Ropień :( Proszę o radę
Wolno żyjąca koteczka, którą dokarmiam od wczoraj (może wcześniej nie zauważyłam) kulała. Nawet nie tyle kulała, co w ogóle nie stawała na nóżkę. Dziś byłam z nią u weta. Ropień, gorączka 40stopnia
Dostała antybiotyk domięśniowo i coś jeszcze. Antybiotyk ma dostawać codziennie do niedzieli.
Ja nie mam samochodu i nie chcę dojeżdżać do lecznicy codziennie autobusem, to duże obciążenie dla koteczki. Czy myślicie że dałabym radę sama takie zastrzyki robić? Może jakieś wskazówki.
W ogóle mam doła... Jeszcze do tego ma paskudną biegunkę. Mam nadzieję, że antybiotyk pomoże, a potem ją odrobaczę. Ona jest kochana naprawdę a musi mieszkać na dworzu
Czy ropnie są bardzo groźne? Dziś miałam naprawdę fatalny dzień i jeszcze to... ech...
Dostała antybiotyk domięśniowo i coś jeszcze. Antybiotyk ma dostawać codziennie do niedzieli.
Ja nie mam samochodu i nie chcę dojeżdżać do lecznicy codziennie autobusem, to duże obciążenie dla koteczki. Czy myślicie że dałabym radę sama takie zastrzyki robić? Może jakieś wskazówki.
W ogóle mam doła... Jeszcze do tego ma paskudną biegunkę. Mam nadzieję, że antybiotyk pomoże, a potem ją odrobaczę. Ona jest kochana naprawdę a musi mieszkać na dworzu
Czy ropnie są bardzo groźne? Dziś miałam naprawdę fatalny dzień i jeszcze to... ech...