» Pt sie 29, 2003 15:35
Może dotarło, kto jeść daje? Od pewnego czasu odnoszę wrażenie, że większość kotów największym szacunkiem darzy karmiciela. Nawet jeśli uczuciowym faworytem jest ktoś inny. Moja matka znacznie rzadziej jest drapana i gryziona niż ja (w normalnych kontaktach, nie liczę tu pakowania kota w transporterek, czy podobnych), a to ona rządzi kuchnią. I to nawet w przypadku kotów karmionych głównie suchym.
Vivaldi