Miau.PL

Nie mam już siły... wczoraj wracając zobaczyłam pod blokiem obok dużego biało burego kota. Myślałam, że pomyliłam się (było już ciemno) i była to jedna z krówek z piwnicy.
Zapytałam karmicielki i okazało się, że to sąsiadka dwie klatki obok kilka dni temu wyrzuciła swoją domową kotkę na dwór Karmicielka widząc błąkającą się kotkę, wzięła ją na ręce i zaniosła do piwnicy - tam przynajmniej ciepło i jedzenie przynosi.
Ma się dokładnie dowiedzieć w którym mieszkaniu mieszka owa sąsiadka...
Podobno wcześniej kota jej odniosła do domu druga karmicielka i baba powiedziała, że go już nie chce
Wszystko jeszcze sprawdzam dla pewności osobiście - jeśli się potwierdzi - na pewno tak tego nie zostawię!

Na razie mam pomysłu jak babę ukarać Gdzie zgłosić?

To piwnica, gdzie mieszkańcy dręczą koty piwniczne oraz co jakiś czas trują koty...

Znalazłam na stronie Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami:
Gdzie zgłaszać interwencje?
Jeżeli zauważyłeś fakt znęcania się nad zwierzęciem, powiadom:

1. inspektorat TOZ, znajdujący się w naszych Kołach i Oddziałach,
2. komisariat policji,
3. inspektorat inspekcji weterynaryjnej,
4. jednostkę straży miejskiej.

Posiadając zwierzę, a także będąc uczestnikiem zdarzenia z tym zwierzęciem pamiętaj, że za znęcanie się nad nim uznaje się:

1. bicie zwierzęcia przedmiotem twardym i ostrym, w szczególności po głowie, dolnej części brzucha i kończynach,
2. utrzymywanie zwierzęcia w niewłaściwych warunkach bytowania lub w stanie rażącego niechlujstwa, a także w pomieszczeniach uniemożliwiającym mu zachowanie naturalnej pozycji,
3. nie zapewnienie zwierzęciu karmy, wody oraz leczenia zwierzęcia,
4. złośliwe straszenie i drażnienie zwierząt,
5. porzucenie zwierzęcia przez właściciela lub osobę, pod której opieką zwierzę pozostaje,
6. wykorzystywanie zwierząt do walk zwierząt.
adres strony: www.toz.pl
Najprościej będzie chyba zgłosić do straży miejskiej lub na policję. Myślę, że jak policjanci zapukają do jej drzwi z pytaniem o kota to się nieźle wystraszy, poza tym może zostać oskarżona o złe traktowanie zwierzęcia i zapłaci karę. Niestety, ze sposobów prawnych chyba nie można nic więcej zrobić. Pozdrawiam

zdobyć dane baby i podać na forum w stosownym wątku, bo a nuż zechce kolejnego kota..

nie wiem co takim ludziom robić, na pewno kota nie moze więcej dostać. Mam taki egzemplarz w rodzinie , więc się nie przyznaję, bo wstyd straszny, a reformować się nie da Powód wyrzucenia - sikanie do doniczek. za późno się dowiedziałam, że kotka została wywieziona na drugi koniec miasta (nawet nie udało się ustalić gdzie) - żeby nie wróciła, a nie sama uciekła cały czas mam nadzieję, że ktoś ją przygarnął... Nóż się otweira w kieszeni, wiem, ale za to idzie się do pudła
Ja myślę, że bardzo dużo osób jest na 100% pewnych ze kot na wolności sobie świetnie poradzi i że tam jest najszczęśliwszy... i już nie mam siły sobie strzępić języka na ten temat Pisałam kiedyś, że takie poglądy mają naprawdę ludzie teoretycznie "intelignetni".

Przy okazji "robienia krzywdy" babsku, probowalabym "zrobic krzywde" tym ludziom ktorzy drecza i truja piwniczne koty.
Niestety nie mam kompletnie doswiadczenia ani wiedzy jak nalezalo by to zrobic - ale mam nadzieje ze jak zrobi sie rozróba i te gnoje zobacza ze nie sa bezkarni, ze ktos o tym wie i ze bedzie reagowal i ze za to co robia sa konsekwencje - to cos sie zmieni.
pozdrawiam i trzymam kciuki!

Ja bym babie nagadała do słuchu, pod jej drzwiami, głośno,żeby sąsiedzi słyszeli,żeby wiedzieli co to za jedna, żeby się przynajmniej wstydu najadła.

Jako, że tam mieszkają sami przeciwnicy piwnicznych kotów z pewnością powiadomię wszystkich w bloku kto im te koty podrzuca
Myślałam o wywieszeniu kartki z opisem sytuacji i jej danymi... niech ją sąsiedzi sami zlinczują

orchidka pisze:Jako, że tam mieszkają sami przeciwnicy piwnicznych kotów z pewnością powiadomię wszystkich w bloku kto im te koty podrzuca
Myślałam o wywieszeniu kartki z opisem sytuacji i jej danymi... niech ją sąsiedzi sami zlinczują

przeciwnicy kotów, tez się przy okazji mogą czegoś nauczyć.Kartka można zerwać a paru osób, piętnujących głośno wredną babę nie da się tak łatwo zignorować

Myślałam o wywieszeniu kartki z opisem sytuacji i jej danymi... niech ją sąsiedzi sami zlinczują

Tak, już to widzę... Ludzie są jacy są, w większości przypadków bezmyślni i egoistyczni. Ja bym napisała, co bym tej babie zrobiła, ale myślę, że to by pod paragraf jakiś podchodziło, więc nic nie powiem...

Zgłoście to na policję, podajcie namiary, świadków. Niech babie wlepią mandat. Nie jestem prawnikiem, ale za znęcanie się nad zwierzętami dają kary. A może do prokuratury? to jest wykroczenie czy przestępstwo? nie mam pojęcia. Tylko ktoś to musi poświadczyć, a znając życie, sąsiedzi nie będą chcieli mieszać się w nie swoje sprawy

Orchidka - odpowiadając na Twoje pytanie, to ja wywaliłabym babę z domu na ulicę grrrrrrrr !!

I to tylko w gaciach , cholera !

Sorry - adrenalina mi podskoczyła

Musicie mieć dowód że kot jest jej żeby nie powiedziała na pierwsze pytanie straży miejskiej że to nie jej zwierze. Np kazać im stanąć za rogiem na klatce i słuchać a samemu wziąć kota na ręce i sprowokować żeby powiedziała że już go nie chce. Albo nagrać rozmowę.
Musi być dowód że to jej kot.

mozesz zwyczajnie isc do sądu z oskarzeniem jej o bezprawne porzucenie zwierzęcia
najlepiej jakby Ci jakas organizacja z tym pomogła
tylko musisz zeznawac ze widzialas jak to zrobiła i jeszcze miec na to swiadków
niechby przynajmniej sąd jakas nawiazke zasadzil na bezdomne zwierzęta a o niej niech sie dowiedza inni - i niech wiedza ze to nie uchodzi bezkarnie

A ja bym jej super gluta wylała na wycieraczkę Niech stoi cały dzień na klatce

A ja bym jej super gluta wylała na wycieraczkę Niech stoi cały dzień na klatce