Bazyl trafił do mnie niedawno, był strasznie zapuszczony i nigdy nie szczepiony... Jest fantastycznym, duzym kocurkiem, jest wykastrowany, już szczepiony (na kocie wirusówki + dodatkowo na grzybicę) i odrobaczony. Dopóki zyl jego pan był kotem kochanym i rozpieszczonym, po smierci pana trafił do obory skąd go zabrałam, przy widocznej uldze "włascicielki"... Lubi się miziać, barankuje, bawi się jak mały kociak (piłki, myszki, miotełki), ładnie wcina suche jedzonko... z mokrego czasem skubnie bozity lub gotowanego kurczaczka. Jutro jedziemy zrobić badania pod katem nerek i jeśli będzie oki to kocur bedzie miał czyszczone zęby z kamienia i plukane uszy (bo świerzb już wytluczony ale ilość brudu w uszach jest ogromna). Potem może spokojnie isć do nowego domku, gdzie własny Duży lub Duża poświęci mu swój czas (do miziania) i serducho (do kochania). Bazyl bardzo lubi ludzi ale w stosunku do innych kotów jest totalnym dominatorem. Krzywdy nie robi (bo w końcu mieszka z moimi kotami) ale widać że wolałby miec dom tylko dla siebie.
a oto Bazyl:
kontakt:
zirrael@o2.pl
nr tel dostepny na pw
Ostatnio edytowano Pt sty 09, 2009 21:42 przez
zirrael, łącznie edytowano 2 razy