Strona 1 z 1

Buraska na wolności...

PostNapisane: Śro sie 27, 2003 15:21
przez Milo
Witam!
Od jakiegos czasu (półtora miesiąca) dokarmiam burą młodą kicie pod hipermarketem. Wczoraj złapałyśmy (ja z kasia d) kicie i miała sterylizacje. Była ciężarna. Od wczoraj wieczora jest w lecznicy na stefczyka. Wieczorem zostawilam dla niej puszceczki animondy, ale jak dzis dzwonilam to ponoc nic nie zjadla do poludnia. Pewnie jest zestresowana bardzo w koncu jest dziczka odlowiona ze swojego terenu. Kicia ma zalozone szwy rozpuszczalne oraz szew kosmetyczny. Weterynarz stwierdzil ze mozna bez problemu ja dzis wypuscic, ja jednak jest troche boje o nia czy nic jej sie nie stanie w koncu minal dopiero jeden dzien od operacji.
Dzis wieczorem po 21 bede u kici i sie dowiem czy cos zjadla czy nie .
Ale juz teraz prosze was o rade czy wypuscic dzis kicie wieczorem tam skad ja wzielam czy lepiej zeby siedziala w lecznicy jeszcze kilka dni ???
Moze gdyby byla juz na wolnosci szybciej by doszla do siebie i zaczela jesc ???
Prosze o rade, jesli mozliwe to jak najszybciej gdyz wychodze do pracy na 17 a tam nie mam internetu.
Piszcie po 17 także, bede informowana na bieżąco przez mojego TZ-a

PostNapisane: Śro sie 27, 2003 15:46
przez ryśka
Kochana - nie wypuszczaj jeszcze!! Szczególnie jeśli kotka nic nie zjadła do tej pory. Na pewno jest jeszcze bardzo osłabiona zabiegiem. Poczekaj aż zacznie normalnie jeść, a potem jeszcze conajmniej jedną dobę.

PostNapisane: Czw sie 28, 2003 8:58
przez Jagna
Ja bym nie wypuszczała. Przetrzymaj ją jeszcze kilka dni, zwłaszcza jeżeli nie chce jeść. A poza tym to jest świerza rana i gdyby odpukać coś się działo to lepiej mieć ją na oku, bo może być problem z ponownym złapaniem. :ok: za zdrowie kici!!!!

Buraska na wolności

PostNapisane: Czw sie 28, 2003 21:33
przez Milo
Dzis jakies 20 minut temu pojechalam do kliniki i zabrałam Buraske. Wypuścilam ja tam skąd ją zabrałyśmy. Dostała jeszcze antybiotyk o przedłużonym działaniu uodparniający na infekcje. Kitka dzis juz ładnie jadła z lecznicy wiec postanowilam ja dłużej nie męczyć w klatce, niech sie cieszy wolnościa jak dawniej.Ranka kici goi sie bardzo ładnie, wrócił jej apetyt. Jest dobrze. Gdy ją wypusciłam pobiegła na taką górkę małą za wózkami pod marketem popatrzyła na mnie i poszła za płot, tam gdzie zwykle chodziła. Mam nadzieje, że wszystko będzie dobrze i kicia przyjdzie może nie jutro ale któregoś dnia, by ją nakarmić. Jedzonko bede dawała czy bedzie czy nie do miseczki jak co dzień.
Trzymajcie za buraske kciuki !

PostNapisane: Czw sie 28, 2003 21:54
przez Janka
:ok:

PostNapisane: Czw sie 28, 2003 21:58
przez ani
Jasne! :ok: &&&&&&&&&&&&&&&&

PostNapisane: Pt sie 29, 2003 17:34
przez Malgorzata
Niech jej sie dobrze wiedzie :ok:

PostNapisane: Pt sie 29, 2003 18:32
przez ryśka
Napisz koniecznie czy przyszła.

PostNapisane: Sob sie 30, 2003 20:32
przez Milo
Przyszła przyszła... juz z samego rana upominała się o jedzonko. Teraz jest bardziej płochliwa, ale przychodzi jak przed tem blisko mnie i ładnie wcina śniadanie, obiadek i czasem kolacje. Teraz już jakoś nie miałczy i nie upomina się aż tak o jedzenie jak przedtem ale je z apetytem. Dziś tez była i oczywiście pełna miseczka czekała na nią :)
Także jest bardzo dobrze :)