Strona 19 z 21

Re: 8 letni niebieski brytyjski dominator wiesci z nowego DO

PostNapisane: Wto mar 08, 2016 19:10
przez Baltimoore
Piękny :201461
Z wyglądu przypomina mi mojego Baltazarka,jak na niego patrzę, to myślę o Bazylku.

Re: 8 letni niebieski brytyjski dominator wiesci z nowego DO

PostNapisane: Śro mar 09, 2016 9:34
przez dorobella
Miałam nadzieję, ze chociaż mu sierść odrośnie. Mam nadzieję, że za TM ma sierść . Tak słodko śpi na tym zdjęciu :1luvu:

Re: 8 letni niebieski brytyjski dominator wiesci z nowego DO

PostNapisane: Czw mar 10, 2016 15:09
przez dorobella
Śnił mi się Bazyl. Powiedziałam synowi, że nigdzie nie mogę znaleźć Bazylka i żeby sprawdził w szafie 8O Otwiera szafę, a tam "śpi" Bazyluś. Zwinięty w kłębek. Mówię do syna, że Bazyluniuś nie żyje, bo go uśpiliśmy trzy dni temu. Na co Bazyl podnosi głowę i tak patrzy jakby spał trzy dni i wodzi oczami, bo nie wie gdzie jest. Ja za telefon, ale nie mogę się dodzwonić do lecznicy, chciałam wiedzieć co zrobić z kotem, który przeżył eutanazję. Jakieś leki, czy co :cry: Martwiłam się, żeby mi nie umarł :roll: Wet nie odbiera. Bazylek trzy dni jadł i nie pił. Muszę biec do sklepu po jedzenie. Po gourmeta. Bazyl wychodzi z szafy i mówi do mnie, a raczej przekazuje mi informację telepatycznie, że jest zdrowy, nie ma już raka i czuje się dobrze :!: Patrzę, kot zdrowy, sierść świecąca, odrosła na łapach i brzuchu przez trzy dni 8O Idziemy na przedpokój, kot siada i patrzy w kierunku wejściowych drzwi, ja siadam za nim i go obejmuję, mówię mu, ze bardzo za nim tęskniłam, pytam jak się tu dostał. On patrzy na ścianę obok drzwi i przekazuje mi, jakby w myślach, że przyniósł go tu ten duch, którego ja nie widzę, ale widzę, że Bazylia wpatruje się w niego i wiem, że ten duch tam stoi :strach: W myślach mu dziękuję. Budzę się i szukam kota :roll: Dopiero po chwili dociera do mnie, że to był sen. Bardzo realny, bo czułam jeszcze jego miękką sierść, zapach i dotyk.

Re: 8 letni niebieski brytyjski dominator wiesci z nowego DO

PostNapisane: Czw mar 10, 2016 15:13
przez Agneska
to był dobry sen :201481

Re: 8 letni niebieski brytyjski dominator wiesci z nowego DO

PostNapisane: Czw mar 10, 2016 15:20
przez dorobella
Agneska pisze:to był dobry sen :201481


Chciał mi przekazać, że jest zdrowy w zaświatach i przyszedł się pożegnać :cry: Może będzie mnie odwiedzał :1luvu: Jest zdrowy :lol: Nic go nie boli :lol: Boże jaka ulga :placz:

Re: 8 letni niebieski brytyjski dominator wiesci z nowego DO

PostNapisane: Czw mar 10, 2016 15:51
przez rudalia
Wierzę w takie rzeczy więc jestem szczerze przekonana, że Bazylek naprawdę do Ciebie przyszedł. Strasznie go żal , tak bardzo Ci współczuję straty tego cudownego kota! Kochany mały, wie, że tęsknisz więc chciał Cię odwiedzić i pokazać, że u niego wszystko w porządku.

Re: 8 letni niebieski brytyjski dominator wiesci z nowego DO

PostNapisane: Czw mar 10, 2016 18:58
przez Lidka
Strasznie to smutne:((

Re: 8 letni niebieski brytyjski dominator wiesci z nowego DO

PostNapisane: Czw mar 10, 2016 20:27
przez dorobella
4 grudnia 2015 roku napisałam
dorobella pisze:Śnił mi się Merlin. Wiedziałam, że nie żyje. Przechowywaliśmy go w nienaruszonym stanie 8O , był szczuplejszy :cry: Leżał na gazetach, sztywny i chudy, widać było po nim chorobę :placz: Chciałam go przesunąć, ale zauważyłam, że ma zaczepiony pazur o nogi od stołu, to dwie rurki metalowe, a pazur był pomiędzy nimi. I on ożył. Okrążył stół i szedł do mnie. I powiedziałam, że przysięgam, że nie powiem nikomu, że ożył, żeby nie było mediów, telewizji, eksperymentów na nim. I on się uśmiechnął oczami i przyszedł się przytulać. Jeszcze pomyślałam, że trzeba go odkarmić i wziąć do lekarza. Jeszcze czuję dotyk na dłoni. Sen był tak realny, źe przez pierwsze pięć minut wydawało mi się, że on jest blisko.


I Bazyl, i Merlin były martwe, a potem ożyły. Cały czas miałam świadomość, że kot wcześniej umarł :(
Mam tylko nadzieję, że rzeczywiście po tamtej stronie nic ich nie boli. Nie cierpią. I są szczęśliwe. Bazyluś na pewno wygrzewałby się na słońcu, mam nadzieję, że razem z Merlinem. Dzisiaj o 11.30 minęły trzy doby. Schowałam kuwety, miski umyłam i stoją. Muszę się przyzwyczaić, że już nie ma Bazyla. I nie będzie. To takie dziwne :(

Re: 8 letni niebieski brytyjski dominator wiesci z nowego DO

PostNapisane: Czw mar 10, 2016 20:30
przez sabianka
Często się zdarza, że jak jestem na granicy snu i jawy, przed zaśnięciem albo już lekko rozbudzona czuję jak po łóżku chodzi kot w momencie kiedy żadnego kota nie ma akurat na łóżku.
Pewnie to po prostu mój mózg płata mi figle ale gdzieś tam w sobie wierzę, że to Salma czasem wpada z wizytą...

Re: 8 letni niebieski brytyjski dominator wiesci z nowego DO

PostNapisane: Czw mar 10, 2016 20:39
przez Baltimoore
rudalia pisze:Wierzę w takie rzeczy więc jestem szczerze przekonana, że Bazylek naprawdę do Ciebie przyszedł. Strasznie go żal , tak bardzo Ci współczuję straty tego cudownego kota! Kochany mały, wie, że tęsknisz więc chciał Cię odwiedzić i pokazać, że u niego wszystko w porządku.


Ja też wierzę. Przecież my nie o wszystkim wiemy.

Re: 8 letni niebieski brytyjski dominator wiesci z nowego DO

PostNapisane: Czw mar 10, 2016 23:37
przez rudalia
Baltimoore pisze:Ja też wierzę. Przecież my nie o wszystkim wiemy.

Dokładnie. Z pierwszej i drugiej ręki doświadczyłam sytuacji których nie da się racjonalnie wytłumaczyć więc nie pozostaje mi nic innego niż uwierzyć. Tutaj też najpewniej Bazyl widział smutek swojej opiekunki którą na pewno bardzo kochał, więc pewnie chciał ją pocieszyć.

Re: 8 letni niebieski brytyjski dominator wiesci z nowego DO

PostNapisane: Pt mar 11, 2016 18:10
przez dorobella
rudalia pisze:
Baltimoore pisze:Ja też wierzę. Przecież my nie o wszystkim wiemy.

Dokładnie. Z pierwszej i drugiej ręki doświadczyłam sytuacji których nie da się racjonalnie wytłumaczyć więc nie pozostaje mi nic innego niż uwierzyć. Tutaj też najpewniej Bazyl widział smutek swojej opiekunki którą na pewno bardzo kochał, więc pewnie chciał ją pocieszyć.


Ja miałam chyba 7 lat, zaginął nam kotek. Obeszłyśmy wszystko, zniknął jak kamień w wodę. Mama sądziła, że ktoś go może przetrzymywać w piwnicy. Co wieczór płakałyśmy za Burkiem. Po ok. dwóch tygodniach, pamiętałam, że to była sobota rano- zakomunikowałam mamie, że Burek nie wróci, bo nie żyje. Mama 8O skąd wiesz ? Powiedziałam, że powiedział mi we śnie. To był listopad. W lutym przyszły roztopy, moi kuzyni go znaleźli i zawołali mnie, że mam przyjść coś zobaczyć. Widok pamiętam do dziś. Może dlatego nie śnią mi się koty zombie, tylko ładne. Martwe, zapadnięte oczy, kot powieszony na płocie, obwiązany drutem wokół głowy, chudy. Cześć sierści odpadła. Szukałyśmy tam kilkukrotnie i nie było go tam. Nie wiem kto go zamordował.Możliwe, że jego poprzednia właścicielka, od której uciekł do nas. Ona mu nie dawała jedzenia, ale zamykała go w okropnej piwnicy, żeby łapał szczury. Mnie tam też zamknęła za karę, że uwolniłam jej kota. Piwnica była zakryta drewnianą klapą, okrągły, metalowy uchwyt, a po podniesieniu klapy widać było drabinkę. Ciemno i szczury. Klapa była ciężka. Pani P.K. była sąsiadką mojej babci, a Burek został powieszony na siatce, która oddzielała ją od pani S. Z piwnicy pani S. kot mógł uciec, zrobiłam rozeznanie, bo podejrzewałam wszystkich :oops: Niestety nie udało mi się wtedy sprawdzić piwnicy pani P.K. Nawoływanie, nasłuchiwanie nic nie dało. Nawet chciałam się tam włamać :oops: Tylko pani P.K. zamykała do na cztery spusty, a przez okna miauczenia nie słyszałam :(

Możliwe, że koty komunikują się z nami, bo skąd wiedziałabym, że Burunia nie żyje i ktoś mu dopomógł :roll:

Re: 8 letni niebieski brytyjski dominator wiesci z nowego DO

PostNapisane: Pt mar 11, 2016 18:26
przez Baltimoore
Straszna historia :cry:
Całe życie nie mogę pojąć, dlaczego niektórzy udzie są zdolni do największych podłości.

Re: 8 letni niebieski brytyjski dominator wiesci z nowego DO

PostNapisane: Pt mar 11, 2016 18:47
przez dorobella
Historia m swój ciąg dalszy ;) W owym śnie Burek mi zapowiedział, że wróci. Nie wiem jak to wyjaśnić, bo chyba sama do końca tego nie rozumiałam. Z jednej strony wiedziałam, że on nie żyje, bo stało się coś strasznego, a z drugiej, miał wrócić. Jakoś rok później przygarnęliśmy pod szkołą kotka, niestety niektóre dzieci go popychały. Kotek miał niby zostać parę dni. Było zimno, padał deszcz. Mama się zlitowała. Kot znał dom, leżał na krzesłach, gdzie leżał Burek 1. Wychodził i wracał tą samą drogą. Tak samo w nocy czekał, aż mama wyjdzie z pokoju, a my go zwołamy pod kołdrę (długo nie mogłyśmy się zorientować skąd mama wie, że kot spał w łóżku, a przecież sierść, widocznie dzieci sierści nie widzą ;) ). Woziłyśmy go w wózku dla lalek, co lubił.Wszyscy się dziwili. Póki się mieścił to spał w wózku dla lalek. Generalnie oba koty były dręczone z miłości, całowane, tulone. Buruś siadał na piasku i brał czynny udział w zabawach np. w dom. Próbował babek z piasku, wąchał. Odprowadzał nas do szkoły i czekał na murku na nasz powrót. Nigdy się nie pomylił, nawet jak wracałyśmy wcześniej o godzinę. Na początku nie bardzo mógł zrozumieć dlaczego w nocy ma być w domu ;) Słuchał wywodów co ma robić, a czego nie, ze psy mogą zrobić mu krzywdę, ludzie go mogą uwięzić.
Po przeprowadzce do bloku chodziłyśmy z nim na spacery, raz zwiał. Wtedy też śnił mi się, że ktoś go przetrzymuje. Nawet ustaliłam kto, ale mi grozili, że zawiadomią milicje. Dowodów nie miałam.Czasami stałam u nich pod oknem i go wołałam. Udało mu się uciec i szukał nas, chodząc od mieszkania do mieszkania, od klatki do klatki i tak go zobaczyłam. Wrócił. Był u nas trochę. Niestety tęsknił za wolnością. Wrócił do babci. Miał około 8 lat jak zmarł.

Re: 8 letni niebieski brytyjski dominator wiesci z nowego DO

PostNapisane: Pt mar 11, 2016 22:27
przez Koki-99
Nigdy nie doznałam wrażeń metafizycznych, ale słyszałam kiedyś, że aby tego doświadczyć trzeba być osobą niezwykle wrażliwą, medium. Może Ty tak masz. Twoje koty Cię odwiedzają w snach. Chcą Ci przekazać różne treści, to niezwykłe.