabe - to połową dawki i po 2-3 dniach powtarzam.

Na SETKI potraktowanych tak kotów JEDEN miał kryzys spowodowany toksynami - i musiał być potraktowany kroplówką, coby te toksyny wypłukać.


Dzień później inny kociak z tego miotu - padł. Właściwie bez objawów. Oczywiście pierwsza myśl: to z powodu zarobaczenia i odrobaczania. Sekcja natychmiast: przewlekłe zapalenie płuc, płuca zmienione tak, że zwierzę kompletnie nie miało czym oddychać. Efekt: natychmiastowy rtg reszty miotu - wychodzą zmiany w płucach - bardzo intensywne leczenie w tym kierunku, resztę kociąt udaje się uratować.


Ciekawa jestem ile kociąt, które "umarły z powodu zarobaczenia i zatrucia przy odrobaczaniu" miały wykonaną porządną sekcję (przez porządną rozumiem minimum rozcięcie całego kota i obejrzenie wszystkich organów + rozcięcie jelit - u nas taka sekcja dotyczy każdego martwego kota) by wykluczyć inne przyczyny śmierci i/lub potwierdzić obecność rozkładających się robali w jelitach.


Wśród zgarniętych przeze mnie kotów śmiertelne żniwo zbiera PRZEDE WSZYSTKIM zapalenie płuc, często niewykrywalne osłuchowo (a niestety nie robię rtg na wejściu wszystkim...). Drugie miejsce ma panleuko, trzecie mocznica, czwarte FIP wysiękowy. Dalsze miejsca to różne nowotwory, zwyrodnienia różnych narządów itp. Nie mamy ani jednego potwierdzonego sekcją zatrucia spowodowanego robakami i odrobaczeniem.



Przeraża mnie to, że już przynajmniej kilka osób w tym wątku zastanawia się "czy odważy się odrobaczyć kota". Owszem - trzeba zachować ostrożność, dobrać środek i dawki do zwierzaka, pilnować potem kupy - ale TRZEBA odrobaczać!

PostNapisane: Wto mar 10, 2009 10:45
przez pixie65
jopop pisze:Ciekawa jestem ile kociąt, które "umarły z powodu zarobaczenia i zatrucia przy odrobaczaniu" miały wykonaną porządną sekcję (przez porządną rozumiem minimum rozcięcie całego kota i obejrzenie wszystkich organów + rozcięcie jelit - u nas taka sekcja dotyczy każdego martwego kota) by wykluczyć inne przyczyny śmierci i/lub potwierdzić obecność rozkładających się robali w jelitach.


No właśnie. Ile?

PostNapisane: Pt mar 13, 2009 8:58
przez Erin
Jopop, a czy któryś z kociaków z zapleniem płuc, miał może ropę w płuckach?

PostNapisane: Pt mar 13, 2009 11:38
przez Rustie
Kolejna ofiara nieumiejętnego odrobaczania :(
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=88930&start=0

PostNapisane: Pt mar 13, 2009 11:49
przez Henia
Jopop piszesz słowa które usłyszałyśmy potem od weta, dodał jeszcze stres spowodowany zmianą domu i dodatkowo odrobaczanie.
Drontal był na pewno dla kota i była odpowiednia dawka.
Ja też uważam że trzeba odrobaczać ,ale pilnie obserwować kota czy wszysko jest ok.Sekcji nie było więc ciężko w tej chwili powidzieć co było przyczyną zejścia kociaka .Ponieważ było wszystko ok ,a jedyną rzeczą którą dostal był proszek na robaki ,to tylko on był brany pod uwagę.