Strona 1 z 3

miau (dzien dobry kociarze :)) prosze o radę

PostNapisane: Sob sie 23, 2003 11:45
przez skally
Witam wszystkich :)
Jestem nowa i moja Kiciunia Luska też. W poszukiwaniu informacji w necie natrafiłam na wasze forum i ciesze sie niezmiernie. Od razu przejdę do rzeczy. Mam pytanie do wszystkich włascicieli kotek które miały ropomacicze. Jak długo wasze kicie dochodziły do siebie po operacji.? Czy jadły albo piły cos? Jesli tak to w której dobie? Opowiedzcie mi wszystko, bo ja sie bardzo denerwuje. lusia miała dwa dni temu operację, jest bardzo osłabiona i ciągle spi. Jeżdże z nią oczywiście do lekarza codziennie. dostaje antybiotyk i kroplówke, tylko ze ja sie tak strasznie zamartwiam :(

PostNapisane: Sob sie 23, 2003 11:54
przez Aggatt
Witaj :D

niestety nie moge ci udzielic zadnej rady, ale trzymamy kciuki za ciebie i twoja kotke. Bedzie dobrze :ok:

PostNapisane: Sob sie 23, 2003 12:02
przez Kazia
Ropomacicze to zatrucie calego organizmu, jeśli bylo nieleczone, duże...nic dziwnego, że kotka sie źle czuje.
Dodatkowo narkoza schodzi też ze 2-3 doby.
Chyba na razie musisz spokojnie czekać, aż kicia sie lepiej poczuje.
O wszystko dokladnie wypytuj weta leczącego, musi Ci wszystkich informacji udzielić.

PostNapisane: Sob sie 23, 2003 12:07
przez Malgorzata
Witaj, zycze Lusi szybkiego powrotu do zdrawia :ok: :ok:

PostNapisane: Sob sie 23, 2003 12:14
przez skally
Kotka źle sie poczuła dwa dni temu i ja od razu ja hyc i do weta. On rozpoznał ropomacicze i od razu zaproponował operacje. Ja się zgodziłam. wszystko rozegrało sie w ciągu kilku godzin. Mysle że zareagowałam najszybciej jak mogłam. Masz racje kaziu muszę czekac cierpliwie aż stan kiciuni sie poprawi, ciekawa jestem tylko ile to może potrwać? dziekuję za słowa otuchy :)

PostNapisane: Sob sie 23, 2003 12:14
przez Anja
Witaj, trzymamy kciuki za Lusie :ok:

PostNapisane: Sob sie 23, 2003 12:15
przez Macda
I ja witam :D
Kciuki mocno zaciskam :ok:

PostNapisane: Sob sie 23, 2003 13:05
przez Inka
Witaj :D
Kciuki zacisniete :ok:

PostNapisane: Sob sie 23, 2003 14:22
przez ani
Witam :D
Kciuki :ok: i ogonki &&&&&&&&&&&&&&

PostNapisane: Sob sie 23, 2003 16:12
przez Beata
Witam. Kciuki zacisniete i ogonki trzy zawiazane :ok:

PostNapisane: Nie sie 24, 2003 7:53
przez skally
dzięki za powitanie i kciuki. Lusia czuję sie jakby ciut lepiej. Tzn. cały czas leży i wiecej posypia niż jest przytomna, ale juz przynajmniej zaczyna reagować na dziwięki otoczenia, a wczoraj wieczorem gdy ją głaskałam za uszkami zaczęła nawet pomrukiwać :D Dalej jednak jest bardzo słaba i nic nie je. martwie się tym :( Czy naprawdę nie ma nikogo z takimi doświadczeniami i nikt mi nie może pomóc i powiedzieć cos o zachowaniu swojego kota po takiej operacji???

PostNapisane: Nie sie 24, 2003 11:26
przez kasiap&smok_telesfor
Kciuki mocno zaciskam!

PostNapisane: Nie sie 24, 2003 11:47
przez moni_citroni
Witaj :)
Niestety nie moge Ci pomoc, ale trzymam kciuki za koteczke !

PostNapisane: Nie sie 24, 2003 20:38
przez Agness
I ja się przyłączam do powitania ciebie, skally. Jeżeli kotka jest pod opieką weterynarza to jest pod nalepszą opieką. Zadawaj pytania lekarzowi, on ją bada i widzi i oceni stan zdrowia Lusi najlepiej. Pozdrawiam :)

PostNapisane: Nie sie 24, 2003 23:34
przez PumaIM
Prawdę mówiąc ja też Ci niespecjalnie poradzę, chociaż miałam dwie takie panny. Ale moje dość szybko dochodziły do siebie, jadły już następnego dnia, starsza goiła się jak na psie, a druga po zmianie antybiotyku też bez problemów (pierwszy był o przedłużonym działaniu i jakoś niewiele co dawał). Nawet szwów nie wywlekały ani nie rozlizywały (no, Mysza sobie wyjęła, ale dopiero tuż przed terminem wizyty u weta, więc wszystko już było ładnie zrośnięte).
Niedobrze, że Twoja kicia nie je, a pije chociaż trochę? Bo że dużo śpi, to przy osłabieniu naturalne, organizm lepiej się regeneruje we śnie. Wet powinien sobie z tym wszystkim poradzić, kroplówki uzupełniają prowizorycznie ilość płynów, antybiotyk powinien zlikwidować stany zapalne. Dwa dni to w sumie nie jest jeszcze tak bardzo dużo, ale rozumiem Twoje zdenerwowanie, sama bym też na okrągło siedziała ponuro wpatrzona w biedną futrzastkę. W jakim wieku jest Luśka? Napisz coś o niej w ogóle, "jaka rasa" i jak do Ciebie trafiła.