Strona 1 z 3

śmierdzący piasek

PostNapisane: Sob sie 30, 2003 13:12
przez Sasannka
Witam
Mam piasek Benek, taki niearomatyczny, w kuwecie od niedzieli (prawie tydzien). Do wczoraj było wszystko dobrze, ale dziś zaczął sie z tej kuwety unosić nieprzyjemny, kwaśny zapach. Wietrzenie przez godzinę na balkonie też nic nie dało. (nie spodziewałam się, że da). Czy ktoś może wie, czy można ten zapach usunąć? Czy to efekt używania go przez tydzień czy też może karmy innej? Jak mój kot zrobił kupę, to odniosłam wrażenie, że to ona tak śmierdzi i widzocznie, po wcześniejszej kupie zapach przeszedł na piasek i został tam.
Czy tak jest zawsze czy też wystarczy usunąć z diety kota to, co prawdopodobnie spowodowało ten koszmarny zapach? Przyznam, że podejrzewam whiskasa, którego dałam wczoraj kotu, bo ciągle niechętnie patrzy na suchą karmę.
Jednak, jeśli to efekt używania pisaku, to mam probem, bo za sam piasek miesięcznie musiałabym zapłacić 60 zł.
Najgosze jest to, że kotom chyba też nei odpowiada ten zapach, bo przyłapałam jednego, jak chciał sobie dołek wykopać w przedpooju. Dopiero jak go przeniosłam do kuwety, to tam się załatwił. Wcześniej tego problemu nie było, więc podejrzewam zapach. Inna sprawa, że mamd opiero 7 dni doświadczenia ;)
Czekam na opinie :)

PostNapisane: Sob sie 30, 2003 13:20
przez Aniutella
Sasannko, ja używam zielonego Benka o zapachu "zielony las". Wywalam na bieżąco z kuwetki to co się zbryli po siusianiu i jak potrzeba dosypuję żwirku. Mniej więcej co dwa tygodnie myję dokładnie kuwetkę i wywalam pozostały żwirek.
Może spróbuj z innym rodzajem Benka.

PostNapisane: Sob sie 30, 2003 13:23
przez Nelly
Właśnie niedawno w jakimś temacie o tym pisałam.
Super benek u mnie zaczął waniać. Kuweta kryta, myślałam, że może dlatego?
A może, myślałam Maurycy jest już większy i jego siooski wydzielają intensywniejszy zapach?
Zmieniłam żwirek na taki krystaliczny silikonowy (bo taki miałam od kiedyś). Nieprzyjemny zapach od siosskow zniknął. Ale jak zrobi qpę to można zwiędnąć.
Bo z tego żwirku usuwa się tylko qpki, niezakopane (bo nie idzie) a całą resztę, co 20 dni. Od siosków żrirek zmienia kolor.
Żwirek jednym słowem do d...
Ostrzegam niniejszym przed jego kupowaniem!!! Drogi i nic nie warty.
(miom zdaniem).
Ale hura!!! hura!!! TZ dostał dziś żwirek o którym pisałam, że mi najbardziej odpowiadał ale nigdzie go już nie widziałam. Jest!!!
Fioletowe opakowanie, czarny kot na nim, żwirek nazywa się Amigo Supra, kosztuje 17,40 za 8 litrów.
Byłam z niego bardzo kiedyś zadowolnona. Były trzy koty, a zapachu nieprzyjemnego z kuwet nie było. Zbrylający, jasno szare granulki.
Z Benka definitywnie zrezgnowałam.

PostNapisane: Sob sie 30, 2003 13:25
przez Nelly
Dodam, że kuweta była sprzatana na bierząco. Nie wiem, ale u mnie Benek sprawdzał się, ale do czasu 8O

PostNapisane: Sob sie 30, 2003 13:28
przez Aniutella
U mnie sprawdza się cały czas :lol: Jesteśmy z niego bardzo zadowoleni. I w sumie nie jest taki drogi. Za 10 l płącę 15 zł i starcza na dość długo.
A zapachu nieprzyjemnego nie czuć wogóle, no chyba że tuż po zrobieniu qpy :wink:

PostNapisane: Sob sie 30, 2003 14:15
przez Niki
Ja wypróbowałam wiele różnych żwirków (również te już tutaj przedstawione i sprawdziły się jedynie przy Sissi, która załatwiała się prawie bezzapachowo) i przekonałam się TYLKO do benka (chociaż nie od razu, po pierwszym worku zrezygnowałam na kilka miesięcy). Każdy raczej sam musi opracować swój system " obsługi kuwet" 8O w zależności od liczby kotów itp. Ja używam tylko Benka właśnie bezzapachowego, gruboziarnistego i przy trzech kotach (przy czym jeden niekastrowany kocur) i dwóch kuwetach sprzątam raz na ok 1.5 tygodnia (wymiana piasku i mycie kuwet). Dodatkowo stosuję i BARDZO POLECAM: Neutralizator (lawendowy odkażacz zapachów, bakterii i grzybów)
P.S. Wiele kotów nie lubi suchego, ale to nie jest powód, żeby karmić Whiskasem... nie rób im tego...

PostNapisane: Sob sie 30, 2003 14:29
przez Sasannka
Dziękuję za odpowiedzi!
Benek póki co był ok, nie narzekałam, nawet do kupy przywierał i było dobrze. Myślę, że to wina whiskasa (reszta saszetek poszła do śmieci).
Mam nadzieję, że dalej będzie lepiej.
Dziękuję za informację o neutralizatorze - nie wiedziałam, że takie coś istnieje, postaram się to zdobyć.

PostNapisane: Sob sie 30, 2003 15:03
przez Inka
Po Whiskasie qpki czesto pachna ciut eksplozywnie :wink:
Jesli kotom nie robi roznicy, to moze wyprobuj rozne rodzaje zwirku, az znajdziecie ten, ktory bedzie odpowiadal.
Jesli podejdzie im (i wam) jakis tanszy, to bedziesz mogla za te sama cene czesciej zmieniac.
Zajrzyj moze do watku "Zwirek", na ktorejs z pierwszych stron. Znajdziesz tam kilka relacji z doswiadczen ze zwirkiem.

PostNapisane: Sob sie 30, 2003 16:54
przez tonia
jezeli uzywa sie benka bezzapachowego bardzo dobrym pomyslem, jest nabycie czegos co nazywa sie "neutralizator zapachow" firma bodaj "certech' :lol: kupuje sie to w opakowaniach 500g i posypuje dno kuwety przed nasypaniem zwirku, potem po kilku dniach mozna posypac takze z wierzchu...stosowany do odkazania srodowiska kuwety z bakterii i grzybow...likwiduje nieprzyjemne wonie a sam jest w dwoch zapachach lawendy i lasu...bardzo dobry, polecam...
u mnie w hurtownii kosztuje ok.2,5 zl , w sklepach widzialam od 8 do 10 zl nie wiem, czemu oni tak na nim zdzieraja :evil: bardzo wydajny

PostNapisane: Sob sie 30, 2003 17:25
przez KasiKz
U nas się ostatnio trochę zmieniło w sferze żwirkowej :)
Dopóki Lucuś był "jedynakiem" używał Zielonego Benka" i nie tolerował żadnych drobniuśkich, żadnych kompaktów - w ramach protestu chciał robić obok :twisted:
Teraz od czasu ja zamieszkała z nami Talcia, która używa właśnie tego znienawidzonego przez Lucka żwirku, Lucek go również pokochał! I to pokochał tak bardzo, że zaczął robić do kuwetki od Tali a swoją ze swoim ulubionym żwirkiem po prostu olał totalnie. Ale to chyba zazdrość :lol:
Chociaż wpływ może mieć również to, że kuwetka od Talci jest dużo większa od kuwetki Lucusia (która już została odstawiona na dobre), kociaki sobie w niej kopią jak im się podoba, ale jeszcze nie udało im się trafic w kaktusa albo siurki, więc na etacie w dalszym ciągu Damian :lol:

PostNapisane: Sob sie 30, 2003 21:15
przez Beata
Ja widzialam Amigo, ale nie jestem pewna. Warto sprobowac???

PostNapisane: Sob sie 30, 2003 21:36
przez feainne
8O Nelly
Rembrandt ma zwyczaj zakopywania kaktusa w silikonowym zwirku i nic nie smierdzi, moze to karma?.Poniewaz pracuje nie moge sobie pozwolic na bieganie do smietnika co kilka godzin ze zbrylonym piaskiem (zwirkiem).Dwa razy dziennie (rano i wieczorem) robie wykopaliska w poszukiwaniu kaktusow, to laduje w kontenerze w specjalnym woreczku, reszte w kuwecie "przekopuje" , nic nie smierdzi. Fakt, jego cena moze odstraszac, 5litrow kosztuje 7 Euro ale to wystarcza spoko na trzy tygodnie z codziennym przekopywaniem - Absorbuje wilgoc, urine, zapach, jest bakteriobojczy, kot wychodzac z kuwety nie rozsypuje go wszedzie.Poniewaz nie moge co tydzien dzwigac wora 10 lub 20 litrowego ze zwirkiem, biegac kilka razy dziennie do smietnika na podworko, wynosic co tydzien brudny zwirek w ilosciach zastraszajacych - uzywam silikonu.Ech nawet wiem kiedy Rembrandt w swoim kibelku jest bo niestety szelesci okrutnie :wink:

przyznam sie ze te zbrylajace to mi smierdza i tyle. Jesli ktos z mioch znajowych wchodzi do mojego mieszkania od razu ze zdziwieniem stwierdza, ze nie "pachnie" na kota .

PostNapisane: Sob sie 30, 2003 21:40
przez Beata
A moje baly sie tego silikonowego zwirku 8O bo za mocno szelescil pod lapkami... wiec zmienilam na Benka...

PostNapisane: Sob sie 30, 2003 21:58
przez Nelly
Co ja poradzę, że Maurycy robit akie jakieś qpy które naprawdę brzydko pachną :roll:
Benek naprawdę do czasu był super. No ale skoro wszyscy w trójkę czuliśmy , że wania i to intensywnie, to nie było wyjścia.
Silikonowy jest mało kłopotliwy. Jak go kupiłam to byłam zachwycona (tylko nie chciał go wówczas używać, bo kuło w łapki jak był malutki).
Nie roszypuje się, itd. Tylko naprawdę jak on zrobi qpę, to wracając do domu od połowy korytarza niemal czuć, że jest niespodzianka w kuwecie.
Może on tak ma jakoś??? 8O Nie wiem. Je Royala suche i mięso surowe (głównie) więc to raczej nie sprawa żywienia.
Ja kiedyś już używałam Amigo (ale to fioletowe! bo są jeszcze inne, tańsze, ale chyba nie zbrylające).
Amigo jest podobny w sumie do Benka. Bardzo jaśniutki szarawy kolor, bezzapachowy i zbrylający. Wróciłam do niego i zostanę mu wierna, po prostu mi odpowiada. Chyba, że spróbuję jeszcze te odpachniacze zastosować. No bo Benek wychodzi taniej, nie da się ukryć.

feainne, wierzę, że u Ciebie się sprawdza, u mnie nie i dlatego tak stanowczym tonem to napisałam- pewnie za stanowczym :D jak widać.
Ale nie jestem zadowolona z niego i dlatego. Benek też jest z powodzeniem stosowany, a u mnie nie idzie go stosować :(
Jak zwykle, co kot to "ma"inaczej :D

PostNapisane: Sob sie 30, 2003 22:01
przez moni_citroni
Ja kupilam ostatnio 30l Thomasa i nie moge sie doczekac az sie skonczy :twisted: To zwirek niezbrylajacy, siuski go barwia i opadaja na dno. Jest do d. musze sprzatac min 2 razy dziennie bo smierdzi :roll:
Po raz pierwszy CZUC w domu, ze mamy koty :lol:
Nastepnym razem kupie zbrylajacy!