Strona 1 z 27

Sytuacja beznadziejna-Mińsk-dziękuję za pomoc, szukamy domów

PostNapisane: Pt lis 21, 2008 16:43
przez Mimisia
Nie wiem już co mam robić...Szukam domów stałych wielu kotom, które moje dwie koleżanki mają na tymczasie. W kolejce czeka kilka następnych dokarmianych kotów, aż się zwolni tymczas...
A sprawa ma się tak: Moja koleżanka, zakocona na maxa, parę dni temu w drodze na dworzec PKP wynalazła kolejne zaniedbane stadko kotów. Mieszkają one w rozwalającym się drewnianym śmietniku, na bardzo zaniedbanym podwórzu, ze starym, spróchniałym drewnianym domem. Widać, że nie mieszkają tam zamożni ludzie. W śmietniku tym jest bardzo dziurawy dach, więcej ma dziur niż desek. Panuje w nim chłód i wilgoć.
Śmietnik zamieszkuje chora na koci katar, wychudzona tricolorka z dwójką ok. 6-7 tyg. maleństw, cudnie umaszczonych (jeden ma dużo białego i srebrnego futra, drugi ma plamy biało czarne, kojarzy się z dalmatyńczykiem). Mieszkają tam też dwie ok. 6 miesieczne kotki: bura, ślepa na jedno oko, ma takie bielmo na nim, a drugie oko załzawione (żeby tylko całkiem nie oślepła :? ), oraz zakatarzona trikolorka. Jest tam też młoda buro biała koteczka. Wszystkie codziennie są bardzo, bardzo głodne.
Kotki są niesamowicie miziaste, garną się do nas i przytulają, mam wrażenie, że próbują się ogrzać, choć przez chwilę...

Dzisiaj wstawiłyśmy im koło śmietnika budkę z kartonu, styropianu i folii i dałyśmy pierwszą porcję Unidoxu. Zamierzamy podawać im ten lek przez 6-7 dni.
Tyle możemy...kotki mogą być znowu w ciąży, ale sterylki w tej sytuacji wykluczone, te kotki są zbyt chore na sterylizacje, trzeba by je najpierw wyleczyć w cieple i podtuczyć, a dopiero po paru tygodniach zabieg. Po tygodniach leczenia, sterylizacji można by je wypuścić z powrotem, ale to by było w środku zimy...TO tylko taka hipotetyczna wersja, bo nie mam kasy, ani miejsca na 4 większe koty i 2 maluszki (ani nawet na jednego).

Dawno nie czułam, się aż tak bezradna...Dzisiaj idziemy do wlaścicielki posesji z prośbą, aby nie wyrzucała tej budki i zamierzamy jej podrzucać karmę, żeby dokarmiała te koty. Nie wiem, czy to wypali, ale może tak, bo ona ma w domu rudego kocura, widziałam jak siedział od wewnątrz na parapecie.

Czy to wogóle ma sens, co my robimy? Czy podawanie tym kotom antybiotyku coś da? Czy one mają przyszłość? Zadaję sobie to pytanie i nie wiem co robić :cry:
W adopcjach zastój...gdybyśmy pooddawały inne koty z mińskich tymczasów, może by dało radę zająć się i tymi...
Sama mam związane ręce, to już nie kwestia męża, który się złościł o "tymczasiki", ale za 3,5 miesiąca rodzę dziecko i nie mogę sobie pozwolić na branie nowych, chorych zwierząt do domu, którym nie wiadomo kiedy znajdzie się dom...Do tego nie mam kasy na ich leczenie, więc nawet, gdyby ktoś się ulitował i dał im tymczas, to niewiele mogę pomóc finansowo. Narazie zamierzamy po prostu je dokarmiać, chociaż spotkałam się z opiniami na forum, że jeżeli się nie zamierza sterylizować kotek, to lepiej nie karmić, bo to prowadzi do zwiększenia stada :(

Wyrzuciłam to z siebie...jestem już strasznie zmęczona sytuacją w moim mieście, głupotą ludzi, brakiem wsparcia ze strony miasta. Mam wrażenie, że nikogo w Mińsku nie obchodzą koty oprócz kilku osób...

Mam zdjęcia tych kotów, z wczorajszego karmienia. Gdyby ktoś chciał przygarnąć chociaż jednego...to chociaż jeden z nich dostałby szansę na normalność. Najbiedniejsze są te 2 maleństwa, one boją się ludzi...zdziczeją bez człowieka i ta bura mała, co może całkiem oślepnąć.

Podaję kontakt do mnie: 0-606-450-268

PostNapisane: Pt lis 21, 2008 16:50
przez Anna Rylska
to straszne :cry:

kto przygarnie chociaz te maluszki

takie zimno, koszmar :cry:

PostNapisane: Pt lis 21, 2008 16:53
przez AnielkaG
Kociaki mają katar? Dzikie bardzo?
Myślę, myślę :?
Gdybym oddała Diabla..

PostNapisane: Pt lis 21, 2008 16:57
przez Anna Rylska
kto przygarnie te chore nieszczęścia?
:( :( :(

PostNapisane: Pt lis 21, 2008 17:00
przez Mimisia
Zaraz wstawię zdjęcia. Mówią same za siebie...

PostNapisane: Pt lis 21, 2008 17:02
przez Anna Rylska
aż sie normalnie boje :(
gdzie eei spojrzysz to nieszczęście i cierpienie i jeszcze zima idzie :cry:

PostNapisane: Pt lis 21, 2008 17:13
przez Mimisia
To mama maleństw, chyba z dwiema córkami, chociaż ta bura, prawie ślepa jest chyba młodsza od drugiej tricolorki:

Obrazek

Obrazek

Miziasta, pół-ślepa kicia (jedno oko w miarę OK):

Obrazek

Obrazek

:(

Trikolorka wtula się, aby się ogrzać...

Obrazek

A to maleństwo, wyszło zaciekawione, drugie się bało:

Obrazek

I z mamą:

Obrazek

Drugie maleństwo ma dużo białego futra i chyba jakiegoś srebrnego (jest brudny). Ta dwójka maleństw boi się ludzi, ale nie mają jeszcze 2 miesięcy, reszta to miziaki. Wszystkie koty mają mniej lub bardziej zafaflunione oczka...
:( Czuję się podle, opowiadając tu o tym, bo wiem, że teraz i Wam jest smutno :cry:

PostNapisane: Pt lis 21, 2008 17:18
przez AnielkaG
Boże, ta szara kicia to już nic nie widzi. :( trikolorki śliczne

PostNapisane: Pt lis 21, 2008 17:34
przez Mimisia
AnielkaG pisze:Boże, ta szara kicia to już nic nie widzi. :( trikolorki śliczne


Jeszcze widzi, na jedno oczko, ale ma troszkę załzawione. Do zdjęcia mrużyła to zdrowe oczko. Trzeba by się liczyć, że mógłby to być "długotrwały" tymczas...(oczywiście, jeżeli by się taki znalazł).

PostNapisane: Pt lis 21, 2008 17:59
przez ewar
Takie biedne,a takie piękne.Wyobrażacie sobie,jak wyglądałyby,gdyby ktoś o nie zadbał?

PostNapisane: Pt lis 21, 2008 19:05
przez Mysza
Ma sens to co robicie!
Nawet jeśli to tylko podanie unidoxu i zapewnieie karmy
do tego budka i już jakość życia tych kotów się poprawiła
najbardziej szkoda maluszków bo mijający czas to dla nic wyrok bezdomności :(
Duże kotki jakby z czasem wysterylizować to na pewno dadzą sobie radę.

PostNapisane: Pt lis 21, 2008 19:06
przez AnielkaG
Pomoc pilnie potrzebna!! Komu śliczne kicie??
(mam znajomych z Mińska, jeżeli całe miasto ma takie podejście do zwierząt jak oni, to koty są tam bez szans :()

PostNapisane: Pt lis 21, 2008 19:11
przez Rudynorek
Podziwiam, podziwiam, podziwiam!!!
I ostatnia rzecz jaka mi pzrychodzi do głowy- to bezsens.
Czytam forum i nie moge sie nadziwic, jacy jeszcze ludzie sa na swiecie. Chylę czoła- jaka szkoda ze mieszkam na emigracji- Tricolorka juzby miala DS :cry:

Takie slicznotki, kto wezmie ? :roll:

PostNapisane: Pt lis 21, 2008 19:27
przez Lidka
To co szukamy transport do Norwegii?
Moze dla dwojki?

Dobrze byloby tej szarej podawac do tego bialego oczka corneregel. To dlugie podawanie ale czasem daje doskonale efekty.

Pomyslec, ze niektorym wystarczyloby przez jakis czas podawac kropelki gentamycyny przez kilka dni i problem bylby z glowy. Niecale 2 zl:((

A swoje tymczasy macie oglaszane wszedzie gdzie sie da?

Znam to poczucie beznadziei ale to mimo wszystko ma sens. Kidy w piwnicy moi podopieczni z pelnymi brzuszkami zaczynaja myc mordki wtedy wiem, ze to ma sens mimo wszystko.
Trzymaj sie i nie poddawaj niedobrym myslom.

PostNapisane: Pt lis 21, 2008 19:32
przez Rudynorek
To co szukamy transport do Norwegii?

Oj chetnie- gdyby nie przepisy...ale jak za pare lat wroce stad do Polski na pewno sie zakoce na smierc- trzymajcie mnie za słowo :lol: