Jak to możliwe...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sie 28, 2003 14:14 Jak to możliwe...

... że moja Misia z dnia na dzień zmieniła się z dzikiej kotki w potulną kociczkę? Ja tego w żaden sposób pojąć nie mogę :) Ruji na 100% nie ma :)

abeille

 
Posty: 59
Od: Nie sie 03, 2003 19:43
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Czw sie 28, 2003 16:51

To tylko się cieszyć .
Widocznie uznała, że już przestanie udawać niedostępną damę, i łaskawie pokaże Ci ile tak naprawdę dla niej znaczysz :D

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19844
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sie 28, 2003 18:18

Albo już coś kombinuje i wie, że masz cos na czym jej bardzo zależy :lol:
<img src="http://chelmslaski.com/kasikz.jpg" border="0" alt="Lucek" align="left">
http://koty.rokcafe.pl/kasik/
Dom bez zwierząt jest<BR> jak ogród bez kwiatów...

KasiKz

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 21, 2003 9:54

Post » Pt sie 29, 2003 15:35

Może dotarło, kto jeść daje? Od pewnego czasu odnoszę wrażenie, że większość kotów największym szacunkiem darzy karmiciela. Nawet jeśli uczuciowym faworytem jest ktoś inny. Moja matka znacznie rzadziej jest drapana i gryziona niż ja (w normalnych kontaktach, nie liczę tu pakowania kota w transporterek, czy podobnych), a to ona rządzi kuchnią. I to nawet w przypadku kotów karmionych głównie suchym.
Vivaldi

vivaldi

 
Posty: 1194
Od: Czw cze 06, 2002 17:50
Lokalizacja: Buk k. Poznania

Post » Pt sie 29, 2003 15:39

vivaldi czyli jest jeszcze szansa dla mnie :wink: bo mimo, że to jest "mój" kot to i tak on szaleje jak tylko mój TZ ( :twisted: ) wraca do domu. A tak karmiąc go mogę liczyć na fory, hm.... chyba w przyszłości.
ObrazekObrazekObrazek

Agness

 
Posty: 1041
Od: Czw lip 17, 2003 13:55
Lokalizacja: Zielona Góra




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aga66, Google [Bot], Silverblue i 186 gości