Strona 1 z 6

Tala zdetronizowała Lucka :) Sterylka!!!

PostNapisane: Pon sie 25, 2003 21:58
przez KasiKz
Postanowiłam założyć nowy wątek, bo tamten się już rozrósł, a poza tym, tutaj zaczyna się nowy rozdział w życiu moich juz dwóch kociaków :)

Zainteresowanych w jaki sposób Tala trafiła do nas odsyłam do wątku "kotka perska do oddania - pilne"


A więc zdaję relację:
U pani hodowczyni bylismy przed 13.00, od razu jak weszliśmy do środka zobaczyliśmy Taleczkę. Leżała sobie na parapecie i w sumie nic sobie z nas nie zrobiła, ale pozwoliła do siebie podejść i delikatnie się pogłaskać. W czasie naszej rozmowy Talusia leżała sobie spokojnie na parapecie, albo krążyła po domu. Do nas nie chciała podchodzić, bo widziała nas po raz pierwszy, a poza tym i tak nie ufa ludziom. Tala to jest taki niesamowity kociak, że brakuje słów żeby ja opisać! Jej oczy są takie tajemnicze, złote, nigdy takich nie widziałam!
Gdy już mieliśmy jechać trochę sie obawiałam co zrobimy jak nie będzie chciała wejść do transporterka, albo jak zniesie całą podróż - w końcu to dobre cztery godziny jazdy po polskich drogach :twisted:
Ale martwiłam się niepotrzebnie. Talusia grzecznie weszła do transporterka i wyszła z niego dopiero u nas w domu. W czasie jazdy zachowywała się tak jak na arystokrację przystało, była bardzo grzeczna, dwa razy tylko głośniej powiedziała, żeby ją wypuścić, prawie się nie kręciła w transporterku. Praktycznie całą drogę przespała - o ile można spać w czasie jazdy, ale powiedzmy, że sobie zasypiała, a na każdej większej dziurze albo otwierała oczka, albo podnosiła główkę, żeby zobaczyć co się dzieje :) Myślałam, że będzie chciała zrobić siusiu, albo to drugie, ale nie miała takiego zamiaru, więc dojechaliśmy wszyscy "na sucho" :)

Po wejściu do domu Tala od razu wyszła z transporterka i zaczęła obchodzić pokój. Na chwileczkę schowała się w kąciku za kwiatkami, ale dosłownie na chwileczkę i szybciutko wyszła. Obwąchała i pooglądała wszystko. Trochę pofuczała na Lucka, a teraz już nie zwraca na niego w ogólę uwagi :)
Poza jedzeniem, jedzeniem witaminek z mojej ręki i piciem (jak ona rozkosznie pije :P ) Tala zajmuje się polowaniem na ćmę. Wleciała nam jedna taka wielka do pokoju i Tala już nie dała jej spokoju :) Do tej pory to Lucek zawsze się takimi typami zajmował, ale teraz nawet na ćme nie spojrzał :(
Tak jak napisałam w tytule - Tala czuje się jak pani domu, natomiast Lucek siedzi tylko w jednym miejscu i ja obserwuje. Jest bardzo zdezorientowany, zły i smutny. Nie może sonie miejsca znaleźć, bo Tala właśnie teraz śpi na jego parapecie :) Ale to dopiero pierwsze godziny razem, mam nadzieję, że się przyzwyczają do swojej obecności :)

Lucek właśnie zszedł delikatnie i cichutko z łóżka i czołga się do swojej michy. Cos mu jeszcze zostało, bo Talcia po zjedzeniu swojej porcji zabrała się za jego :)

Trzymajcie kciuki, żeby Lucek się do Talci przekonał, żeby się jej nie bał. ja myślałam, że z nią będą problemy, a tymczasem Lucuś jest bardziej wystraszony o Talci!

Na razie tyle, jutro napisze o kolejnych przygodach kociaczków!

PostNapisane: Pon sie 25, 2003 22:02
przez moni_citroni
Dogadaja sie :)
Fajnie, ze to JUZ :lol: Gratuluje !

PostNapisane: Pon sie 25, 2003 22:07
przez Izabela
Kasik dogadaja sie, daj Luckowi troszke czasu 8) :lol:
Moze jest oniesmielony towarzystwem ksiezniczki? :D
Bedzie dobrze. Mizaki i tulinki dla kotuchow! :D

PostNapisane: Pon sie 25, 2003 22:10
przez eve69
Miziac rezydenta - natentychmiat i w duzych ilosciach

bedzie dobrze, fajnie ze kotusia juz w domu :lol:

PostNapisane: Pon sie 25, 2003 22:13
przez ani
Na pewno się dogadają :!:
:ok:
Lucuś jest zdezorientowany, ale szybko się przekona do ślicznotki :lol:

PostNapisane: Pon sie 25, 2003 22:14
przez Inka
Jak fajnie, ze juz sa razem :D :ok:
Lucek pewnie obrazony, ale zobaczymy, ile dni wytrzyma :lol:

PostNapisane: Pon sie 25, 2003 22:19
przez KasiKz
Miziam go dużo :) I mówię do niego, że Talusię też źle ludzie potraktowali tak jak jego, że ona mu nic nie zrobi, że nie jest taka duża jak mu się wydaje, że zawsze będzie tak samo kochany jak był...
Szkoda mi go, ale jestem dobrej myśli. Lucek nie chce jej nic zrobić, nawet jej nie chce przegonić, tylko się jej boi. Czasem na nią pofuczy tak jak ona na niego, ale na tym się skończy i każde idzie w swoją stronę :)

Lucek teraz siedzi obok mnie na fotelu i obserwuje jak Talci poluje na ćmę...

W przyszłym tygodniu czeka nas wizyta u pana weterynarza i sterylka Talci, już się o nią boję :) Przeżywałam bardzo jak Lucuś był kastrowany, teraz będę przeżywać to jeszcze raz :( Ale to dla dobra kotusi :)

Pozdrawiam :)

PostNapisane: Pon sie 25, 2003 22:26
przez Oberhexe
:D :D
Trzymam kciuki za Lucka :D

PostNapisane: Pon sie 25, 2003 22:28
przez KasiKz
Lucuś sobie słodko śpi - jednym oczkiem - drugim obserwuje Taleczkę. Ale już jest coraz lepiej, bo koty są coraz bliżej siebie :lol:

PostNapisane: Pon sie 25, 2003 23:42
przez Oberhexe
Będzie dobrze :D :D

PostNapisane: Wto sie 26, 2003 8:31
przez KasiKz
Też tak myślę.

Lucuś dalej schodzi z drogi Talci, ale trochę się denerwuje jak Talcia zajmuje jego ulubiony parapet - właśnie teraz sobie na nim siedzi i pije (na parapecie mają michę z wodą), a całą bródkę ma mokrą :spin2:

W nocy każde z nich zrobiło siku i kupkę do swoich kuwetek, oczywiście nie zakopały swoich skarbów :)

Jak myślicie, czy mogę ich samych zostawić na pół godzinki? Trochę się boję, ale z drugiej strony przez całą noc się nic nie wydarzyło... :?:

PostNapisane: Wto sie 26, 2003 8:54
przez Beata
Mysle, ze mozna je zostawic - nie zachowuja sie dziko :D . Wszystko bedzie dobrze, zobaczysz. Telma tez uciekala pod lozko i byla strachliwa, a teraz jest najbardziej olewacka kotka na swiecie. Dawaj znac czesto :D

PostNapisane: Wto sie 26, 2003 9:33
przez Myszka.xww
Czytam ciągle z zapartym tchem 8O Kasikz, Damian, macie dwa cudowne koty :D

Proszę o dalsze relacje

PostNapisane: Wto sie 26, 2003 9:39
przez Kiara
Jestescie cudowni :) Na pewno sie dogadaja... biedny Lucek... :roll: Sprowadzili mu cos takiego do domu i jeszcze im sie jego zachowanie nie podoba... ;) Bedzie dobrze :ok:

PostNapisane: Wto sie 26, 2003 10:14
przez Damian
Widzę, że jest coraz lepiej... Czasami Tala zrobi jeszcze "khyyyy", ale to już nie jest to, co na początku. Podchodzą do siebie bliżej niż wczoraj, ale potem Lucek się wycofuje. On chyba wie, że Tala nie jest jeszcze przygotowana na takie bliskie buzi-buzi :wink: