Czy odrobaczanie może zabić kociaka?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sie 02, 2018 18:42 Re: Czy odrobaczanie może zabić kociaka?

Mój kot ma zapalenie rdzenia kręgowego po podaniu na kark Profendera!!! Był cały sparaliżowany! Nie ryzykujcie bo to trucizna a nie lekarstwo.

kosiarka

 
Posty: 3
Od: Nie wrz 10, 2017 20:37

Post » Pt sie 03, 2018 6:27 Re: Czy odrobaczanie może zabić kociaka?

kosiarka pisze:Mój kot ma zapalenie rdzenia kręgowego po podaniu na kark Profendera!!! Był cały sparaliżowany! Nie ryzykujcie bo to trucizna a nie lekarstwo.

Przykro mi ,że tak się stało. Jesteś pewna ,że to ten środek wywołał taki stan? A nie było innych przyczyn, które po nałożeniu się na siebie kota powaliły? Kot był zdrowy, sprawny, przebadany przed podaniem? Kupiłaś środek w lecznicy wetowskiej czy w jakimś punkcie sprzedaży?

Nie można generalizować. Każdy lek, w zależności od osobniczych skłonności, może spowodować komplikacje. Stan kota w momencie zapodania też ma wpływ.Od lat stosuję spoty i nigdy nic się nie zadziało. Choć środki ostrożności muszą być duże. Nie ma bezpiecznych odrobaczeń! Kot musi być zdrowy, ja muszę mieć dostęp do weta w każdej chwili, nie odrobaczam jak nie ma mnie potem w domu (muszę widzieć co z kotem się dzieje) mam w domu kroplówkę a przede wszystkim pilnuję by załatwił się po podaniu. Toksyny padłych robali też mogą kota zabić.
Nie bronię spotów ale czy to Profender czy Milbemax należy bardzo przemyśleć decyzję. Nie wiem dlaczego weci i właściciele (wielu z nich) tak radośnie stosują odrobaczenie kota zapodając środki w każdej chwili, nawet podczas choroby kota. To trucizna i trzeba uważać. Trzeba się naszykować.
U ludzi odrobaczenie też może wywołać komplikacje.
Wielkie kciuki za zdrowie kota!
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55353
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Sob sie 04, 2018 19:07 Re: Czy odrobaczanie może zabić kociaka?

Ja jestem pewna, weterynarz oczywiście nie. Weterynarz sam mu go wylał na kark w gabinecie to chyba dla niego musiał być zdrowy. Rezonans wykazał zapalenie na odcinku C2 ale to zapewne czysty przypadek.Całe szczęście, że mięsień oddechowy nie został sparaliżowany, bo by się udusił. Kotek był cały sparaliżowany, sztywny, wyglądał jak zamarznięty. Tylko leżał i robił pod siebie, a z kału wyciskany był w gabinecie. Miał apetyt ale nie miał siły i karmiony był papkami przez strzykawkę. No i dzięki Bogu miał opiekę gdy ja byłam w pracy bo jakby miał leżeć na jednym boku przez 10 godzin, głodny i zaszczany to pewnie lepiej byłoby go uśpić. Młodziutkiego, 3-letniego kociaka!
Nie ma co ryzykować zdrowia a nawet życia zwierzaka dla własnej wygody, bo nikt nie wie jakie kociak może mieć "osobnicze skłonności". PROFENDER to trucizna i kropka!!! Starzy weterynarze zresztą podają tylko zwykłe pyrantelum.
Na szczęście kotek po miesiącu na sterydach już wczoraj wstał a dziś nawet prawie samodzielnie skorzystał z kuwety :D

kosiarka

 
Posty: 3
Od: Nie wrz 10, 2017 20:37

Post » Nie sie 05, 2018 5:18 Re: Czy odrobaczanie może zabić kociaka?

kosiarka pisze:Ja jestem pewna, weterynarz oczywiście nie. Weterynarz sam mu go wylał na kark w gabinecie to chyba dla niego musiał być zdrowy. Rezonans wykazał zapalenie na odcinku C2 ale to zapewne czysty przypadek.Całe szczęście, że mięsień oddechowy nie został sparaliżowany, bo by się udusił. Kotek był cały sparaliżowany, sztywny, wyglądał jak zamarznięty. Tylko leżał i robił pod siebie, a z kału wyciskany był w gabinecie. Miał apetyt ale nie miał siły i karmiony był papkami przez strzykawkę. No i dzięki Bogu miał opiekę gdy ja byłam w pracy bo jakby miał leżeć na jednym boku przez 10 godzin, głodny i zaszczany to pewnie lepiej byłoby go uśpić. Młodziutkiego, 3-letniego kociaka!
Nie ma co ryzykować zdrowia a nawet życia zwierzaka dla własnej wygody, bo nikt nie wie jakie kociak może mieć "osobnicze skłonności". PROFENDER to trucizna i kropka!!! Starzy weterynarze zresztą podają tylko zwykłe pyrantelum.
Na szczęście kotek po miesiącu na sterydach już wczoraj wstał a dziś nawet prawie samodzielnie skorzystał z kuwety :D

A skąd ta fajna myśl, że podaje sie spoty dla własnej wygody?! To, że ty to zrobiłaś nie oznacza ,że każdy to robi. By zastosować spot trzeba się dobrze zastanowić i przemyśleć wszystkie za i przeciw. W niektórych wypadkach np.jak leczenie uciążliwego nieleczalnego maściami świerzba, jest bardzo pomocny. Choć są słabsze preparaty. NIKT przy zdrowych zmysłach nie godzi się na stosowanie Prefendera ot tak sobie. Ty zastosowałaś?! Nie wiem jakie były wskazania ,że poszedł na kark kota. Czy jest winny za stan kota? Czort wie. Ale to ty wyraziłaś zgodę na jego zakropienie. Nie, nikogo nie bronię i nie oskarżam. Zanim podam leki zapoznaję się z nimi i muszę wiedzieć czy ich zastosowanie jest wskazane.
Mam tylko nadzieję, że poszłaś dalej w swych oskarżeniach (nie tylko na miau) i napisałaś do izby lekarskiej. Jeśli masz co do działań weta wątpliwości. Powinnaś opisać co i jaki żądać ukarania go. Oraz jestem ciekawa czy powiadomiłaś/oskarżyłaś producenta leku o takim działaniu tego spota.Bo powinnaś to zrobić. Obie rzeczy. By innemu kotu czy psu nie trafiło się coś takiego. A wet zastanowił się kilka razy zanim zapodał ten spot.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55353
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Nie sie 05, 2018 13:06 Re: Czy odrobaczanie może zabić kociaka?

Zgadzam się z ASK@ w pełnej rozciągłości. Podanie każdego leku musi być przemyślane i z uwzględnieniem bilansu wad i zalet. Profender to lek jak każdy inny. U większości kotów nie powoduje widocznych objawów ubocznych. Podaje się go w konkretnym celu po uznaniu ze w danym przypadku jest najlepszym wyborem. Mając świadomość że zdarza się wystąpienie różnego rodzaju efektów ubocznych.

Jeśli kot pochoruje się po antybiotyku też należy prowadzić kampanię: antybiotyk x to trucizna!
?

Raczej nie.
Można jedynie apelować do wetow by dobierali leki wedle potrzeb danego kota i sytuacji oraz do właścicieli by mieli świadomość że leki to nie cukierki.

Ja mam świadomość ze wszelkie odrobaczacze "na kark" nie są ósmym cudem świata i choć mają wielkie zalety to mają też wady. Ale nie zgodzę się z tą. "trucizną". Bywają nieocenione w wielu sytuacjach.

Przy podawaniu Twojemu kotu wet nie wtarł go w kark?

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon sie 06, 2018 20:52 Re: Czy odrobaczanie może zabić kociaka?

Czy po antybiotyku był ktoś sparaliżowany to nie wiem, ale o profenderze jest w necie sporo wpisów, nawet o śmierci zwierzaków. Szkoda, że dopiero po fakcie się z nimi zapoznałam. Niestety jest też sporo negatywnych o sterydach ale póki co nic lepszego na zapalenie rdzenia kręgowego nie wymyślono.
Nie wcierał go w kark, tylko wylał.
ASK@ pisze:A skąd ta fajna myśl, że podaje sie spoty dla własnej wygody?! To, że ty to zrobiłaś nie oznacza ,że każdy to robi. By zastosować spot trzeba się dobrze zastanowić i przemyśleć wszystkie za i przeciw. W niektórych wypadkach np.jak leczenie uciążliwego nieleczalnego maściami świerzba, jest bardzo pomocny. Choć są słabsze preparaty. NIKT przy zdrowych zmysłach nie godzi się na stosowanie Prefendera ot tak sobie. Ty zastosowałaś?! Nie wiem jakie były wskazania ,że poszedł na kark kota. Czy jest winny za stan kota? Czort wie. Ale to ty wyraziłaś zgodę na jego zakropienie. Nie, nikogo nie bronię i nie oskarżam. Zanim podam leki zapoznaję się z nimi i muszę wiedzieć czy ich zastosowanie jest wskazane.
Mam tylko nadzieję, że poszłaś dalej w swych oskarżeniach (nie tylko na miau) i napisałaś do izby lekarskiej. Jeśli masz co do działań weta wątpliwości. Powinnaś opisać co i jaki żądać ukarania go. Oraz jestem ciekawa czy powiadomiłaś/oskarżyłaś producenta leku o takim działaniu tego spota.Bo powinnaś to zrobić. Obie rzeczy. By innemu kotu czy psu nie trafiło się coś takiego. A wet zastanowił się kilka razy zanim zapodał ten spot.


Ja się nie znam na leczeniu. Wiem tylko, że należy odrobaczać to poszłam na odrobaczenie. Rzeczywiście mówiłam, że podanie tabletek mojemu kotu to tragedia, ze 3 osoby muszą być w taki proces zaangażowane. To świństwo wybrał weterynarz i weterynarz je podał. Może i się nawet zastanawiał. Nikt mnie z niczym nie zapoznawał, ale zgodę rzeczywiście wyraziłam i widocznie nie jestem osobą o zdrowych zmysłach.
Nie ma aż takich przypadków, więc z pewnością to PROFENDER odpowiada za stan mojego kota.
Jestem przekonana, że tylko i wyłącznie z własnej wygody większość zwyczajnych właścicieli kotów wybiera spoty zamiast tabletek. Sama właśnie dzięki takim opiniom na różnych grupach chętnie zgodziłam się na to wygodne "lekarstwo" :cry:
Nie, nie napisałam do izby lekarskiej skargi na weterynarza. Byłam zajęta ratowaniem kota, ale być może rzeczywiście to zrobię. Choć on też mojego kota później ratował to nie mam chęci go karać. Zresztą za co? Uwierzył producentowi po prostu. W ulotce to nawet ciężarnym kotkom go polecają. Bardzo chętnie bym oskarżyła producenta niemieckiego ale nie stać mnie aby zmierzyć się z prawnikami firmy Bayer. Wystarczy poczytać przez jaką gehennę przechodzą matki, których dzieci po szczepionce zamieniają się w rośliny aby wiedzieć, że kotem nikt się nie przejmie.
Póki co napisałam tylko na forum miau i miałam zamiar napisać na wszystkich mi znanych, ale po takiej reakcji jak Twoja już chyba dam sobie spokój. Nie chce mi się więcej pisać. Zamieściłam ostrzeżenie i może to kogoś uświadomi jaka to trucizna. Mam nadzieję, że nikt nie poda tego świństwa przynajmniej bezdomniaczkom , bo może niejeden z nich padł sparaliżowany gdzieś w krzakach i został żywcem rozszarpany przez wrony.

kosiarka

 
Posty: 3
Od: Nie wrz 10, 2017 20:37

Post » Wto sie 07, 2018 5:32 Re: Czy odrobaczanie może zabić kociaka?

Nie możesz, nie chcesz, nie masz chęci, nie masz czasu... Bo ten wstrętny wet potem kota ratował i uratował. Jaki w tym sens? Klepanie w net i nie podjęcie żadnych innych działań?
Poza tym nigdy nie poszłabym do weta co mego kota skrzywdził.
Do producenta winnaś napisać informację o takich komplikacjach! Znaleźć na to czas. Bo to ważna informacja ratująca innemu kotu zdrowie!
Ich ulotki min na tym się opierają.

Ja oskarżyłam weta i wygrałam. Nie klepałam skarg w necie.Znalazłam czas bo nie wyobrażałam sobie by człowiek co mego kota skrzywdził nie odpowiedział za to. A też mam co robić. Po prostu napisałam do IL jak już wszystko uspokoiło się. tam nie ma okresu "gwarancyjnego" i określającego czas złożenia zawiadomienia.Możesz zrobić to w każdej chwili .Sprawa trwała rok ale wygrałam. NIGDY moja noga w tej lecznicy już nie stanęła.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55353
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Wto sie 07, 2018 9:49 Re: Czy odrobaczanie może zabić kociaka?

Jeden z moich kotów umarł na mięsaka który rozwinął się w miejscu szczepienia.
Drugi - po szczepieniu spuchł jak bania i piszczał z bólu.
Trzeci - z poważną chorobą przewlekłą, ale od lat ustabilizowaną po szczepieniu pierwszym od kilku lat, dostał takiego kryzysu jakiego nie miał od dawna.

Czy to powód bym krzyczała że szczepienia to trucizna, zło i nie należy ich robić?
Absolutnie nie!!!
Szczepienia to dobrodziejstwo.
Za to poczytałam o tym dużo, rozmawiałam z wetem który brał udział w badaniach nad wirusami kocimi, przemyśliwałam sprawę i wyciągnęłam wnioski.

Mam osiem kotów.
Jednego nie zaszczepię nigdy bo ma chorobę którą szczepienie może bardzo rozbujać a to może go zabić, podjęłam z wetem decyzję że nie szczepimy Misia.
Dwóch kotów nie zaszczepię nigdy więcej - bo jeden uczulony a drugi z opowieści powyżej.
Pozostałe koty szczepię dwa razy gdy są małe, po roku powtarzam szczepienie i następne za 8-9 lat.
Dla mnie ważna jest jedynie odporność na pp. a ta utrzymuje się u kotów długo.
Są koty które muszą być szczepione częściej, są takie które mogą rzadziej. Moje mogą rzadko i korzystam z tego. Ale nigdy bym nie odradzala komuś szczepienia bo mojemu kotu zaszkodziło.

Każdy lek, szczepienie etc - muszą być dobrane do sytuacji, konkretnego kota.
Każdy może spowodować efekty uboczne, czasem katastrofalne. Zwykłą tabletką na odrobaczenie też możesz zabić kota.

Pisząc na publicznym forum to co napisałaś - jak najbardziej sie narażasz na proces o zniesławienie ze strony producenta.
I nic w sumie nie zyskujesz.
Poza ryzykiem.

O wiele sensowniejsze byłoby choćby wysłanie maila do producenta z informacją o powikłaniu - żeby miał wiedze o tym że tak się dzieje.
Wołanie o tym że ich produkt to trucizna i by go nie używać - bo u Twojego kota nastąpiło powikłanie - to naprawdę śliska sprawa.
I proszenie się o kłopoty.

Ciąganie po sądach weta który zastosował dopuszczony do handlu lek, po informacji od Ciebie że kotu podanie tabletki jest prawie niemożliwe i grozi zakrztuszeniem, po uzyskaniu Twojej zgody, weta który potem uratował Twojego kota - jeśt średnio w sensie moim zdaniem....

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon sie 26, 2019 11:25 Re: Czy odrobaczanie może zabić kociaka?

Moja mała Ebi dziś dostała u weta Profender. Wcześniej przed chorobą (koci katar) była odrobaczana Flubenolem. Dziś wetka zaproponowała Profender i się zgodziłam, ale jak czytam to co powyżej, to jestem przerażona. Nie pozostaje mi nic jak obserwować kota :roll:

Koki-99

Avatar użytkownika
 
Posty: 10239
Od: Pt mar 23, 2007 13:48
Lokalizacja: Gliwice

Post » Śro lip 13, 2022 19:06 Re: Czy odrobaczanie może zabić kociaka?

Dziś o 9 byłam u weta z kotem, dostał na kark jakieś krople, nazwy nie znam, miały działać na pchły i pasożyty. Kot ma ok 6 lat i dotąd nie był odrobaczany a żyje na zewnątrz. Miał wtedy pusty żołądek bo był szykowany do badania krwi, o 18 dostał jedzenie. Jak dotąd brak dzisiejszej kupy . Nie wiem czy podać mu parafię?

I druga sprawa- kot z powodu hot spot w miejscu gdzie normalnie podaje się te krople, dostał je troche niżej. Jest cały czas w kołnierzu. O 18 mu zdjęłam na jedzenie, wtedy lizał sierść w miejscu zakroplenia, jest tam biały nalot pewnie tego środka i włosy posklejane. Czy przez to może się zatruć albo bo w ciągu 10 godzin od podania środka, nie robił kupy?

Paulusek

 
Posty: 426
Od: Pt wrz 02, 2011 9:45
Lokalizacja: powiat Poznański :)

Post » Śro lip 13, 2022 19:32 Re: Czy odrobaczanie może zabić kociaka?

Pisałas już na innym wątku, tam też odpowiadałam - środki na pchły są toksyczne, kot nie powinien ich zlizywać, bo się zatruje!
Kiedy kot ostatni raz robił kupkę?
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60130
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 103 gości