Podejrzenie chłoniaka u mojego kota.Maksiu OK. Str.9 WAŻNE!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sty 03, 2009 14:58 Podejrzenie chłoniaka u mojego kota.Maksiu OK. Str.9 WAŻNE!!

Maksiu ma 4 lata. Wczoraj byłam z nim w lecznicy, bo zauważyłam, że ma jakieś strupki pod brodą, które sobie rozdrapał i chciałam przy okazji zrobić mu badania krwi. Pojechałam właściwie z błahostką, a wróciłam...z podejrzeniem chłoniaka!!
Maksiu ma powiększone węzły chłonne. Wetka podejrzewa chłoniaka na podstawie zdjęcia rtg, gdzie płuca są w taką siateczkę (kropki?). Powiedziała, że taki obraz płuc jest też przy zapaleniu płuc, albo właśnie chłoniaku (pokazywała mi w swojej fachowej książce). Nie podobała jej się też wątroba, no i nerki, które mają zmienioną strukturę, a właściwie nie mają wcale struktury nerki.
Maksiu narazie dostał antybiotyk Enrobioflox, ma go brać ok.2 tygodnie i potem nowe zdjęcie. Ale na kontrolę mam iść w piątek. Wetka mówi, że wyniki krwi ma dobre, ale przepisałam tutaj, bo jak czytam, to niektóre parametry są przekroczone. Może ktoś zna się na wynikach?
WBC 8.5 L 10(3)/mm(3)nie wiem,jak wpisać 3 na górze (10.0 - 15.0)
RBC 10.22 H 10(6)/mm(3) (6.50 - 10.00)
HGB 16.4 H g/dl (8.0 - 15.0)
HCT 46.7 H % (24.0 - 45.0)
PLT 457 H 10(3)/mm(3) (100 - 400)
MCV 46 um(3) (39 - 55)
MCH 16.0 pg (13.0 - 17.0)
MCHC 35.0 g/dl (31.0 - 36.0)
RDW 15.8 L % (17.0 - 22.0)
MPV 9.3 um(3) (6.5 - 15.0)
WBC Flags : AG1 EOS (3.7)
DIFF:
%LYM 37.1 H% (20.0 - 30.0)
%MON 9.2 % (1.0 - 10.0)
%GRA 53.7 % (35.0 - 75.0)
#LYM 3.1 10(3)/mm(3) (1.2 - 3.2)
#MON 0.7 " (0.3 - 0.8 )
#GRA 4.7 " (1.2 - 6.8 )

Jeszcze są jakieś wykresy WBC, RBC, PLT

Biochemia:
AST.BIO (34) - wynik pomiaru [IU/l] 33
ALT.BIO (35) - " [IU/l] 30
ALP (36) - " [U/l] 34
MOCZNIK.BIO (22) - " [mg/dl] 53.4
KREATYNINA.BIO (26) - " [mg/dl] 1.18
BIAŁKO.BIO (29) - " [g/l] 71.3
GLUKOZA.BIO (27) - " [mg/dl] 68.2

PROSZĘ, może ktoś ma doświadczenie z objawami chłoniaka. Bo jak czytam o nim w internecie, to.... nie chcę nawet myśleć :placz:

Boże, OBY TO BYŁO TYLKO ZAPALENIE PŁUC!!!!!
Ostatnio edytowano Nie lis 01, 2009 11:13 przez zuzia96, łącznie edytowano 7 razy
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Sob sty 03, 2009 15:01

Dopisz jednostki to będzie prościej.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sty 03, 2009 15:25

Dopisałam
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Sob sty 03, 2009 15:31

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=80028&highlight=
Zuziu spokojnie, poczytaj sobie wątek mojego Bunia. Ciekawa jestem, u kogo byłaś?
Obrazek

wania71

 
Posty: 4234
Od: Pt maja 19, 2006 17:17

Post » Sob sty 03, 2009 15:35

wania71 pisze:http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=80028&highlight=
Zuziu spokojnie, poczytaj sobie wątek mojego Bunia. Ciekawa jestem, u kogo byłaś?



Waniu, ja chodzę do Jamnika, tylko do dr Beaty
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Sob sty 03, 2009 15:42

Ja też do dr Beaty :)
Ja już prawie umawiałam się na chemię z dr Ingarden z Myślenic.
Bunio brał antybiotyki przez 8 tygodni i wyszedł z tego czegoś, bo właściwie diagnozy nie postawiono i mam nadzieję, że będzie się trzymał, choć węzły zupełnie nie zniknęły i ciągle kaszle. A i strupków mu nie brakuje. Pani dr sugerowała alergię pokarmową.
Obrazek

wania71

 
Posty: 4234
Od: Pt maja 19, 2006 17:17

Post » Sob sty 03, 2009 15:51

wania71 pisze:Ja też do dr Beaty :)
Ja już prawie umawiałam się na chemię z dr Ingarden z Myślenic.
Bunio brał antybiotyki przez 8 tygodni i wyszedł z tego czegoś, bo właściwie diagnozy nie postawiono i mam nadzieję, że będzie się trzymał, choć węzły zupełnie nie zniknęły i ciągle kaszle. A i strupków mu nie brakuje. Pani dr sugerowała alergię pokarmową.


Maksiu w ogóle nie kaszle i nie ma (wg mnie) żadnych objawów zapalenia płuc, ale wetka mówi, że wcale nie musi kaszleć przy zapaleniu płuc. Alusia (moja druga kotka) jak miała kiedyś zapalenie płuc, to kaszlała i ciężko oddychała.
A alergię pokarmową ma właśnie Alusia. Wiem, co to znaczy!!!
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Sob sty 03, 2009 16:41

Mnie pani dr nastraszyła skutecznie, przeżyłam okropne chwile.
Jeździłam do Rzeszowa wiele razy, wcześniej leczyłam kota u wetów w mojej okolicy.
W sumie kot miał trzy razy RTG, a na zdjęciach dopatrzono się różności, USG robiliśmy cztery razy, do tego badania krwi, badania serca - Bunio pozwolił się poprzypinać tymi wszystkimi szczypczykami, wcale się nie wyrywał i zniósł cierpliwie długie badanie, co dla jednego z obecnych przy tym lekarzy, również było objawem ciężkiej choroby, bo każdy zdrowy kot zwiałby przy tym ze stołu :)
Wyników nie umiem zinterpretować, porównałam je tylko z wynikami Bunia i większość jest zbliżona, a mój kot wyniki miał dobre.
Miał tylko bardzo podwyższone OB.
Trzymam kciuki za Twojego kicia, mam nadzieję, że to żaden chłoniak i kotek szybko z tego wyjdzie. Napisz koniecznie, jak już będziesz wiedzieć więcej.
Obrazek

wania71

 
Posty: 4234
Od: Pt maja 19, 2006 17:17

Post » Sob sty 03, 2009 17:09

Zuziu, moja tymczaska Kytka przy ciężkim zapaleniu płuc też nie kasłała.
Ona zawsze mruczała na mój widok i tylko to, że to mruczenie było troszkę inne i dużo głośniejsze zorientowłam się, że coś jest nie tak. Jak przyłożyłam do niej ucho to już nie mialam wątpliwości co się dzieje.
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Sob sty 03, 2009 17:53

wania71 pisze:Mnie pani dr nastraszyła skutecznie, przeżyłam okropne chwile.
Jeździłam do Rzeszowa wiele razy, wcześniej leczyłam kota u wetów w mojej okolicy.
W sumie kot miał trzy razy RTG, a na zdjęciach dopatrzono się różności, USG robiliśmy cztery razy, do tego badania krwi, badania serca - Bunio pozwolił się poprzypinać tymi wszystkimi szczypczykami, wcale się nie wyrywał i zniósł cierpliwie długie badanie, co dla jednego z obecnych przy tym lekarzy, również było objawem ciężkiej choroby, bo każdy zdrowy kot zwiałby przy tym ze stołu :)
Wyników nie umiem zinterpretować, porównałam je tylko z wynikami Bunia i większość jest zbliżona, a mój kot wyniki miał dobre.
Miał tylko bardzo podwyższone OB.
Trzymam kciuki za Twojego kicia, mam nadzieję, że to żaden chłoniak i kotek szybko z tego wyjdzie. Napisz koniecznie, jak już będziesz wiedzieć więcej.


Przeczytałam wątek Bunia. Mam nadzieję, że historia z Maksiem też skończy się dobrze. Chwilami też mi się wydaje, że wetka mnie straszy. Ale z drugiej strony widziałam w internecie zdjęcie kota z chłoniakiem, porównywałam ze swoim i te płuca wyglądają podobnie. Nawet przeczytałam, że może być postać skórna chłoniaka, kiedy powstają swędzące wypryski, a z czasem przybierają formę guzów. Wetka z tych strupków Maksia brała zeskrobiny i badała pod mikroskopem. Nic jej nie wyszło.
Sama już nie wiem, co mam myśleć. Jak się czyta o jakiejś chorobie, to zwykle wszystkie objawy pasują :cry:

Waniu, a jaki antybiotyk brał Bunio? (bo nie doczytałam)
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Sob sty 03, 2009 19:19

Bunio dostawał Cefaseptin, Tolfedine, Lydium.
W momencie, gdy go zawiozłam do Rzeszowa wyglądał bardzo źle, był okropnie chudy, osowiały, już wtedy był po dwutygodniowym leczeniu Marbocylem, a potem Synergalem. Miał robione testy na białaczkę.
Tu powiedziano mi, że drzewo oskrzelowe jest zniszczone, w Warszawie tego nie potwierdzili. W Rzeszowie powtórzono testy na białaczkę, jednemu z lekarzy nie podobało się serce, innemu płuca, potem zauważono, że jakiś twór uciska przeponę, węzły były wielkie i zrazikowe
Mówiono mi, że dla chłoniaka typowe jest, że długo nie daje objawów innych niż te powiększone węzły.
Od razu podkreślam, że jestem zadowolona z tej lecznicy i cenię dr Beatę, mojemu kotu pomogli.
Tylko, kurczę, jakoś tak szybko powiedzieli Ci o tym chłoniaku, mnie to "zaproponowano" po kilku tygodniach leczenia antybiotykiem, które nie dawało żadnych efektów.
Ale kontynuowano kurację i w końcu jakoś zadziałała.
Obrazek

wania71

 
Posty: 4234
Od: Pt maja 19, 2006 17:17

Post » Sob sty 03, 2009 21:01

Ja niestety mam coraz gorsze zdanie o Jamniku,
i na pewno radziłabym konsultację u innego weta.
jeśli możesz
skonsultuj się z dr Waldemarem Kaczorem
przyjmuje na ul. Bohaterów

PRZYCHODNIA WETERYNARYJNA CENTRUM WETERYNARYJNE RES-VET
LEK. WET. WALDEMAR KACZOR
ul. Bohaterów 52
35-112 Rzeszów
tel./fax 017/ 87 30 111
e-mail: resvet@poczta.onet.pl
zakład czynny od pon. - do piąt. 11.00 - 20.00
w soboty 10.00 - 16.00
w niedziele i święta (na telefon)


ich strona http://www.resvet.republika.pl/

Batka

 
Posty: 8464
Od: Pt paź 24, 2003 11:38
Lokalizacja: Stare Dobre Podgórze

Post » Sob sty 03, 2009 21:04

Zuziu, nic nie podpowiem, ale trzymam kciuki za dobrą diagnozę i wyleczenie Maksia :ok:
Wierzę, że będzie dobrze.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sty 03, 2009 22:25

Zuziu czy Maksio miał robiony test białaczkowy, bo jakoś nie pamiętam z wątku Twojego Dwupaku.

Myślę, że dobrze by było dopisać tutaj z czym dotychczas Maksio miał od dawna problemy. To może być ważne.
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Sob sty 03, 2009 23:15

Maksiu miał robiony test białaczkowy w lutym ub.roku. Wyszedł ujemny. Miał wtedy też robiony test na FIP, który wyszedł dodatni. Maksiu miał zapalenie pęcherza, złogi w pęcherzu i już wtedy nerki miały zatartą strukturę. Wetka wtedy zastanawiała się nad tymi nerkami, ale mówiła też, że po prostu może mieć taką wrodzoną budowę nerek. Maksiu miał kłopoty z sikaniem, które ma zresztą do tej pory. Sika 1x, czasem 2x na dobę, czasem muszę podawać "wspomagacze". Był wtedy leczony tym samym antybiotykiem, co teraz, dość długo jadł karmę Urinary high dilution. Wyniki moczu miał zawsze dobre, nigdy nie wyszedł żaden piasek, czy coś takiego. W maju miał znowu robione badania krwi. Wyszły dobre, mocz dobry, przytył - wetka mówiła, że wszystko w porządku, co ja chcę od kota. A to że sika rzadko, to kazała ograniczyć suchą karmę i dopajać go, bo Maksiu za mało pije. On w zasadzie sam nie pije z misek, których multum jest ustawionych w różnych miejscach. W przypadku kłopotów z sikaniem miałam podawać urosept, No-spę, ew.odrobinkę furosemidu.
Jeszcze do niedawna Maksiu był pulpecikiem, ale jak go wczoraj postawiłam na wadze, to od maja schudł prawie 30 dkg (chociaż w międzyczasie na pewno ważył więcej).
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 314 gości