Czy odrobaczanie może zabić kociaka?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lut 07, 2009 13:29

Bosz, jednak człowiek uczy się przez całe życie 8O
Nie zdawałam sobie sprawy - niby czytam te ulotki,ale wiadomo, przecież nie napiszą tam - "przeżywa jeden na 4 koty" które użyły specyfiku :roll:

Teraz dopiero uświadamiam sobie jak niebezpieczne może być odrobaczanie kiciów.
Nasze tymczasięta (tfu, tfu) nie miały problemów,przeważnie Flubenol,Pratel w małych dawkach. Ale też nie zawsze robale wiedziały że to ma je zabić. Nawet kiedyś któraś z dziewczyny okresliła któryś "środkiem do pielęgnacji glist" ech...
Dzięki za ten wątek, będziem bardziej uważać...
Obrazek 
:: Pomóż nam informować o 1% - zamieść w swojej stopce banerek - wklej do podpisu poniższy kod ::
Kod: Zaznacz cały
[url=http://kotkowo.pl/jedenprocent][img]http://kotkowo.pl/jedenprocent/kotkowo_jedenprocent.gif[/img][/url]

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob lut 07, 2009 13:36

Dziewczyny, najważniejsze i najcenniejsze jest to, że wszyscy mamy wspólny cel, którym jest dobro naszych czworonożnych przyjaciół... bo o to chodzi na tym forum..., więc łączmy swoje siły, doświadczenia, spostrzeżenia i wykorzystajmy ten potencjał skupiając się na uczeniu od siebie zamiast udowadnianiu swojej jedynie słusznej racji...

Z tym zgadzam się w 100% :ok: :
Nordstjerna pisze:(...) mamy forum miau.
Ogromne zbiorowisko opiekunów kotów. Mamy możliwości w realnym świecie zaobserwować pewne prawidłowości, których nie ma szans zauważyć w badaniach leków, prowadzonych w laboratoriach. I których nie mają szans zauważyć praktykujący weterynarze, którzy:

1. Nie mają czasu się nad czymkolwiek zastanawiać, bo tacy są zabiegani
2. Nie mają informacji zwrotnych od opiekunów - ogromna większość opiekunów zbyt mało wie na temat swoich zwierzaków, nie mówiąc już o umiejętności ich obserwowania.
3. Nie chcą przyjmować do wiadomości, że lek przez nich podany mógł zaszkodzić
4. Nie chcą się zgodzić z opiekunem, który coś takiego sugeruje.
5. Często nie mają nawet wystarczającej wiedzy o lekach, które podają, z powodu rutyny, braku czasu, braku chęci do samokształcenia itd. Przedstawiciel firmy przyniósł ulotkę i to wystarczy.

Toksyczne działanie leków to jeden z wielu przykładów, które tu, na forum, moglibyśmy obserwować. (...)



A to jest genialny pomysł :ok: :
Jana pisze: (...)Mam prośbę do osób leczących koty homepatycznie - stwórzcie bazę polecanych wetów-homepatów! Ja sama jestem zainteresowana, myślę, że sporo osób chciałoby spróbować innych niż standardowe metod odrobaczania czy leczenia.(..)


Nic na świecie nie jest czarne albo białe ;), więc łączmy się nie dzielmy :!: :!: :!:

TMEJ

 
Posty: 258
Od: Pt kwi 27, 2007 11:51
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lut 07, 2009 13:45

Nordstjerna pisze:Ogromne zbiorowisko opiekunów kotów. Mamy możliwości w realnym świecie zaobserwować pewne prawidłowości, których nie ma szans zauważyć w badaniach leków, prowadzonych w laboratoriach. I których nie mają szans zauważyć praktykujący weterynarze, którzy:

1. Nie mają czasu się nad czymkolwiek zastanawiać, bo tacy są zabiegani
2. Nie mają informacji zwrotnych od opiekunów - ogromna większość opiekunów zbyt mało wie na temat swoich zwierzaków, nie mówiąc już o umiejętności ich obserwowania.
3. Nie chcą przyjmować do wiadomości, że lek przez nich podany mógł zaszkodzić
4. Nie chcą się zgodzić z opiekunem, który coś takiego sugeruje.
5. Często nie mają nawet wystarczającej wiedzy o lekach, które podają, z powodu rutyny, braku czasu, braku chęci do samokształcenia itd. Przedstawiciel firmy przyniósł ulotkę i to wystarczy.

Toksyczne działanie leków to jeden z wielu przykładów, które tu, na forum, moglibyśmy obserwować. Oczywiście, jeśli ktoś nie rozpęta "krucjaty" przeciwko takim obserwacjom.


tu się zgadzam...
Nie polemizuje z wetem na temat leczenia-bo najnormalniej w świecie nie mam o tym pojęcia..
Mimo,że większość forumowiczów sugerowała mi zarobaczenie kota,na moje sugestie wet zareagowal takim spojżeniem..że się zamknęłam
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=88316&start=0 to watek w któtym pytałam o radę.Dziś kot ma biegunkę .Może to ma coś wspólnego z tym unidoxem....... :roll:
Obrazek***

Magic.b

 
Posty: 658
Od: Sob lip 19, 2008 17:37

Post » Sob lut 07, 2009 14:06

Mnie też wet zabijal spojrzeniem, kiedy napierałam, że to reakcja na advokata. Uległam. Kot nie zyje.


A to lecznica w wwie gdzie są homeopaci
http://www.felis.waw.pl/lekarze.html
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Sob lut 07, 2009 14:36

Anda pisze:A to lecznica w wwie gdzie są homeopaci
http://www.felis.waw.pl/lekarze.html


Czy ktoś z forumowiczów z niej korzystał? Jakieś opinie?

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob lut 07, 2009 20:07

Ufff... futrzaki przeżyły coroczne odrobaczanie. Dziś trzeci dzień od podania trutki. (aniprazol, pyrantellum)
Zostało szczepienie w przyszłym tygodniu. Boimy się...

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie lut 08, 2009 14:58

Ponieważ dobrze by było mieć wszystkie tego typu info zebrane w jednym wątku, to kopiuję ostrzeżenie przed środkiem na pchły o nazwie PIBUTOZOL:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=4036052

TMEJ

 
Posty: 258
Od: Pt kwi 27, 2007 11:51
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lut 08, 2009 17:57

Jana pisze:Każdy lek może być groźny jeśli dawkowanie jest przegięte (a z tego co wiem są weci, którzy na wejście ładują w kota podwójne dawki unidoksu, bo to "kot z piwnicy"), na każdy konkretny organizm może źle zareagować, stąd listy skutków ubocznych na ulotkach.


To nie do końca tak.
Cytat z podlinkowanej przeze mnie prezentacji Regionalnego Ośrodka Monitorowania Niepożądanych Działań Leków w Krakowie, Zakład Farmakologii Klinicznej UJ, dr. Jarosław Woroń, str. 21:

"Wszystkie leki wywołują działania niepożądane. Decyzja zastosowania leków zgodnie ze wskazaniami jest oparta na ocenie stosunku korzyść/ryzyko"

To jest oficjalny materiał placówki naukowej, nie strona jakiegoś oszołoma.
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Czw lut 26, 2009 20:08

moja kicia dostała advocata i już po 15 minutach zaczęła pluć i się trząść, zadzwoniłam do wet to mi powiedziała, że to normalna reakcja. Czy tak powinno być?

paulini

 
Posty: 26
Od: Czw lut 19, 2009 15:29
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Czw lut 26, 2009 21:18

paulini pisze:moja kicia dostała advocata i już po 15 minutach zaczęła pluć i się trząść, zadzwoniłam do wet to mi powiedziała, że to normalna reakcja. Czy tak powinno być?


Czy to było dzisiaj? Jak ona się teraz czuje?
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10613
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Pt lut 27, 2009 8:50

dość długo leżała i się trzęsła. Pluła, bo to polizała. Już jest wszystko w porządku :) tylko spać mi mała nie daje :P

paulini

 
Posty: 26
Od: Czw lut 19, 2009 15:29
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Czw mar 05, 2009 18:48

Przeczytałem cały wątek - fajnie, że powstał bo pokazuje, że jest kolejny obszar (poza np. doradzaniem karm), na którym niestety często weterynarze się po prostu nie znają :/

Niestety nie znalazłem tu żadnej inf. na temat czego najlepiej jest użyć - choć dobrze, że są inf. na co uważać.

Planuję odrobaczyć w tym tyg. swoje koty. Kocurek syberyjski w wieku prawie 6 miesięcy, z hodowli, odrobaczany jeszcze w hodowli vetminthem i kotka piwniczna przygarnięta tydzień temu, z dużym brzuszkiem, aczkolwiek w kupce żadnych robali nie widziałem. Jak w ogóle się proces odrobaczania odbywa, mam jechać z kotami do weta czy tylko kupić u niego specyfik i samemu podawać? I czy na opakowaniu znajdę informacje odnośnie dawkowania?

a i dodam jeszcze, że kotka dopiero co wyszla z kk.

pinky123

 
Posty: 27
Od: Sob lis 29, 2008 1:00
Lokalizacja: wwa

Post » Czw mar 05, 2009 19:10

Ja odrobaczałam 4-tyg. maluchy pastą Flubenol KH - żadnych sensacji nie było. Koszt ok. 30 zł, dawkowanie na ulotce.
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 34272
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" ;-(

Post » Czw mar 05, 2009 19:41

Mocno zarobaczonego kota (duży brzuszek może oznaczać bardzo silne zarobaczenie) po raz pierwszy zawsze odrobaczam Pyrantelum - ludzkim lekiem w zawiesinie, działającym tylko na robaki obłe, czyli mówiąc trywialnie glisty i ich krewniaków. Daję najwyżej pół dawki, jaka jest przewidziana wg weta na daną wagę kota. Do tego osłona z oleju parafinowego (który daje poślizg i ułatwia wydalenie martwych robali, zapobiegając zatkaniu przewodu pokarmowego, a dodatkowo zmniejsza wchłanianie toksyn z martwych robali), a dodatkowo galaretka z siemienia lnianego jako "opatrunek" na jelita. Takie odrobaczanie powtarzam po 7-10 dniach - i dopiero jako trzecie daję środek o szerszym spektrum (aniprazol, cestal, flubenol). Po każdym odrobaczaniu skrupulatnie sprawdzam w kupalach, co wyszło z kota. Po pierwszej dawce przeważnie bywa masakra, rekordzista miał kilkanaście glist i mimo całej tej ostrożności odchorował.

Jest jeszcze metoda podawania pulsacyjnego zupełnie małych dawek Pyrantelum, 1/4 dawki lub nawet mniej, przez kilka dni, ale znam ją tylko z teorii, nigdy nie stosowałam. Generalnie zasada jest taka: przy pierwszym odrobaczaniu, nawet dorosłego kota, należy zachować maksymalną ostrożność.

Nie zaryzykowałabym pełnej dawki Flubenolu na pierwszy raz - kilka razy pisałam na forum, że zeszłoroczne tymczasięta odchorowały podanie Flubenolu jako trzeciego! z kolei odrobaczenia. Mieliśmy też kociaka, który przeżył odrobaczanie tylko dlatego, złapaliśmy weta za rękę, zanim podał Flubenol - i odrobaczyliśmy dzieciaka sami, po naszemu. Flubenolu podanego w pełnej dawce maluch na 100% by nie przeżył.
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Pt mar 06, 2009 14:53

włosy wypadaja mi z glowy po czytaniu tego watku :cry:
na juttro planowalam odrobaczanie ale chyba dam spokoj \
odrobaczanie milbemaxem lub flubenolem

chyba przestane czyta bo nigdy nie odrobacze juz zadnego kociaka

dlaczego weci nie mówia o parafinie i toksynach?/
od lat odrobaczam profil..i w zyciu zaden o tym nie mówił :twisted:
Obrazek

zenia

Avatar użytkownika
 
Posty: 4643
Od: Wto sty 10, 2006 20:26
Lokalizacja: gdynia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, Na Kocią Łapę i 314 gości