Brytyjka na aukcji

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lis 24, 2008 20:20

Wydaje mi się, że taka hodowla powinna być zarejestrowana w jakimś związku hodowców (powinno być napisane gdzieś na stronce moim zdaniem) i ja bym próbowała interweniować w tym związku. Ale nie siedzę w tym, więc może się mylę... może spróbuj zapytać na forum hodowców...

Luinloth

 
Posty: 2090
Od: Śro lis 12, 2008 13:29
Lokalizacja: Tychy

Post » Pon lis 24, 2008 20:45

magicmada pisze:http://www.vonkenphil.pl/
tu strona hodowli, ktora sprzedaje kotkę bez rodowodu. Czy mozna gdzies zglosic, ze hodowca sprzedaje kota bez rodowodu?
ja nie widzę w jakim związku jest zarejestrowany a chyb atylko FIFE zabrania wystawiania swoich kotów na uakcjach
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pon lis 24, 2008 20:50

Mysza pisze:
magicmada pisze:http://www.vonkenphil.pl/
tu strona hodowli, ktora sprzedaje kotkę bez rodowodu. Czy mozna gdzies zglosic, ze hodowca sprzedaje kota bez rodowodu?
ja nie widzę w jakim związku jest zarejestrowany a chyb atylko FIFE zabrania wystawiania swoich kotów na uakcjach

no tak, ale myslałam, że jak z hodowli to musi być z rodowodem, a tu jest za 500 złotych bez rodowodu.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14567
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Czw lis 27, 2008 13:10

Edzina pisze:A takie aukcje bede zglaszac, bo to jest naruszenie regulaminu i tyle.

pewnie jak przekroczysz prędkość, czy przejdziesz przez ulice w miejscu do tego niewyznaczonym to niezwłocznie na siebie doniesiesz :lol:
Edzina pisze: Niech w koncu sie naucza, ze kot bez papierow nie nazywa sie tak jak sobie wymysla.

tak kot bez rodowodu jest kocim kundlem, ale taki kundel też ma prawo by znaleźć dobry dom
Edzina pisze:Pewnie na allegro jest wiecej mlodych, niewykastrowanych kotow "brytyjskich". Wiec moze od razu caly miot? Oczywiscie po to, zeby uchronic je przed dalszym rozmnazaniem.
Sorry, ale widze, ze zaczynamy byc hipokrytami. Jednych napadamy, a pozniej robimy to samo.

warunkiem adopcji jest sterylizacja

yama

 
Posty: 24
Od: Pon sty 28, 2008 10:24

Post » Czw lis 27, 2008 16:12

yama pisze:
Edzina pisze:A takie aukcje bede zglaszac, bo to jest naruszenie regulaminu i tyle.

pewnie jak przekroczysz prędkość, czy przejdziesz przez ulice w miejscu do tego niewyznaczonym to niezwłocznie na siebie doniesiesz :lol:
Edzina pisze: Niech w koncu sie naucza, ze kot bez papierow nie nazywa sie tak jak sobie wymysla.

tak kot bez rodowodu jest kocim kundlem, ale taki kundel też ma prawo by znaleźć dobry dom
Edzina pisze:Pewnie na allegro jest wiecej mlodych, niewykastrowanych kotow "brytyjskich". Wiec moze od razu caly miot? Oczywiscie po to, zeby uchronic je przed dalszym rozmnazaniem.
Sorry, ale widze, ze zaczynamy byc hipokrytami. Jednych napadamy, a pozniej robimy to samo.

warunkiem adopcji jest sterylizacja


moim zdaniem jeśłi ktoś chce kupić kota na allegro z rodowodem czy bez, z przyczyn takich badź innych to oczywiście może to zrobić i tego nikt mu nie może zabronić - ale niech to robi sam na własną odpowiedzialność bez angazowania forum.
Robienie zamieszania w zwiazku z zakupem kota na forum jest moim zdaniem nie na miejscu.
ja jestem zdecydowanie przeciwna wykupywaniu kotów szczególnie nirodowodowych za duże pieniądze i to nie dlatego ze to są jak ktoś nazwał "kocie kundelki" tylko dlatego ze w takim przypadku założenie pseudohodowli w mojej opinii jest zdecydowanie mniejsze niż w przypadku posiadania kotów z rodowodem.
Argumentem pseudohodowli które produkują kolejne kocie nieszcześcia jest argument- "kotki po rodowodowych rodzicach, rodzice i rodowody do wglądu na miejscu"
Kotów na portalach ogłoszeniowych jest całe mnóstwo - jeśli ktoś chce je ratować bądź im pomóc ma pole do popisu - często za złotówkę albo wręcz za dziękuję.
Ostatnio edytowano Czw lis 27, 2008 19:46 przez dalia, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lis 27, 2008 19:43

Dalia, wiesz że popieram w calej rozciaglosci :ok: twoja wypowiedz
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60858
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Czw lis 27, 2008 20:00

i jeszcze żeby nie było że jestem świętobliwa obecnie mam na tymczasie, od prawie 2 miesiecy, niespełna 3 letniego kocura rodowodowego Maine Coon wykuponego przez osobe spoza miau.pl wlaśnie z allegro za cene 400 zl - dlatego ze byl niekastrowany i mógł zasilic pseudohodowle, bo jego cena byla wystarczająco niska praktycznie dla każdego kto widział w nim interes.
Sprzedajacy kota nie chcial go wykastrować a hodowca nie zaiterweniował właściwie.
Natomiast jak ktos chce wiedzieć jak to bywa z kotami z allegro zapraszam do poczytania wątku o Szagim (wystarczy wpisać imie kocura w wyszukiwarke) niesmialo tylko wspomne ze przez te dwa miesiace na leczenie i specjalistyczne karmy Szagiego wydałam juz ponad 1400 zl ( weterynarz nie bral kasy za wizyty i zabiegi niektóre) a to jeszcze nie koniec, bo czeka nas usg, co najmniej dwukrotne pelne badanie krwi czyli mniej wiecej jeszcze ok 150 zł o ile nic dodatkowo nie wyskoczy.
I tu tez muszę uczciwie powiedziec że otrzymalam wsparcie spoza miau.pl poza Avian która jest z miau bo inaczej długo bym z długów nie wyszła.

tak że kupując kota z niewiadomych rak trzeba się liczyc z tym, że kot jest chory, choroba z kota wylezie a koszt jego wykupu i leczenia przekroczy cenę rodowodowego 3 miesięcznego kociaka.
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lis 28, 2008 21:45

dalia pisze:tak że kupując kota z niewiadomych rak trzeba się liczyc z tym, że kot jest chory, choroba z kota wylezie a koszt jego wykupu i leczenia przekroczy cenę rodowodowego 3 miesięcznego kociaka.

Biorąc kota z ulicy/schroniska też trzeba liczyć się z tym, że jest chory, bo najczęściej są... I najczęściej na jednej wizycie u weta się nie kończy i też trzeba wydać mnóstwo pieniędzy... ale przecież warto, żeby uratować kota!

Luinloth

 
Posty: 2090
Od: Śro lis 12, 2008 13:29
Lokalizacja: Tychy

Post » Sob lis 29, 2008 22:29

Moim skromnym zdaniem takie dyskusje w ogóle nie mają sensu i niepotrzebnie dałam się sprowokować. Każdy ma swoje zdanie i swoje sumienie. Dla mnie nie ma to znaczenia skąd jest kot i ile ewentualnie będzie kosztowało jego leczenie. Kasa to TYLKO kasa. Nawet nie potrafię wyliczyć ile kosztowało leczenie naszej Fruzi, myślę, że przekroczyliśmy już 4.000 zł i to lekko. Gdyby nie ogromna pomoc finansowa AFN`u i Komitetu Pomocy dla Zwierząt nigdy byśmy nie zdołali dać jej takiej opieki, jaką ma teraz, ale i tak byśmy o nią walczyli. Fruzia to kotka skopana na ulicy przez jakiegoś sk&%*&%$&. Oprócz niej mamy jeszcze pięć innych kotów i praktycznie każdemu coś dolega. Nie ma to znaczenia, czy za kota zapłaciliśmy, czy wzięliśmy ze schronu, przygarnęliśmy z fundacji, albo wzięliśmy z dworu. Każdy kot jest traktowany jednakowo, o każdego dbamy.
Nie żałujemy żadnej wydanej złotówki na nasze futerka, nawet tych wydanych na ich zakup. Dzięki tym pieniądzom Ramzesik żyje, a Morfuś nie trafił do pseudohodowcy.

W moim odczuciu zniechęcacie ludzi do działania, bo nie edukujecie, tylko przytłaczacie człowieka własną i jedyną słuszną prawdą, a każdy ma prawo wybrać jak i komu pomoże.
ObrazekObrazek

Ines_Chorzow

 
Posty: 693
Od: Nie sty 20, 2008 12:35
Lokalizacja: Chorzów

Post » Sob lis 29, 2008 22:58

Mój Oskar ma zdiagnozowana torbielowatość nerek ok 2 lata temu. Jini jest chora odkad u mnie jest.
3 tygodnie kroplówkowalam Kikee która ztrula sie fipreksem (opcja przetoczenia krwi też byla brana pod uwagę poniweaz kotka umierala)
nigdy nie podsumowalam kosztów ich leczenia.
Moze dlatego ze to moje koty.
Szagi jest tymczasem na leczenie ktorego dostałam pieniadze - jestem zobowiazana spisywac wszystki kodzty aby przedstawic rozliczenie osobie ktora spnsoruje leczenie Szagiego - to taki mój wewnętznie moralny obowiązek.
Wykupiony z allego z warunków domowych - taki stan zdrowia mogłabym diagnozować u kota ze schroniska/ulicy nie domowego.
Dlatego o tym napisalam, zby była swiadomość - nic ponad to
i nie bylo moim zamiarem odberanie checi do działania (choc wykupowi kotów nierodowodowych z kasę ogromna, zebrana z miau.pl jestem przeciwna)
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lis 29, 2008 23:03

I jeszcze: kasa to warunek przetrwania w dzisiejszym świecie, nie jest bez znaczenia
dlatego między innymi koty są sprzedawane, bo kasa potrzeban na ich leczenie jest przeolbrzymia, łatwiej sie pozbyc niż leczyc
kiedy dziecko i reszta rodziny jest głodna to ideały można pod dywan zamieść, bez pomocy, lub kredytu sie nie da przeżyc

to że każdy ma prawo wybrac jak i komu pomoze to ok - zgadzam sie
tylko dlaczego musi prosić forum o pomoc?
sam nie może jesli wybral?
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lis 29, 2008 23:09

próbowalam odszkukac ale w dziwny sposob post w którym Luinloth pisze ze kotka byłaby dla niej zniknął - bez komentarza
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lis 30, 2008 15:03

Luinloth pisze:Jeśli udałoby się ją wykupić a mnie uda się ostatecznie skocić domowników (myślę że z brytyjką może być łatwiej niż ze wszystkimi poprzednimi kiciami, które chciałam przygarnąć, ale nie mogę obiecać na 100%...) to nie trzeba by było przejmować się sterylką, bo jeżeli kicia trafiłaby do mnie to o nią zadbam 8)

O ten fragment chodzi? U mnie jakoś nie zniknął.

Luinloth

 
Posty: 2090
Od: Śro lis 12, 2008 13:29
Lokalizacja: Tychy

Post » Pon gru 01, 2008 21:08

Nikt nie nakazuje ani Tobie, ani nikomu innemu zaglądać do każdego wątku, a już na pewno nie trzeba się dorzucać do każdej akcji niosącej pomoc, jakakolwiek by ona nie była. Ja też pomagam wtedy, kiedy mogę i temu zwierzakowi, który w mojej opinii akurat mnie potrzebuje. Forum jest dla wszystkich i nie uważam, aby prośba o pomoc w sfinansowaniu czegokolwiek była czymś złym (choć samej tak trudno mi o nią prosić). Zaglądają tu różni ludzie i może akurat ktoś zechciałby pomóc. Jego kasa, jego wybór. Nie oczekujcie od ludzi, że będą podzielać wszystkie Wasze poglądy.

Zaczynam żałować, że w ogóle się zapisałam na forum. Nie można mieć własnego zdania, bo zawsze znajdzie się ktoś, kto go nie podziela. Zamiast skupiać się na rzeczach ważnych, wzajemnie się nakręcamy i to nie tylko w tym wątku, a co tak naprawdę jest ważne?

Ja wiem, co jest ważne dla mnie, a Wy?
ObrazekObrazek

Ines_Chorzow

 
Posty: 693
Od: Nie sty 20, 2008 12:35
Lokalizacja: Chorzów

Post » Pon gru 01, 2008 21:27

Chyba jestem winna sprostowanie...

Kiedy zakładałam wątek, sytuacja wyglądała tak: jestem w stanie kupić kota (zapłacić za niego), ale nie mam zgody na licytację, nie mam transportu i nie wiem czy będę mogła wziąć kota choćby na DT, bo to zależało od sytuacji rodzinnej. Gdybym miała zgodę i była pewna, że "kotka byłaby dla mnie", założyłabym tylko wątek z prośbą o rady jak to załatwić i ew. transport.
Później okazało się, że mogę dać kotu dom. Ines wzięła na siebie organizację i kontaktowała się z gościem, za co jestem jej bardzo wdzięczna. Niestety kwestia finansowa się skomplikowała, więc zaczęłyśmy szukać różnych wyjść. Nie wiem, w czym ta kotka jest gorsza od persiczki, której na różne sposoby (nie tylko finansowe) pomagało pół forum.

Sprawy nie zawsze są takie proste, jakby się chciało. Dla mnie ważne jest pomaganie kotu. Czy przez bazarki, ratowanie uliczników czy wykupywanie kotek zagrożonych pseudohodowlą.

Aha, no i zapomniałam o najważniejszym: awantury ideologiczne a czasami nawet prywatne w wątku tego czy innego kota potrafią skutecznie odstraszyć ludzi, którzy chcieliby może pomóc. Zachowujmy jakieś zasady dla dobra kotów :)

Luinloth

 
Posty: 2090
Od: Śro lis 12, 2008 13:29
Lokalizacja: Tychy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 497 gości