Strona 1 z 1

Ale wstyd

PostNapisane: Pt sie 29, 2003 19:51
przez Falka
Zapomniałam dziś dać śniadanie Saszy :oops:

TZ był w domu ale ponieważ Sasza zawsze domaga się jedzenia, to TZ jego prośby zlekceważył. A zawsze jedzenie daję ja.

PostNapisane: Pt sie 29, 2003 19:52
przez Estraven
Oj... A co Saszynek na to?

PostNapisane: Pt sie 29, 2003 19:54
przez Agness
Falka mój to by siedział przy pustej miseczce i ze smutkiem patrzył na mnie :lol: Ale co tam zawsze się zdarzy o czymś zapomnieć :wink:

PostNapisane: Pt sie 29, 2003 19:57
przez Inka
No to sie Saszynek zdziwil...
Ale za to pewnie na kolacje dostanie ekstra ekstra ekst.. :lol: porcje :D

PostNapisane: Pt sie 29, 2003 19:57
przez KasikP
jak sie raz zdarzylo to powinien wybaczyc za ten wystepek;))

PostNapisane: Pt sie 29, 2003 20:10
przez Falka
Wybaczył jak dostał obiad ;)

Hmm... nie wiem w sumie czy warto o tym wspominać... ale ta słuczona dziś doniczka to chyba przypadek :roll: Pierwsza stłuczona doniczka... Hmm.

PostNapisane: Pt sie 29, 2003 20:22
przez Estraven
Falka pisze:Pierwsza stłuczona doniczka... Hmm.

Hm..... :roll:

PostNapisane: Sob sie 30, 2003 1:47
przez Janka
Dobrze, że nie zaczął rzucać talerzami. :roll: :wink:

PostNapisane: Sob sie 30, 2003 6:30
przez Gata
Falko... To przeze mnie :oops: . Jak u Ciebie byliśmy, to za głośno wydziwiałam, jak to jest, że koty się doniczkami nie interesują... Usłyszał widać, czekolad jeden... :twisted:
Natomiast brakiem (jednorazowym) śniadania nie przejmowałabym się - Saszka nie ma raczej na drugie imię Twiggy... :twisted:

PostNapisane: Sob sie 30, 2003 8:08
przez Falka
Gata pisze:Natomiast brakiem (jednorazowym) śniadania nie przejmowałabym się - Saszka nie ma raczej na drugie imię Twiggy... :twisted:


Toteż sama z siebie się nie przejmuje. Przejmuję sie, że Sasza się przejmuje :wink:

A teraz Gato przyznaj się, co Ty im jeszcze naopowiadałaś? :strach:

PostNapisane: Sob sie 30, 2003 11:51
przez Gata
Falka pisze:A teraz Gato przyznaj się, co Ty im jeszcze naopowiadałaś? :strach:

:oops: :oops: :oops:
Eeee... jak by Ci tu powiedzieć... Jeżeli Falkoty słuchały uważnie moich komentarzy co do wyjątkowej i zdumiewającej (jak dla mnie) kociej niewrażliwości na: doniczki, zwisające gałązki roślin, delikatne bibeloty, kabelki (np ten od ładującej się właśnie komórki) itp itd, no i zechcą spróbować "jak to robią inne koty", to.... ojojoj... chyba więcej mnie nie zaprosisz... :oops: :oops: :oops:

PostNapisane: Sob sie 30, 2003 19:16
przez Falka
Boszz... moje Falkoty przeszły pranie mózgu :strach:

PostNapisane: Sob sie 30, 2003 19:24
przez Kiara
:lol: