Cudna kicia wystawiona na aukcję (jak worek kartofli).
Mam złe przeczucia, bo kotka ma rok (czyli młoda dorosła) i jest niewykastrowana. W dodatku, chociaż nie ma rodowodu, wpasowuje się we wzorzec rasy brytyjskiej. Miałaby śliczne kocięta, co niekoniecznie przemawia na jej korzyść w tej sytuacji, a ja nie chcę, żeby ta kotka trafiła do pseudohodowli!
Miałam nadzieję, że aukcja ma charakter ogłoszenia, ale dopuszczenie do aukcji jest na podstawie telefonu/maila. Czekam na odpowiedź na moje pytania, ale jeśli to ma się tylko na tym opierać, to przez maila/telefon można głupstw nagadać. To jest zachowywanie pozorów, a nie naprawdę interesowanie się, w czyje ręce trafi kot, bo zasada allegro jest taka, że kto wygra licytację, temu trzeba oddać towar. Przykro mi tylko, że rolę towaru spełnia żywy kot!
Czekam na odpowiedź na mojego maila, ale już prosiłabym o pomoc: czy gdybym nie była w stanie wykupić kotki (np. nie dopuszczono by mnie do licytacji), zrobiłby to ktoś z miau?
link usunieto, by nie robic dodatkowej reklamy. K