Dwa dobre domy dla czarnych kotek.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sie 24, 2003 11:01

vitez pisze:Ja sie przyznam - troche niepewnie moralnie z podobnego powodu sie czulem gdy wiozlem kotka z Warszawy do Krakowa, podczas gdy Ryska mieszkajaca o wiele blizej Krakowa ma podobnych kociakow mase do oddania... :roll: - tylko ze tamten temat to juz "bylo, minelo" a tutaj...

8O 8O "niepewnie moralnie"?

Ja już się wypowiadałam na ten temat w wątku KasiD.
Teraz tylko dodam:
prosze zwróćcie uwagę, że ani ja nie mam pretensji do Katy, że daje kota do Krakowa (zresztą: to przecież WCALE nie jest mój "rejon") ani Katy do mnie, że daję kota do Warszawy (nawet sama mu ten dom znalazła), ani Eve, że kot ode mnie jedzie do Olsztyna (nawet go przechowuje u siebie), itd. itp.

Pretensje mają akurat te osoby, które są w dość komfortowej sytuacji jeśli chodzi o ilość kotów którym MUSZĄ(!) znaleźć domy.

Mnie takie podziały jak "bezdomny kot z Warszawy" i "bezdomny kot z Pcimia" śmieszą i smucą zarazem.
Dla mnie są to po prostu koty szukające domu, często rozpaczliwie.

To chyba oczywiste, że w pierwszym rzędzie szuka się domów dla tych kotów, które ma się pod opieką?

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Nie sie 24, 2003 13:10

vitez pisze:po co wiezc (i stresowac) kotka az z wybrzeza "bo wszystko ugadane" . Tak wygodniej?



a, przepraszam, nie odpowiedziałam Ci- rzeczywiście, jest mi wygodniej wywiezc kociątko do Wawy, to w koncu sama przyjemnosc przejechac sie w tym celu pociagiem.

Rozumiem, ze powinno mi byc wygodniej zostawic ja zeby sobie spokojnie umarla na ulicy? Ew. zeby zabili ja Ci gnoje ktorzy zameczyli jej rodzenstwo?

e tam....
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Nie sie 24, 2003 13:46

Tylko sie nie kłócić, emocje szybko miną a niechęć do siebie może zostać.Wszyscy robicie dużo dla tych biednych kotków i to jest BARDZO WAŻNE I PIĘKNE. To normalne że nie musisz wiedzieć o każdym bezdomnym kotku w swojej miejscowości, a tego akurat znasz i chcesz mu pomóc i tak jest dobrze. Pozdrowienia! Każdy z nas pomaga jakiemuś zwierzakowi bo ma go w swym domku i troszczy się o niego, uczy innych ludzi że zwierząt nie wolno męczyć... Tak więc łapy na zgodę, kochajmy zwierzęta ale i siebie... :oops: :D

betix

 
Posty: 2007
Od: Pon sie 11, 2003 22:37
Lokalizacja: Radzionków k.Bytomia

Post » Nie sie 24, 2003 15:37

naprawde nie ma powodu do wytaczania ciezkiej artylerii ani uzywac argumetow, ze ktos wymordowal kocie rodzenstwo. to troche nie fair. tez uwazam, ze to troche bez sensu wozic kocieta z Warszawy do Krakowa z Krakowa do Gdanska. Czasami przez to miejscowy kot zostaje na ulicy, bo na jego potencjalne miejsce przyjechal kot z innego odleglego miejsca.

Iwona

 
Posty: 12805
Od: Wto lut 05, 2002 15:55
Lokalizacja: Zielonka, Mazowsze

Post » Nie sie 24, 2003 15:41

Iwona, a gdzie oddałaś Rudego? Do Warszawy?
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Nie sie 24, 2003 15:50

Rydy był z Zielonki i pojechal w okolice Minska Maz. ok. 35 km od Zielonki. Istotnie, nie na miejscu, ale w oklicach Minska Maz. nie bylo doroslego rudego kota do oddania. Ci państwo, którzy go wzieli szukali rudego doroslego kota, w ostateczności kociaka, ale nie bylo.
Katy, nie jestem przeciwko tobie, ale nie uwazam, zeby było w porzadku wytaczac argumenty sugerujace, ze sie nie ma serca, bo sie uwaza ze trzeba brac kota miejscowego, a potem dopiero szukac gdzies w Polsce.

Iwona

 
Posty: 12805
Od: Wto lut 05, 2002 15:55
Lokalizacja: Zielonka, Mazowsze

Post » Nie sie 24, 2003 16:01

Ja tego po prostu nie rozumiem...
Naturalną rzeczą jest, że jeśli mam kota do oddania to najpierw szukam mu domu w Warszawie. Tak było z Fajką, Węgielkiem, Fantą i Spritem, Małą Czarną. Ale czasem domu dla kota w Warszawie w danej chwili nie ma. Po prostu. Dlatego Burko pojechał do Krakowa, a Lestat jedzie do Bydgoszczy. Na dworze zostają jeszcze trzy małe buraski. Gdyby nie te dwa domy poza Warszawą, maluchów byłoby pięć.
Co jest więc lepsze? Mam pozwolić na to, żeby koty którymi się opiekuję zostały na dworze, było im zimno, żeby zamęczyli je jacyś dranie albo otruł gołębiarz?
To, Iwono, nie jest wytaczanie ciężkiej artylerii. To jest życie.
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Nie sie 24, 2003 16:13

Iwona pisze:naprawde nie ma powodu do wytaczania ciezkiej artylerii ani uzywac argumetow, ze ktos wymordowal kocie rodzenstwo. to troche nie fair..


coz, kwestia podejscia, ja mysle ze wymordowanie tych kociat bylo nie fair- i ze nie fair byloby pozostawienie tam tych ktore przezyly na miejscu. Ale bylabym Ci zobowiazana gdybys mi wytlumaczyla, co w napisaniu tego rodzaju informacji jest nie fair. Chcialabym po prostu lepiej zrozumiec Twoj punkt widzenia.

Czy wobec tego uwazasz, ze szukanie zwierzetom domow przez internet- i wozenie ich po calej Polsce po to wlasnie aby mialy swojego czlowieka jest nie fair?

Iwona pisze:tez uwazam, ze to troche bez sensu wozic kocieta z Warszawy do Krakowa z Krakowa do Gdanska. Czasami przez to miejscowy kot zostaje na ulicy, bo na jego potencjalne miejsce przyjechal kot z innego odleglego miejsca.


ktory w tym innym miejscu bylby bezdomny- w najlepszym wypadku. Czyli jak- tylko miejscowe koty maja prawo znajdowac domy w danych miejscowosciach?
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Nie sie 24, 2003 16:17

powiedziałm swoje i nie wypowiadam sie wiecej w tym wątku

Iwona

 
Posty: 12805
Od: Wto lut 05, 2002 15:55
Lokalizacja: Zielonka, Mazowsze

Post » Nie sie 24, 2003 17:04

Iwono - nie widzisz konsekwencji takiego (swojego) myślenia.

To może pójdźmy dalej i niech każdy bierze kota urodzonego tylko na jego własnej ulicy. A co. 8)


A tak "apropo" ;) :twisted: :lol:
to:
- mój burasek nie odebrał miejsca np. kotu pani Danusi. Dlaczego? Bo ludzie którym go dałam (bardzo fajni zresztą ludzie :) ) nie spełniali jej kryteriów adopcji.
- kot ode mnie nie odbiera miejsca kotu który mieszka pod śmietnikiem. Dlaczego? Bo wielu ludzi nie chce brać kota prosto z podwórka. Ktoś go musi najpierw wziąć, oswoić, wyleczyć, odpchlić, odrobaczyć. W tym momencie ludzie mają wybór: albo wziąć kota od rozmnażacza albo wziąć go od osoby która pomaga kotom bezdomnym. Ja wolę to drugie.



Każdy szuka miejsca dla "swoich" kotów po swojemu. Każdy ma prawo szukać tych domów dla nich.

Nie róbmy sobie jakiejś sztucznej konkurencji. :?

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Nie sie 24, 2003 20:43

ryśka pisze:


Każdy szuka miejsca dla "swoich" kotów po swojemu. Każdy ma prawo szukać tych domów dla nich.

Nie róbmy sobie jakiejś sztucznej konkurencji. :?


nie robimy - bo co to za konkurencja jesli wszytkim "szukaczom domow" chodzi o to samo- zeby jak najewiecej kociejstw mialo dobre domy 8)
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Nie sie 24, 2003 21:08

Boszsz, Eve, Rysko o czym Wy tu w ogole mowicie 8O ?
Zaperzacie sie zupelnie bez powodu i co gorsze (albo smieszniejsze :? ) odpowiadacie na zarzuty, ktore tu nawet nie padly.
Dziewczyny wyluzujcie troche, a potem zacznijcie myslec logicznie.

Katy - dziekuje za podanie kontaktu, czekam na info od karmicielki.

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

Post » Pon sie 25, 2003 7:24

Daga pisze:a potem zacznijcie myslec logicznie.



:?

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pon sie 25, 2003 10:00

Daga pisze:Boszsz, Eve, Rysko o czym Wy tu w ogole mowicie 8O ?
Zaperzacie sie zupelnie bez powodu i co gorsze (albo smieszniejsze :? ) odpowiadacie na zarzuty, ktore tu nawet nie padly.
Dziewczyny wyluzujcie troche, a potem zacznijcie myslec logicznie.

Katy - dziekuje za podanie kontaktu, czekam na info od karmicielki.


Daga, gdybys byla tak uprzejma- wytlumacz mi, co tu jest nielogiczne, i moze sama ciut wyluzuj :wink:
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Pon sie 25, 2003 10:06

Dziewczyny, myslę, że ta dyskusja jest zbędna i do niczego nie prowadzi. Dopóki to ja będę szukać kotom domu dotąd będę to robić po swojemu niezależnie od tego co ktoś sobie myśli.
Śmiać mi się tylko trochę chce, bo u góry strony wisi wątek o kotkach podobnych do persów, na które na pewno znaleźliby się chętni w Warszawie, a kociak jedzie do Gdańska. Oczywiście nie mam tu pretensji do Izabeli, bo ona o takim kocie marzyła i popieram to, że ten kot trafi do niej. Bo po prostu popieram to, że jeśli jest dom dla kota to ten kot powinien do niego trafić. Czy to będzie kociak z Gdańska, Warszawy czy Koziej Wólki.
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: jowitha, magnificent tree i 613 gości