Strona 1 z 1

Pasty do zębów w sprayu

PostNapisane: Czw sie 28, 2003 12:19
przez kordonia
Wiem, że o zębach i dziąsłach było już wiele razy, ale jakoś nie mogę znaleźć, czy może ktoś z Was stosuje pasty w sprayu. A jeśli tak, to czy są skuteczne, i czy koty się tego nie boją?
I jeszcze jedno- czy cienka zaczerwieniona linia na dziąsłach wzdłuż zębów to już powód do alarmu?

PostNapisane: Czw sie 28, 2003 12:36
przez Beata
To zalezy jak bardzo zaczerwieniona... No, jak odcien od dziasel rozni sie o kilka (tak do 5) stopni na oko, to jest OK. One naturalnie maja taki koloryt. Jak robi sie grubsza i rzeczywiscie czerwona (bo dziasla to so rozowe raczej :) ) to sprawdzilabym u weta.

A najlepiej w ogole sprawdzic, zebys miala jakis punkt odniesienia. Mnie sie zawsze wydawalo ze koty maja zapalenie dziasel dopoki 3 razy nie kazalam wetowi sprawdzic :)

PostNapisane: Czw sie 28, 2003 12:39
przez Kiara
Pasty w sprayu? 8O CHodzi ci o te plyny do psikania, w stylu tej oferowanej przez beaphar? Jesli tak, to ja uzywam :roll: Kot sie nie boi, ale denerwuje, a przez najblizsze 5 minut tak sie slini, jakby mial, delikatnie rzecz ujmujac, wscieklizne 8O Niemniej wet zaobserwowal poprawe stanu dziasel u Paczusia i kamienia przestalo przybywac, odkad preparat stosujemy regularnie :)

PostNapisane: Czw sie 28, 2003 12:57
przez kinus
Uzywam tej samej - kot sie jej boi jak ognia, ale bardziej boi sie pasty i szczoteczki, wiec nie ma wyboru. Do tego wcina same puchy i ma tendencje do kamienia nazebnego. Wiec - nie ma zmiluj. Mam wrazenie, ze kotek sie wlasnie tego dzwieku psikania boi.

PostNapisane: Czw sie 28, 2003 15:12
przez Nelly
Niby piszą, że dziąsła powinny być całkowicie "czyste", że jak jest już zaczerwieniona linia to sygnał, że coś jest już nie tak jak powinno.Ja doradziłabym się weta co stosować, aby nie dopuścić do rozwoju choroby.
Samo raczej nie przejdzie, a lepiej leczyć zawczasu, jak dopiero coś zaczyna się dziać.

PostNapisane: Czw sie 28, 2003 18:02
przez KasiKz
Ostatnio zastanawiałam się czy kupić taką pastę, nawet przyjemnie pachniała, ale nie wiem czy Lucek się nie będzie tego bał. Bo on w ogóle jest strachliwy, a przed rozpylaczem do kwiatków (wiem, że to co innego, lae jednak ten dźwięk) ucieka gdzie pieprz rośnie. Kocimiętkę też mam w sprayu i też się tego boi. Dlatego nie wiem czy kupić coś takiego czy nie.

Aaaa - ta pasta kosztowała około 35 zeta.

PostNapisane: Czw sie 28, 2003 18:04
przez Agness
A czy kot jedzący tylko suche i to m.in. IAMS (dental care) potrzebuje dodatkowo jakiś zabiegów, np mycie zębów pastą?

PostNapisane: Sob sie 30, 2003 19:41
przez Kiara
Agness pisze:A czy kot jedzący tylko suche i to m.in. IAMS (dental care) potrzebuje dodatkowo jakiś zabiegów, np mycie zębów pastą?


Wiesz, Paczus to tak naprawde tylko suche je, bo wszystko inne bleee :? , dental care wymieszane z rc, i to od paru lat - a mimo to zabki w nienajlepszym stanie :( Mysle ze powinnas obserwowac co i jak u twojego kotucha, bo chociaz suche raczej sciagac kamien powinno, to nie we wszystkich przypadkach sie sprawdza :|

PostNapisane: Nie sie 31, 2003 0:07
przez vitez
Kiara pisze:Pasty w sprayu? 8O CHodzi ci o te plyny do psikania, w stylu tej oferowanej przez beaphar? Jesli tak, to ja uzywam :roll: Kot sie nie boi, ale denerwuje, a przez najblizsze 5 minut tak sie slini, jakby mial, delikatnie rzecz ujmujac, wscieklizne 8O


Tez mam ta sama... obie kocice mocno negatywnie reaguja na proby psikania im czymkolwiek w pyszczek niewazne jak dobry wplyw na zabki/dziasla ma :? . Na szczescie Sugar sie juz jakos przyzwyczaja ale i tak wyrywaja sie :( . Dlatego nie stosuje czesciej niz raz na tydzien. A powod kupna tego sprayu to niezbyt mily zapach a nie zaczerwienienia dzasel.