Ja też jestem mamą i powiem Ci tyle:
- kot sobie nie da w kaszę dmuchać. Zbyt natrętne i zbyt głośne dziecko będzie po prostu gryzione (jak moje - 10 lat) lub ignorowane. Młody jest tak wychowany, że doskonale wie, kiedy kot ma dość głaskania i brania na ręce. 5,5 roku znakomicie nadaje się do tej nauki.
- dziecko wychowujące się ze zwierzęciem jest inne, wrażliwsze na potrzeby drugich osób, mniej egoistycznie nastawione do życia
- po dwóch latach nie wyobrażam sobie życia bez kota.
Krótko mówiąc - zapraszam na forum. Kotków u nas dostatek - jest parę miziastych i łagodnych, tylko przebierać jak w ulęgałkach! Dziewczyny Ci pomogą.
Oczywiście, obecność kota wymaga podobnych obostrzeń w mieszkaniu, jak obecność malutkiego dziecka - jest szansa, że jeszcze nie usunęliście wszystkich zabezpieczeń.
