Czy odrobaczanie może zabić kociaka?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lut 06, 2009 22:42

A dla mnie jest zadziwiający fakt, że moderator kasuje dawkowanie leków homeopatycznych, a w tym samym czasie w kilku innych wątkach pojawiają się światłe porady "doświadczonych" forumowiczek, propagujące takie środki, jak advocat, stronghold i profender właśnie. Środków, których nie trzeba "dawkować" - wystarczy wylać na kark i truć. Kota. Czyżby leki homeopatyczne wg moderatorów forum miau były tak bardzo niebezpieczne, a iwermektyna nie? :twisted:
Nikomu nie przyszło do głowy kasować przepisów na podział beta-glukanu na dawki dla kota. A na informacje o homeopatii - embargo? :?

A teraz możecie mnie zbanować.
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Sob lut 07, 2009 0:02

to się nazywa homeofobia - boimy się nieznanego.
Polecam ku rozrywce - http://glosrydzyka.blox.pl/2009/01/The-Best-of-Radio-Maryja-Apage-Satanas.html
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Sob lut 07, 2009 1:39

Nordstjerna pisze:A dla mnie jest zadziwiający fakt, że moderator kasuje dawkowanie leków homeopatycznych, a w tym samym czasie w kilku innych wątkach pojawiają się światłe porady "doświadczonych" forumowiczek, propagujące takie środki, jak advocat, stronghold i profender właśnie. Środków, których nie trzeba "dawkować" - wystarczy wylać na kark i truć. Kota. Czyżby leki homeopatyczne wg moderatorów forum miau były tak bardzo niebezpieczne, a iwermektyna nie? :twisted:
Nikomu nie przyszło do głowy kasować przepisów na podział beta-glukanu na dawki dla kota. A na informacje o homeopatii - embargo? :?

A teraz możecie mnie zbanować.

:!: :ok:
Obrazek***

Magic.b

 
Posty: 658
Od: Sob lip 19, 2008 17:37

Post » Sob lut 07, 2009 1:51

to ja zapytam tu,bo mój wątek zaginął w akcji...
czy ktoś zna unidox solutab?wiem,że nie ma żadnego związku z homeopatią ani odrobaczaniem..
Jestem w trakcie podawania kotu leków i czytając ten watek przeszły mnie ciary :strach:
Obrazek***

Magic.b

 
Posty: 658
Od: Sob lip 19, 2008 17:37

Post » Sob lut 07, 2009 10:39

Obserwuję unidox na forum ( i sama miałam z nim do czynienia, zanim zaczęłam obserwować) od pewnego czasu. Co zauważyłam:

mój Kiciaty [']
Kaszmir ['] bechet
Floyd ['] Modjeski http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=3709491#3709491
MałaCzarna ['] tymczasik Agneski http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=83 ... na&start=0
Carmen ['] http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=3793652#3793652

Lucysia i jeszcze jeden kociak wspomniany w tym wątku: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=3767504#3767504
Wykoncze sie nerwowo, ta moja bieda Lucysia strasznie wymiotuje
od 2 godzin ślina z krwia, a teraz z krwia o zabarwieniu brazowym

u niej tez to sie zaczelo po podaniu UNIDOXU, moze faktycznie
taka reakcja tez u Lucysi jak u Twojego maluszka

wiesz, ja po moim maluchu, ktory rzygał po Unidoksie, juz sie
niczemu nie dziwie (myslalam ze to jest zw lek bezproblemowy)


Te koty dostawały unidox.
Ile jest jeszcze na forum kotów, które dostawały unidox, ale nazwa leku nie została wymieniona w wątku? Ile z tych kotów umarło, ile miało poważne problemy? Czy opiekunowie tych kotów wiążą pogorszenie (lub śmierć) kota z lekiem, czy złożyli na karb postępów choroby?

Ile jest innych leków, których nawet nie podejrzewamy?
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Sob lut 07, 2009 10:53

Magda Baćkowska pisze:to ja zapytam tu,bo mój wątek zaginął w akcji...
czy ktoś zna unidox solutab?wiem,że nie ma żadnego związku z homeopatią ani odrobaczaniem..
Jestem w trakcie podawania kotu leków i czytając ten watek przeszły mnie ciary :strach:


Unidox-zalecony dla 4 i 2,5 miesięcznych maluszków,leczone dwa razy tym czymś w ciągu miesiąca,stan koteczków bez zmian,podawałam również preparat wzmacniający,nie pogorszyło im się ale i nie pomogło.Niestety nie miałam nic do powiedzenia w sprawie wyboru weta.
Unidox-moim zdaniem-NIE LECZY
Legnica
 

Post » Sob lut 07, 2009 11:26

Anda pisze:Daję i calcareę i cinę a potem homeopatyczny Zentel ch15. ch30 i ch200
co jakiś czas.
Czy homeopatyczny Zentel dziala tak samo jak ten chemiczny ?
Czytalam tez juz na orum (i nie tylko) o homeopatycznych antybiotykach... chyba Amoxycyklina homeopatyczna...czy ona dziala tak samo jak antybiotyk chemiczny ?

Kazia

 
Posty: 13721
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lut 07, 2009 11:39

Powinnam (?) odrobaczyć swoje koty. Czym? Oczywiście pójdę do weta, sama nie będę niczego dawać, ale zawsze wolę sięwywiedzieć najpierw :).
Koty dorosłe, duże, zdrowe, żadnych objawów zarobaczenia nie mają. Dwa starsze dostały Stronghold dwa i pół roku temu (przywleczony z pożyczonym transporterem świerzb koci skórny :evil:), potem nie były odrobaczane (nie wychodziły), bo jakoś nie mam przekonania do faszerowania kotów chemią na wszelki wypadek, a i moi weci też. Żadnych objawów ubocznych po Strongholdzie nie było, robali widocznych też.
Młodszy dostał rok temu Profender (nie był u mnie, więc nic nie wiem o objawach po odrobaczaniu).

W tamtym sezonie do późnej jesieni jeździły jednak na działkę, więc jednak teraz przed szczepieniami i nowym sezonem chciałabym je odrobaczyć. Nie zrobiłam tego wcześniej, bo jeden się rozchorował w grudniu, a osłabionego kota odrobaczać nikt nie będzie :wink:. Żadnych objawów "odrobakowych" nie mają.

No i właśnie - czym? Na wszelki wypadek odrobaczyć czymś na wszystko? Zrobić analizę kału (ale często i tak robale wychodzą w badaniu)? Spróbowałabym homeopatii, ale bez nadzoru lekarza-homeopaty jednak się boję.
KK1, KK2, Kocia Koalicja 3
ROWERZYŚCI TO ZUO!

Monostra

Avatar użytkownika
 
Posty: 12552
Od: Śro lut 08, 2006 21:42
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lut 07, 2009 11:44



Nie wiem czemu podałaś tu link do wątku kotki, którą m.in. ja się opiekowałam. Carmen zmarła na suchego FIPa, unidoks nic tu nie miał do rzeczy.

Wiele kotów i kociaków z kk dostawało moimi rękami unidoks, nigdy nie było żadnych problemów ani skutków ubocznych. Znam jednego kota (u Agalenory), który miał problemy z wątrobą, prawdopodobnie po unidoksie.

Każdy lek może być groźny jeśli dawkowanie jest przegięte (a z tego co wiem są weci, którzy na wejście ładują w kota podwójne dawki unidoksu, bo to "kot z piwnicy"), na każdy konkretny organizm może źle zareagować, stąd listy skutków ubocznych na ulotkach.

Nordstjerno, nie zapędzaj się proszę w swojej krucjacie.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob lut 07, 2009 11:51

Jana pisze:


Nie wiem czemu podałaś tu link do wątku kotki, którą m.in. ja się opiekowałam. Carmen zmarła na suchego FIPa, unidoks nic tu nie miał do rzeczy.

Wiele kotów i kociaków z kk dostawało moimi rękami unidoks, nigdy nie było żadnych problemów ani skutków ubocznych. Znam jednego kota (u Agalenory), który miał problemy z wątrobą, prawdopodobnie po unidoksie.

Każdy lek może być groźny jeśli dawkowanie jest przegięte (a z tego co wiem są weci, którzy na wejście ładują w kota podwójne dawki unidoksu, bo to "kot z piwnicy"), na każdy konkretny organizm może źle zareagować, stąd listy skutków ubocznych na ulotkach.

Nordstjerno, nie zapędzaj się proszę w swojej krucjacie.

Jano, jeśli przeczytasz uważnie mojego posta, zobaczysz, że nie padło tam stwierdzenie że te koty miały problemy/umarły po unidoksie. Napisalam wyraźnie: "te koty brały unidoks".
To jednak ma nieco inne znaczenie, prawda?
I proszę Cię bardzo, daruj sobie sformułowania o "krucjacie" - linki o szkodliwości leków, które zamieściłam, z wyjątkiem jednego cytatu z forum, to oficjalne strony farmaceutyczne, medyczne i uniwersyteckie.

Czy informację nazywasz krucjatą?
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Sob lut 07, 2009 11:56

Postaram się łopatologicznie wyjaśnić - mam raka, biorę m.in. witaminę C, umieram na raka. A ktoś informuje, że umarłam na raka i brałam witaminę C 8)

Nie informację a sposób jej przekazania nazywam krucjatą, bo widzę coś na kształt fanatyzmu w niektórych wypowiedziach.

50 kotów u mnie brało unidoks, jeden z nich umarł na FIPa - i co? Jakie wnioski z tego płyną?

Powołujesz się na "informacje", które nie mają ze sobą żadnego związku, a ty je łączysz na siłę, żeby nastraszyć, bo udowodnić niczego w ten sposób się nie da.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob lut 07, 2009 12:14

Kazia pisze:
Anda pisze:Daję i calcareę i cinę a potem homeopatyczny Zentel ch15. ch30 i ch200
co jakiś czas.
Czy homeopatyczny Zentel dziala tak samo jak ten chemiczny ?
Czytalam tez juz na orum (i nie tylko) o homeopatycznych antybiotykach... chyba Amoxycyklina homeopatyczna...czy ona dziala tak samo jak antybiotyk chemiczny ?

Leczyłam dziecko z cięzkiej (leczonej przez debilnego homeopatę) anginy.
Zmieniłam lekarza i dostawał penicilinum Ch15. Mówiła, że działa tak na bakterie jak normalny antybiotyk, ale nie ma takich toksyczncyh działań.
To, że działa zobaczyłam po 3 godzinach, bo moje dziekco po dwóch dniach milczenia i leżenia plackiemw stało i poprosiło o cos do picia a potem do jedzenia. Wyzdrowiało szybko.

Więc podejrzewam, ze Zentel działapodobnie,c zyli działa ale nie ma takich działań toksycznych.

Powiem tak, im dalej wchodze w homeopatię, tym bardziej uważam, ze tu potrzebny jest duzo lepszy specjalista niż powiedzmy normalny lekarz.
Taki rodzinny działa według procedur - gardło boli - no to coś tam, noga - no to cos tam. Nie rozpatruje tego indywidualnie.
Homeopatia musi opierac ise na podejściu indywidualnym szczególnie przy leczeniu klasycznym, które zdecydowanie rózni ise od homeopatii klinicznej.

Myslę, że nie o to chodzi, zeby demonizowac, np działanie Unidoxu, czy innego Advokata, ale
żeby miec świadomośc, ze to nie cukierki i że jednak sa trucizną. Mają swoje dobre strony również (chyba?)
Trzeba po prostu działac świadomie i podejmowac wybory zgodne z doswiadczeniem i pewnym nastawieniem do świata.

Kazdy z nas podaje chemie kotom, dzieciom ( no może nie każdy) i zawsze jest bolesne, kiedy okazuje się, ze jakis cudowny preparat może np spowodowac zachowania autystyczne u dizeci, albo zatrucie metalami cięzkimi. trudno się wtedy przyznac samemu przed soba, że zrobilo sie w dobrej wierze komus krzywdę. [pamiętacie Pyramidonum nagminnie podawany dzieciom na gorączkę?]

Łatwiej wyprzec z siebie świadomośc, że to faktycznie szkodzi. Iśc i krzyczec, ze to bzdura, bo jak przez 50 lat był podawany i ludzie żyli, to nagle nie mógł zacząć szkodzić.

Jest to klasyczny mechanizm, niestety. Mało osób jest w stanie poszukiwac takich informacji, wiązac fakty i przyznac, ze jednak nie ma racji.
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Sob lut 07, 2009 12:18

Anda pisze: Myslę, że nie o to chodzi, zeby demonizowac, np działanie Unidoxu, czy innego Advokata, ale
żeby miec świadomośc, ze to nie cukierki i że jednak sa trucizną. Mają swoje dobre strony również (chyba?)
Trzeba po prostu działac świadomie i podejmowac wybory zgodne z doswiadczeniem i pewnym nastawieniem do świata.


Zgadzam się z tym.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob lut 07, 2009 12:59

Widzisz, Jano, mamy forum miau.
Ogromne zbiorowisko opiekunów kotów. Mamy możliwości w realnym świecie zaobserwować pewne prawidłowości, których nie ma szans zauważyć w badaniach leków, prowadzonych w laboratoriach. I których nie mają szans zauważyć praktykujący weterynarze, którzy:

1. Nie mają czasu się nad czymkolwiek zastanawiać, bo tacy są zabiegani
2. Nie mają informacji zwrotnych od opiekunów - ogromna większość opiekunów zbyt mało wie na temat swoich zwierzaków, nie mówiąc już o umiejętności ich obserwowania.
3. Nie chcą przyjmować do wiadomości, że lek przez nich podany mógł zaszkodzić
4. Nie chcą się zgodzić z opiekunem, który coś takiego sugeruje.
5. Często nie mają nawet wystarczającej wiedzy o lekach, które podają, z powodu rutyny, braku czasu, braku chęci do samokształcenia itd. Przedstawiciel firmy przyniósł ulotkę i to wystarczy.

Toksyczne działanie leków to jeden z wielu przykładów, które tu, na forum, moglibyśmy obserwować. Oczywiście, jeśli ktoś nie rozpęta "krucjaty" przeciwko takim obserwacjom.


I "krucjaty" przeciwko alternatywnym metodom leczenia kotów. Bo wtedy osoby, które mają w tym doświadczenie, wycofają się. I nie skorzysta na tym nikt - ani koty, ani ich opiekunowie. Zwłaszcza te koty, w przypadku których leczenie akademickie zawiodło. Bo takie są, sama mam takich kilka. Moich wiecznych tymczasów.
Od nas zależy, czy te możliwości wykorzystamy.

Zastanawiające dla mnie jest o, że to właśnie Ty tak często występujesz w wątkach jako obrończyni leków, albo przeciwniczka terapii alternatywnych. Czy aż tak bardzo Ci zależy na tępieniu myślenia innego niż Twoje? Pozwól innym mieć swoje zdanie i je wyrażać.

Masz swoich świetnych wetów, których pół forum Ci zazdrości, lecznicę, w której rutynowo robi się badania, specjalistów pod ręką, którzy potrafią wyniki zinterpretować - większość z nas ma do dyspozycji weta, który walnie metronidazol bez badań, bo kot robi brzydkie kupy.
A po długim leczeniu metronidazolem okazuje się, że kot nie toleruje glutenu. To bardzo częste przypadki.

Możesz być spokojna, sprzedaż antybiotyków nie spadnie z powodu kilku postów na tym forum. I nie nastąpi gremialny odwrót od medycyny akademickiej. Wiedza i świadomość to przecież to, co staramy się krzewić na tym forum, prawda? :mrgreen:

Polecam jeszcze raz ten link:
http://www.urpl.gov.pl/lek_bezpieczny/2 ... onf_05.pdf
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Sob lut 07, 2009 13:06

Dyskusja kojarzy mi się z podawaniem konkretnych argumentów i informacji, w obiektywnej formie.

Kiedy dochodzi do manipulacji i wycieczek osobistych, czas się uśmiechnąć i wycofać. Bo to już pyskówka i walenie na oślep.

:)






Mam prośbę do osób leczących koty homepatycznie - stwórzcie bazę polecanych wetów-homepatów! Ja sama jestem zainteresowana, myślę, że sporo osób chciałoby spróbować innych niż standardowe metod odrobaczania czy leczenia.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aania, emilab., Google [Bot], kicalka i 112 gości