Strona 1 z 1

Poszukuję klatki wystawowej dla kalekiego kota-Lublin

PostNapisane: Wto lis 18, 2008 17:53
przez masza4
Mam kota z niestablinością szyjną. W przeciągu miesiąca przestał sprawnie się poruszać. Teraz właściwie tylko pełza.

Ciało odmówiło mu posłuszeństwa, ale jest wesoły, mruczy jak szalony, je i pije.

Nie uśpię go dopóki będzie jadł i dawał oznaki zachowanego zdrowia psychicznego.

Niestety muszę oddzielić mu skrawek w domu, aby nie poruszał się zbytnio, nie robił sobie krzywdy. Teraz Imbir starsznie stuka kostkami po podłodze-został z niego szkielecik, a do tego załatwia się pod siebie.

Przydałaby się klatka, w której mogłabym posłać podkład, w której kocur mógłby obserwować co dzieje się w domu, a jednocześnie nie pełzać bez sensu.

Myslę, że Imbir niestety nie pożyje już długo, bo ta choroba postępuje w przerażająco szybkim tempie.
Klatkę chciałabym pożyczyć na ok. miesiąc/dwa.

PostNapisane: Wto lis 18, 2008 18:05
przez kya
Przepraszam ale skoro wiesz ,ze nie ma szans na poprawe zdrowie a tylko bedzie coraz gorzej ....dlaczego chcesz pozwolic by sie meczyl? Pelzanie,robienie pod siebie chyba nie jest fajnym zyciem dla zwierzaka .
Czym sie kierujesz chcac utrzymywac go przy zyciu gdy jest w tak strasznym stanie?

PostNapisane: Wto lis 18, 2008 18:16
przez masza4
Tym, że jest zdrowy psychicznie i całkowicie sprawny umysłowo. Czerpie dziką radochę z tego, gdy ktoś trzyma go na kolanach, nachętniej zacałowałby człowieka na śmierć.
Pytałam o klatkę, a nie o opinię o stanie zdrowia.

PostNapisane: Wto lis 18, 2008 18:18
przez pixie65
Masza4 :wink: :ok: :ok: :ok:

Mama007 w wątku *LT* zaoferowała pożyczenie tej dużej, wystawowej.

PostNapisane: Wto lis 18, 2008 18:39
przez Agn
pixie65 pisze:Masza4 :wink: :ok: :ok: :ok:


Ja też - kciuki.

kya - dopóki kot, je, przyswaja i wydala bez cierpień, nie ma wg mnie, wskazań do eutanazji. A to, że nie ma szans na powrót do `stanu normalności` nie jest kryterium.
Moje pieluchowe tez nigdy nie będą normalnie chodzić do kuwety, a Selka nigdy nie będzie w ogóle chodziła tylko pełzała, turlała się.
Ale poza tym to właśnie zupełnie `normalne` koty.

PostNapisane: Wto lis 18, 2008 20:33
przez bloo
Masza :1luvu: już zaczyna mi się wydawać, że gonienie kotów w autobusach i dawanie szansy na życie tym najbardziej skrzywdzonym to Twoja codzienność :wink:
Pisz kochana czy poza klatką trzeba czegoś jeszcze? Sama mogę na chwilę obecną zaoferować niewiele, ale są jeszcze znajomi, rodzina... :twisted:

ps. dostałam 'wiadomość' w sprawie Bandity :lol: 8) . Szczerze mówiąc to nie robię sobie nawet złudzeń (w sensie, że dom pewnie nieodpowiedni), ale cieszę się, jak głupia, że ktoś się odezwał :lol: :D

PostNapisane: Wto lis 18, 2008 21:42
przez masza4
Eee tam-od razu codzienność :wink: Lubię czasem sobie coś pogonić, albo poratować, a co!
Dzięki, ale na razie nie potrzebujemy chyba niczego, z wyjątkiem tej klatki-ale mama007 zaoferowała super wystawową :)
Musimy jeszcze kupić pakę podkładów i kota zaczyna nowe życie, bez obijania kosteczek :lol:

PostNapisane: Pon sty 26, 2009 20:48
przez pixie65

PostNapisane: Pon sty 26, 2009 21:14
przez Agn
:cry: :cry:

PostNapisane: Pon sty 26, 2009 21:20
przez milenap
:cry:

[']

PostNapisane: Pon sty 26, 2009 23:11
przez Amika6
:cry:
Imbirku \*/

PostNapisane: Wto sty 27, 2009 11:36
przez galleana
Bardzo mi przykro :crying:

PostNapisane: Wto sty 27, 2009 11:48
przez Dorota
:cry:

[']