Strona 1 z 101

Espi - znowu u Cameo w dt, ds bardzo potrzeby :-((((

PostNapisane: Wto gru 30, 2008 22:54
przez mary2004
Przez osiem lat byłam wypieszczoną i hołubioną kocią jedynaczką. Zachwycano się mną, podtykano pod nos najsmaczniejsze kąski. Nigdy nie brakowało mi ludzkiego towarzystwa ani pieszczot. Podziwiano moją kocią niezależność i kapryśność, nazywano damą. Kwitłam w tej miłości, nie znałam innego życia. Aż nagle, wszystko się zmieniło. W domu pojawiło się dziecko, a ja jego substytut nie byłam już potrzebna. Nagle zaczęłam zawadzać, mieszkanie stało się „za ciasne”, przeganiano mnie z kąta z kąt. Zareagowałam po kociemu, depresją i siusianiem. Zrobiłabym wszystko, żeby odzyskać miłość moich Ludzi. Jednak oni byli bezwzględni. Zostałam odwieziona do schroniska. Straciłam wszystko, nie mam już po co żyć. Schowałam się w szufladzie szafki, wszystko mnie tutaj przeraża, zapach wielu kotów, rozpaczliwe szczekanie psów, atmosfera samotności. Nie jem, chcę zniknąć i nie czuć już tego smutku i lęku.

Taka zwyczajna historia, często spotykana. Kotka domowa, starsza trafia do schroniska. Jej cierpienia nie da się opisać. Nie wychodzi ze swojej kryjówki, załatwia się pod siebie, bo boi się wyjść do kuwety. Nie daje się dotknąć. Parę dni temu zaczęliśmy ją karmić na siłę, była na skraju śmieci głodowej. Ma małe szanse na adopcję, bo w Polsce bierze się koty do 3 lat, mimo że Lady ma przed sobą większą część życia…. Taka mentalność, co stare to zbędne.

Błagam o dom, choćby tymczasowy dla niej. Nie mam gdzie jej wziąć, 5 kotów na tymczasie. TZ ma dość tych, które są. :(
Obrazek
Obrazek

Obrazek

PostNapisane: Wto gru 30, 2008 23:11
przez mrr
O Jezu :cry: ... Ktoś ją musi koniecznie wziąć na DT!!!!

PostNapisane: Wto gru 30, 2008 23:24
przez Korciaczki
mrr pisze:O Jezu :cry: ... Ktoś ją musi koniecznie wziąć na DT!!!!


8O I gdzie te dobre duszczyczki się podziały?
DT konieczny!

PostNapisane: Wto gru 30, 2008 23:34
przez Justa&Zwierzaki
Prosze wszystkich o poogłaszania jej wszędzie gdzie sie da , do mnie też kiegyś trafiła 8 letnia kicia bo dziecko sie urodziło i po 3 mieś. sie oswoiła i nawet dom znalazła , ja bym ja wzieła ale u mnie jest kilkanaście kotów i 3 psy ( łagodne do kotów ) ale nie wiem czy to dobry pomysł :roll:

PostNapisane: Wto gru 30, 2008 23:35
przez Korciaczki
Straszne jacy ludzie są bezwzględni - to włąśnie w tym okresie, gdy dziecko pojawiło się w domu, powinno się otoczyś kota podwójna uwagą...
Widocznie Ci, niekochali jej aż tak jakby sie wydawąło...

Gdybyśmy mogły, byłybyśmy w drodze po nią...

PostNapisane: Wto gru 30, 2008 23:36
przez Korciaczki
Kiciu... :cry:

PostNapisane: Wto gru 30, 2008 23:37
przez anulka111
do gory

PostNapisane: Wto gru 30, 2008 23:42
przez mary2004
Każde miejsce dla niej, jest lepsze niż schronisko. :roll:

PostNapisane: Wto gru 30, 2008 23:47
przez mrr
Ja ją w poniedziałek ogłoszę w prasie krakowskiej. Do wydania świątecznego przyszłotygodniowego.
Mam nadzieję, że to nie za późno.
Proszę na pw numer tel. do kontaktu do umieszczenia w ogłoszeniu.

Spróbuję też na zwierzakiwkrakowie.blox.pl - muszę tylko sprawdzić, czy mam tam dostęp.

Tak czy inaczej będzie potrzeba jak najwięcej info o kotce.

PostNapisane: Wto gru 30, 2008 23:50
przez Korciaczki
mrr pisze:Ja ją w poniedziałek ogłoszę w prasie krakowskiej. Do wydania świątecznego przyszłotygodniowego.
Mam nadzieję, że to nie za późno.


Kciuki za biedną Lady... :cry:

PostNapisane: Wto gru 30, 2008 23:51
przez Petka
zrobię allegro, alegratkę, gumtree

PostNapisane: Śro gru 31, 2008 0:04
przez ewar
Nigdy tego nie zrozumiem,tyle lat ją mieli i nie przywiązali się?Jak to możliwe?Pisałam już wiele razy,że bezdomny,często głodny kot nie zna innego życia,może mu się najwyżej poprawić jego standard,ale temu kotu skończył się świat.Kotka umrze na chorobę,na którą lekarstwem jest tylko dobry,kochający dom.

PostNapisane: Śro gru 31, 2008 0:06
przez Korciaczki
ewar pisze:Nigdy tego nie zrozumiem,tyle lat ją mieli i nie przywiązali się?Jak to możliwe?Pisałam już wiele razy,że bezdomny,często głodny kot nie zna innego życia,może mu się najwyżej poprawić jego standard,ale temu kotu skończył się świat.Kotka umrze na chorobę,na którą lekarstwem jest tylko dobry,kochający dom.


:evil: Jak tak można!?
Domek pilnie potrzebny!

Petka-P1 pisze:zrobię allegro, alegratkę, gumtree


Kasiu... :ok: jesteś wielka

PostNapisane: Śro gru 31, 2008 0:15
przez ewar
Jak walczyć z mitem,że kociaka da się wychować?Ja mam akurat odwrotne doświadczenia,o wiele łatwiej mi przyzwyczaić do różnych rzeczy właśnie dorosłego kota.Najmądrzejsze koty,jakie miałam to wsiowe i podwórkowe zaniedbane,dorosłe.Nawet bardzo stary kot nie jest niedołężny,nie podpiera się laską,nie ma widocznych objawów starości.Wiek określa się po zębach,a tych kot i tak nie pokazuje.Nie łysieje i nie ma zmarszczek.O co więc chodzi?

PostNapisane: Śro gru 31, 2008 0:44
przez Korciaczki
Nie spadaj Lady :roll: