Strona 1 z 11

Uschka - są wyniki! radość wielka!

PostNapisane: Wto gru 30, 2008 8:27
przez piechniczka
Uschka jest kotką stresówką. Gdy usłyszy nowe dźwięki, zbyt głośne, nowe osoby - przybiera taki nieobecny wyraz pyszczka i chowa się za pralkę albo na szafki w kuchni.
Z przerwami zaczęła posikiwać od czerwca, najpierw na swoje posłanko. Wszytsko co zasikiwała znikał z mieszkania, nawet pranie nie pomagało w usunieciu zapachu.
Teraz upatrzyła sobie nasze łóżko, z poscielą czy bez - bez róznicy.
Robiliśmy badania moczu rozszerzone - perfect, poza jakimś jednym składnikiem, który swiadczy o zestresowaniu. Ponadto miała kiepska sierść, i podrażnienie płatków usznych i dziąseł. Dostała proszeczki hydroxyzinum na dwa tygodnie. Poprawiło sie jej.
Zaczęła znowu - przyjechała nowa pościel, bo poprzednia wyrzuciclismy, śmierdziała od sioo, nawet po praniu. Na razie spimy pod spiworami, bo te nową obsikuje. Zaden to komfort spac w spiworach powiem wam i ciepło też juz nie jest.
Zamawialiśmy juz dwa razy pana od prania tapicerek, wyszło 140 zł za te dwa prania. I nic...nadal sika. Stoimy przed koniecznościa wyrzucenia łóżka, ale co to da jak nowe obsika...Do tej pory wydatki na weta, nowa posciel - dużo to wszystko kosztuje...
Mieszkamy w kawalerce i nie możemy oddzielic "sypialni". To gdzie mogę Uschkę zamykać to łazienka i przedpokój.
Mamy dwa kocisze. I czy wtedy zamykac je razem?

Uschka nie lubi byc sama - miauczy gdy sie ja sama zamyka.
Ratunku - jak jej pomóc?

PostNapisane: Wto gru 30, 2008 8:29
przez BarbAnn
feliway i krople bacha

PostNapisane: Wto gru 30, 2008 8:34
przez piechniczka
feliway jest.
o krople muszę dopytać weta

szkoda mi w kicię ładować kolejnej chemii, ale żadne z nas nie czuje sie z jej sikaniem dobrze. dziś prawie włożyłam policzek w jej siooo na poduszce...

PostNapisane: Wto gru 30, 2008 9:00
przez piechniczka
czy sikanie przechodzi?
czy z tego kot "wyrasta"?
Uschak ma 1,5 roku

PostNapisane: Wto gru 30, 2008 9:19
przez Beata Jolanta
Na zapach sioo polecam Vitopar, rozkładający związki amoniaku (www.animalia.pl), a na problemy psychiczne krople Bacha

PostNapisane: Wto gru 30, 2008 9:34
przez piechniczka
O Vitoparze nie słyszałam - wielkie dzięki ;)
sprawdzę i wypróbuję

PostNapisane: Wto gru 30, 2008 10:50
przez JOANNAM
Ja oduczyłam kotkę takiego zachowania poprzez ustawienie jej dwóch osobynych kuwet, tylko dla niej i to w samym pobliżu łóżka - stopniowo mozna próbować zmniejszać, ale zawsze lepiej mieć dużo kuwet niż mokre wszystko. Można tez spróbować kilka kuwet z różnymi zwirkami, w tym koniecznie jedna z drzewnym i jedna pusta - niektóre koty to takie dziwaki, że trudno uwierzyć.

PostNapisane: Wto gru 30, 2008 10:51
przez Elżbieta P.
Przykryj łóżko grubą narzutą.
Ustawiaj kuwetę tam, gdzie zdarzy jej się siknąć.
To problem wyłącznie psychiczny. Musisz ją uspokoić. Feliway - popsikany w domu koniecznie. Kocimiętka do zabawy. Kropla waleriany na drapaku.
Dużo przemawiaj do kota. Głaszcz. Okazuj jej serce. Nie krzycz na nią, bo to podziała odwrotnie.
Czy przyczyną stresu nie jest niechęć do drugiego kota ?

Na pocieszenie - zapewniam Cię, że kotce to kiedys przejdzie. Miałam niejednokrotnie takie przypadki w domu, ale zawsze związane ze stresem.

Ruda obsikała mi fotel (jeden jedyny raz w życiu) tego dnia, gdy jedno z jej dzieci wywiozłam z domu do adopcji.
Niunia sikała mi na pościel, gdy nastąpiły koszmarne akty agresji ze strony innej kotki. W obawie przed nią nie chciała chodzic do kuwety.

Od kilku lat mam spokój, ale sytuacja w domu unormowała się, nie ma agresji. Koty żyją w przyjaźni. Wszystkie są systematycznie głaskane i przytulane.
Powodzenia.

PostNapisane: Wto gru 30, 2008 10:58
przez Nordstjerna
piechniczka pisze:feliway jest.
o krople muszę dopytać weta

szkoda mi w kicię ładować kolejnej chemii, ale żadne z nas nie czuje sie z jej sikaniem dobrze. dziś prawie włożyłam policzek w jej siooo na poduszce...


Wet raczej Ci nic nie powie. Jeszcze nie spotkałam weta, który zna krople Bacha, nasze wetki o istnieniu takich metod uczą się od nas. Krople to nie chemia, poczytaj ten wątek:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=39 ... sc&start=0
I jeszcze ten link: www.drbach.pl
Stosowałam u 11-letniej kotki-megastrachulca (nie na sikanie, a na ogólny strach przed wszystkim skutkujący chorobami somatycznymi). U siebie też stosowałam. Polecam bardzo, ale trzeba uzbroić się w cierpliwość, właśnie dlatego, że to nie chemia i nie psychotropy.
Mieszanki dla kotów dobiera forumowa ryśka, link w jej podpisie.

PostNapisane: Wto gru 30, 2008 10:59
przez Izabela
U mnie pomogl feliway w kontakcie i krople Bacha.
Niuniek z Filonem notorycznie urzadzali sobie krwawe bojki, doszlo do tego, ze Niunius sikal po chalupie :(
Kiedy wlaczylam feliwaya wydawalo mi sie, ze sa jeszcze bardziej pobudzeni, zli, agresywni w stosunku do siebie.
Od miesiaca nie bija sie, nie zyja tez w wielkiej przyjazni, laczy ich wspolna miska, wspolne dawanie witaminek, mizianie.
Krople Bacha daja efekty tylko trzeba podawac je regularnie i z uporem maniaka ;)

PostNapisane: Wto gru 30, 2008 13:04
przez FK
Czy koteczka jest po starylce. Moja Balbinka sikała wszędzie gdy miała pierwszą rujkę.

PostNapisane: Wto gru 30, 2008 19:20
przez piechniczka
Oj jest, jest! Oba są po zabiegu.

Jesteśmy po wizycie u naszej wetki.
Dostałyśmy na okres sylwestrowy hydroxyzinum - dobrze po nim wcześniej reagowała. Potem mamy przejść na melisę do pysia codzienie po dwa razy plus feliway plus krople dr Bacha. I tak przez min. 3 miesiące.
Jeśli to nie poskutkuje, to wtedy damy relanium. Ale do tego wolałabym, żeby nie doszło.
Więc teraz czeka nas okres terapii domowej.
I szczerze powiem, że nas wszystkich (w sensie moich domowników). Może nasze ogony wyczuwają nasze nerwy. A ostatnio dużo u nas smutku i stresu było :cry: Liczę, że Nowy Rok przyniesie lepsze.

Kontakt do kropli dr. Bacha z banerka Ryśki - jesteśmy na etapie ustalania składu, vitopar zakupiony. Łóżko przykryte grubasińskim pledem. (W najgorszym razie myślałam o takich pokrowcach foliowych na kanapy jak dla alergików, takie przeciw roztoczom itd., nie wiem, na ile to skuteczne by było i jakie byłyby koszty, ale...miejmy nadzieję, że się obejdzie bez tego).
Przemawiamy, głaszczemy...
Czekamy na poprawę :)

Relację będę zdawać na bieżąco
Dziękuję serdecznie za wszytskie rady. Cieszę się, że można zawsze liczyć na dziewczyny z miau :wink:

PostNapisane: Wto gru 30, 2008 20:16
przez Migota
W aptekach można kupić cienkie jednorazowe prześcieradła. nie pamiętam ile kosztują, ale nie są drogie, chyba ok 3 zł. Ja mam takie 1.80 na 0,90. Są też podkłady 0,60 na 0,90 po 5 w paczce za ok 7 zł. Ja już od kilku miesięcy rozkładam je pod narzuty. A narzuty kupiłam specjalnie cienkie, żeby łatwiej było prać. No i jeszcze na wierzch pryskam preparatem odstraszającym repelex plus.

PostNapisane: Śro gru 31, 2008 9:42
przez piechniczka
Dzień 1 - 30 grudnia
Uscha dostała dwie hydroksizinki, mnóstwo miziaków.

Stała się ogromną przylepą - wszędzie ze mną, przy mnie.
Futerko ma mniej nastroszone, miękkie, zdrowsze, pyszczek wygląda wesoło, oczka pełne, nie są przymknięte.
Wczoraj też myła się długo i namiętnie.
Bawiła się łącznie z dobrą godzinę w aportowanie.
Spała większość nocy na łóżku z nami.
:kitty:

Kwestię przykrycia łóżka jeszcze przymyślę...

PostNapisane: Śro gru 31, 2008 9:48
przez Uschi
możesz też łóżko przykryć, pod jakąś kapą, folią malarską. jak zaleje, nie przesiąknie.

a jak jednak coś obsika, nie czyść żadną chemią, tylko najpierw dużo vitoparu. ma specyficzny zapach, ale to jednak nie siuśki. potem można próbować prać/czyścić.

powodzenia!