Strona 1 z 1

ogrodzenie elektroniczne, co o tym myslicie?

PostNapisane: Śro sie 27, 2003 21:14
przez Masza
jakie piekne nowe forum :))) jestem pod wrazeniem!
do rzeczy, tylko blagam nie krzyczcie na mnie, ze jestem sadystka, ja po prostu staram sie znalezc najlepsze rozwiazanie w kwestii zapewnienia kotu wychodzacemu bezpieczenstwa :roll: (w przyszlosci, teraz mam kota niewychodzacego, ale w koncu sie przeprowadzimy), a zatem, czy ktos z was uzywa/uzywal, lub zna kogos, kto uzywa elektronicznego ogrodzenia? Czytam o produktach petsafe i poza obrozami elektronicznymi dla psow (nie popieram, zeby byla jasnosc, dogaduje sie z psem bez uzycia pradu) przeczytalam, ze maja w ofercie ogrodzenie elektroniczne- obroza wazy ok 45gr i emituje najpiew sygnal ostrzegawczy a nastepnie "nieszkodliwy" (trzeba by sprawdzic na sobie) impuls elektryczny jesli zwierze sprobuje przekroczyc granice. Przewod do wkopania w ziemie, nad ziemia jakies choragiewki. sami zobaczcie o co mi chodzi- anglojezyczna strona-
http://radiofence.com/cat_products.htm

PostNapisane: Czw sie 28, 2003 12:38
przez Ofelia
Też mnie inetersuje ten temat, bo kiedyś zamierzam mieć własny domek 8) i chciałabym, żeby koty mogły wychodzić tylko na mój ogród.

Jest jeden minus, nawet przy takim ogrodzeniu, o jakim piszesz - brama. zastanawiam się czy wszystkie wymyślne zabezpieczenia mają sens, jeśli bramę i tak trzeba otwierać? No chyba, że ogrodzić w ten sposób tylko część ogrodu.

A myślałaś o ogrodzeniu, tzn siatka taka, żeby nie mogły przeskoczyć?

PostNapisane: Czw sie 28, 2003 13:31
przez Agness
Jeżeli coś takiego ktoś wymyslił to pewnie jest to bezpieczne. Jednak ja nigdy bym się na coś takiego nie zdecydowała. Prąd i zwierze, hm tak jakoś mi się niemiło kojarzą.

Już się wystraszyłam

PostNapisane: Czw sie 28, 2003 14:17
przez abeille
że chcesz astosować tzw elektrycznego pastucha :) To pewnie jest naprawdę nieszkodliwe, bo przecież by już tego chyba na rynku nie było, gdyby mogło zrobić zwierzakowi krzywdę...

PostNapisane: Czw sie 28, 2003 14:18
przez Malgorzata
O ile dobrze rozumiem, elektroniczne ogrodzenie obejmuje tez brame - zwierza ograniczaja poprzez odbiornik w obrozce sygnaly wysylane z zakopanych w ziemi nadajnikow. Zamierzam sie tym blizej zainteresowac.

PostNapisane: Czw sie 28, 2003 19:01
przez Masza
oj, cos mi sie wiesza forum, juz mi 2x skasowalo odpowiedz :? po raz trzeci wiec napisze, ze: siatka oczywiscie bedzie, 2metrowa, ale to dla kota zadna przeszkoda, musialaby byc chyba 5m jak wokol kortów :? stosowanie prądu jest dla mnie ez kontrowersyjne, ale jesli kot nauczylby sie nie zblizac do granicy- mialby do dyspozycji 30ar ogrodu, czyli troche wolnosci ale tez i bezpieczenstwo. Narazie dom konczymy, ogrodzenia nie ma zadnego jeszcze, kota jezdzi tam z nami i siedzi na smyczy flexi 4m, ale to kilka godzin, a kiedy tam zamieszkamy nie jest to zadne rozwiazanie :(
brama tez jest "ogrodzona"- przewód wkopuje sie w ziemie na glebokosc 2 cali, kot nosi obroze z odbiornikiem fal radiowych, jesli zbliza sie do przewodu slyszy sygnal ostrzegawczy, jesli przekroczy "impuls elektryczny", ktory w razie uporu kota narasta :? a na wypadek utknięcia kota w tej strefie wylacza sie po 20sek. cena jest hmm dosc wysoka, ale rozwiazanie to wydaje mi sie jako chyba jedyne (no i niewypuszczanie kota) potencjalnie skuteczne.

PostNapisane: Pt sie 29, 2003 10:25
przez Malgorzata
Maszo, sa na forum namiary na chyba jeszcze inna firme / watek ma chyba tytul "lokalizator kota"/, zapisane mam to : INNOTEK, tel 0-608-323-874.

PostNapisane: Pt sie 29, 2003 12:33
przez Estraven
Tak się zastanawiam... na nawykłego do tresury psa najpewniej ładnie to działa, ale czy zawsze i w tym samym stopniu działać będzie na kota? Czy nie znerwicuje go trudnymi do zlokalizowania, nieprzyjemnymi bodźcami?

PostNapisane: Pt sie 29, 2003 13:48
przez Masza
Estravenie- mam takie same lęki, ale chyba jednak sprobuje. Tzn kiedy dom bedzie wykonczony, nie teraz jeszcze. Mysle, ze jest spora szansa, ze kot sie nauczy nie podchodzic do, powiedzmy liny zawieszonej nisko nad ziemia wzdluz tego ogrodzenia i bedzie dobrze. Jesli nie, coz, nie bedzie wypuszczany bez smyczy. :( Nie ma jak sie dowiedziec czy to zadziala, bez sprobowania...
w koncu nauczyla sie np nie wchodzic na stol w kuchni. (chyba, ze nas nie ma :? )
zobaczmy.
aa, Małgorzato-dzieki za namiary ;)

PostNapisane: Pt sie 29, 2003 13:52
przez Malgorzata
Mam te same watpliwosci, co Estraven, ale masz racje Maszo, trzeba sprobowac :!: