Strona 1 z 1

Kto zgubił kota?

PostNapisane: Czw sie 28, 2003 12:11
przez Masha
Znalazłam kota, lub to on znalazł mnie.
Jest śliczny, czarny z białą łatką pod szyją i białą kępką między tylnymi łapkami. Kastrat. Wydaje mi się, że ma ok. 2-3 lata. Jest strasznie przylepiasty, włazi mi na kolana, mruczy, skarży się na swój koci los i cały czas gada. Łazi za mną jak pies, mam problemy z pójściem do pracy, bo leci za mną.
Jak zrobiło się zimno to biorę go na noc na klatkę schodową. Ma tam spanie, kuwetę, jedzonko i picie. Ale rano wynoszę go do ogródka przed dom. Muszę tak robić ze względu na sąsiadów. Jeść dostaje 3 razy dziennie. Wygląda już całkiem ładnie. Na początku był chudaskiem.

Problem jest w tym, że nie mogę go zatrzymać, mam już 5 kotów.

Rozwiesiłam w okolicy ogłoszenia, ale nikt się nie odezwał. Znajomi juz też zakoceni i zapsieni.

Może ktoś go szuka?
Objawił się jakieś 2 tygodnie temu w Warszawie, na Saskiej Kępie, ul. Berezyńska. Podaje tak dokładnie, bo może ktoś zgubił tego kota w tej okolicy?

PostNapisane: Czw sie 28, 2003 12:17
przez Majorka
Ogłoszenia pewnie już rozlepiłaś?

PostNapisane: Czw sie 28, 2003 12:26
przez Masha
Rozlepiłam i dalej rozlepiam. Jak na razie nic. Może po 1 września coś się ruszy.

PostNapisane: Czw sie 28, 2003 16:05
przez ako
Może rzeczywiście po 1 września? Mogło być tak, że właściciele wyjechali, ktoś się opiekował kotem, ale kot nie był kontent i zwiał szukać właściciela?

PostNapisane: Czw sie 28, 2003 17:30
przez lidiya
u nas ostatnio inspektorzy OTOZu i ludzie ze spoldzielni wlamywali sie do czyjegos mieszkania. Sasiedzi zglosili ze od kilku dni w tym mieszkaniu kot okropnie miauczy i rzuca sie na szyby w oknach. Okazalo sie ze wlasciciele wyjechali na wakacje ponad tydzien temu a kota po prostu zamkneli w mieszkaniu.....
Kotka okropnie zestresowana trafila do schroniska.....
Moze jakos udaloby Ci sie temu kotu znalesc nowy domek?

PostNapisane: Pt sie 29, 2003 9:30
przez ako
lidiya pisze:wlasciciele wyjechali na wakacje ponad tydzien temu a kota po prostu zamkneli w mieszkaniu.....


O Jezu Chryste... Czy są jakieś sankcje przeciwko tym właścicielom..?

PostNapisane: Pt sie 29, 2003 10:00
przez sara
całkiem niedawno, na forum zwierzęta w gazecie wyborczej, czytałam dyskusję na temat wyjazdu na wczasy. Dziewczyna nie miała co zrobić ze swoim kotem przez tydzień i wszyscy, jak jeden mąż, poradzili jej, że dla psychiki kota lepiej, jak będzie u siebie w domu, niż u obcych. 8O
I zostawiła go w domu z zapasem jedzenia, żwirku w kuwecie. Nie wiem jak to się skończyło, ale jestem zaskoczona, zupełnie innym potraktowaniem sprawy na tym forum i tamtym (gdzie również piszą miłośnicy zwierząt).
pozdrawiam

PostNapisane: Pt sie 29, 2003 10:15
przez kinus
Z moich doswiadczen wynika, ze 48 godzin bez nikogo to maks w mieszkaniu. Wiecej sobie nie wyobrazam. Musialby ktos jednak przychodzic codziennie chociaz na godzine sprawdzic co z kotem, wyczyscic kuwete, dac jesc.

PostNapisane: Pt sie 29, 2003 11:51
przez Masha
Zastanawiam się, czy może ktoś go wyrzucił, bo on niestety nie potrafi korzystać z kuwety.
Nie bardzo wiem co mam robić, bo nigdy się z takim kotem nie spotkałam.

Może ktoś mi poradzi jak dorosłego kota nauczyć załatwiania się do kuwety?

Sprawa pilna, bo on nocuje u mnie na klatce schodowej i wyrąbał się na wycieraczkę przy wyjściu. Sąsiedzi mnie w końcu (odpukać) pogonią.
Pomocy!!!!

PostNapisane: Pt sie 29, 2003 11:59
przez Olivia
to, że on nie korzysta z kuwety wcale nie oznacza, że nie korzystał w domu.
kornisz, którego zabrałam ze schroniska też u nas sikał, gdzie popadło, a właściciel zaskoczył mnie mówiąc, że w domu nigdy nie nabrudził.
więc może to też po prostu ogromny stres związany z bezdomnością jest przyczyną?

PostNapisane: Pt sie 29, 2003 12:05
przez Masha
Też tak myślałam, ale on nie wykazał żadnego zainteresowania kuwetą, zachowuje się tak jakby nie wiedział, do czego to ustrojstwo służy.
Rzuciłam na piasek trochę moczu moich kotów i też nic.
Może jakieś inne pomysły?