Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Agneska pisze:to był dobry sen
dorobella pisze:Śnił mi się Merlin. Wiedziałam, że nie żyje. Przechowywaliśmy go w nienaruszonym stanie , był szczuplejszy Leżał na gazetach, sztywny i chudy, widać było po nim chorobę Chciałam go przesunąć, ale zauważyłam, że ma zaczepiony pazur o nogi od stołu, to dwie rurki metalowe, a pazur był pomiędzy nimi. I on ożył. Okrążył stół i szedł do mnie. I powiedziałam, że przysięgam, że nie powiem nikomu, że ożył, żeby nie było mediów, telewizji, eksperymentów na nim. I on się uśmiechnął oczami i przyszedł się przytulać. Jeszcze pomyślałam, że trzeba go odkarmić i wziąć do lekarza. Jeszcze czuję dotyk na dłoni. Sen był tak realny, źe przez pierwsze pięć minut wydawało mi się, że on jest blisko.
rudalia pisze:Wierzę w takie rzeczy więc jestem szczerze przekonana, że Bazylek naprawdę do Ciebie przyszedł. Strasznie go żal , tak bardzo Ci współczuję straty tego cudownego kota! Kochany mały, wie, że tęsknisz więc chciał Cię odwiedzić i pokazać, że u niego wszystko w porządku.
Baltimoore pisze:Ja też wierzę. Przecież my nie o wszystkim wiemy.
rudalia pisze:Baltimoore pisze:Ja też wierzę. Przecież my nie o wszystkim wiemy.
Dokładnie. Z pierwszej i drugiej ręki doświadczyłam sytuacji których nie da się racjonalnie wytłumaczyć więc nie pozostaje mi nic innego niż uwierzyć. Tutaj też najpewniej Bazyl widział smutek swojej opiekunki którą na pewno bardzo kochał, więc pewnie chciał ją pocieszyć.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], magnificent tree i 487 gości